środa, 29 października 2014

Kręgosłup, ząbkowanie, wpadka teścia

Pojechałam wczoraj do swojej pani doktor z wynikami rtg kręgosłupa. Dostałam skierowanie na masaże i ćwiczenia rehabilitacyjne. Nie wiem jak znajdę na to czas, a raczej jak mąż znajdzie czas żeby posiedzieć wtedy z dziećmi.  Do czasu tych zabiegów mam ćwiczyć w domu na własną rękę ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha i pleców.

A co u moich pociech?

Kluska wypuściła pierwszego ząbka i to bez gorączki, oby wszystkie tak powychodziły, bo u Małego M była masakra. Jedyne co to Faustynka jest marudna i nie bardzo chce jeść. A jak Wasze dzieci znosiły ząbkowanie? Maciek elegancko załatwia się na nocnik. Tylko raz się zapomniał i zsikał nad ranem w łóżku.

Jak przekonywałyście swoje dzieci do korzystania z toalety? U nas Maciek nie chce słyszeć nawet o ubikacji, tylko nocnik jest ok. Co robiłyście podczas dłuższych wypadów z dziećmi gdy chciało im się siku? My bierzemy ze sobą nocnik póki syn nie przekona się do toalety i załatwia się w pomieszczeniu przeznaczonym dla matki z dzieckiem na swój nocniczek.

Co do teściów: wczoraj późnym wieczorem jak mąż jadł w kuchni kolacje wpadł zdenerwowany teść z pyskiem: "Kto tu tak pierze o tej porze, ja chce spać!" Myślał że ja, a tu zonk. Teściowa do niego: "Co kur** chcesz?! Ja piere!" Głupio mu się zrobiło, bo już chciał robić awanturę, a tu musiał żoncie przepraszać.

Swoją drogą to nie wiem kiedy ja mam teraz robić pranie, jak mi wolno jedynie na taryfie, czyli między 12 a 14 albo po 21, jak Claudia znów przestała do szkoły chodzić i nauczyciele będą do domu przyjeżdżać, właśnie przez południe. Mnie wtedy nie wolno schodzić na dół żeby nie przeszkadzać. A po 21 będą chcieli spać. I tak wiadomo że nie śpią, bo się kłócą do północy, poza tym teść dopiero o 22 w piecu pali, bo się idzie kąpać, to żeby mu dupa nie zamarzła, a ja dzieci muszę w zimnie kąpać albo błagać żeby zapalił. Rano w naszym pokoju jest 17 stopni, w ciągu dnia 18-19. Marzniemy ale kogo to obchodzi. Teściowa nawet nosa nie wystawia spod kołdry.

Dziękuję za odpowiedzi na ostatnie pytania.

20 komentarzy:

  1. ~mama dwóch córek30 października 2014 00:35

    O rany... Masakra. Włos się jeży... Kochana uciekajcie stamtąd jak najszybciej. My nocnik Elizy nawet w góry targaliśmy :) Lila na razie robi do pieluchy, także wszystko przed nami. Może jakaś fajna nakładka na kibelek skusi Małego, żeby tam się załatwiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezusie, ale mi ciśnienie skoczyło!
    A co ta pralka im przeszkadza???
    Pierze i kurna rąbie o ściany, czy co?
    No szlag mnie chyba trafi zaraz!
    Ja mam już w dupie i często włączam pralkę jak kładę się spać!
    Teściowa truje, że robię to za często i zapełniam szambo!
    No bardzo mi przykro, ale mam małe dziecko!
    Ale to zimno w domu to rozumiem, bo u nas Gad pali jak wraca z pracy, wcześniej nie można. Teściowa nie wyraża zgody...
    Więc przez cały dzień zimno, a na wieczór jak dadzą po garach to zdechnąć z gorąca idzie:/
    Teścia wiedzę masz równie walniętego jak teściową:/
    Boże, widzisz a nie grzmisz!
    A czemu ta Claudia ma zajęcia w domu???
    My jak odzwyczajaliśmy od pampersów to na całego :)
    Mała załatwiała się bez problemu nawet w publicznych toaletach, ale też kilka razy zesikała się w sklepie między regałami :P
    Ściskam i trzymaj się tam!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupimy nakładkę i może faktycznie to przekona Małego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim teściom wszystko przeszkadza. Nawet że podmywam syna w bidecie (a przecież bidet służy do umycia tyłka). Teściowa wymyśliła że ja kupy do bidetu wyrzucam... Albo bytelki mi kazali do ybijacji płukać bo ponoć nleko rury zapycha jak Młody jeszcze pił z butli. Albo wirowanie prania nie mogę ustawiać na więcej niż 800 obrotów bo ponoć skacze, ale sami wirują na 1200. Poprostu mi życie utrudniają jak się tylko da.
    Co do Claudii, zawsze były problemy ze szkołą. Nie chce jej się uczyć. Teściowa twierdzi że to przez nas jak się tu wprowadziliśmy, a to nie prawda, bo nie chodziła już dużo wcześniej. Tylko w kl od 1-3 dało się załatwić, bo wychowawczyni była znajoma, a jak nie chciała Claudii przepuścić do następnej klasy to teściowie nawieźli prezentów i przechodziła. Później wychowawczyni się zmieniła i już się tak nie dało. Psycholodzy, psychiatrzy, terapia. Wyszło że to przez teściową, to przestali jeździć na terapię i dziecko w końcu w ogóle przestało z domu wychodzić. Najprawdopodobniej zaczęło się od tego, że gdy Claudia w przedszkolu zachorowała na ospę, matka ją odrzuciła z sekundy na sekundę żeby się nie zarazić. Dziecko matki prawie miesiąc nie widziało. Dobrze że babcia się nią zajęła. A później teściowa córki odwoziła do szkoły kiedy jej się chciało, a za często tego nie było więc zaczęły się problemy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno wytrzymaj to piekiełko w domu. Matko kochana co za ludzie !
    Szlag trafia jak się czyta wrrrr. Wiesz co kojarzy mi się że po urodzeniu młodszej miałam bóle kręgosłupa i lekarze kazali ćwiczyć mięśnie brzucha. Ciutek pomogło. Ząbkowanie z młodszą to był raj, zero chorowania, płakania, temperatury. Dobrze miałam. Chciałabym dużo napisać ale.... no właśnie co tu po moim gadaniu jak ludzie durni są. Trzymaj się dziewczyno, ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Straszne jest to co piszesz. Płakać mi się chce na samą myśl w jakich warunkach musicie żyć. Nie macie innego wyjścia? Nie możecie się gdzieś przeprowadzić? Może gdzieś do Twojej rodziny?
    Co do kręgosłupa, przed porodem nigdy nie miałam z nim problemów, niestety podczas porodu doszło do uszkodzenia kręgosłupa i problemy już zawsze będą. Po prostu trzeba z tym żyć. Fizykoterapię dostałam miesiąc po porodzie. Masaże będę miała prawie rok po porodzie z NFZ, takie są kolejki. Wcześniej wykupiłam serię prywatnie i po masażach było zdecydowanie lepiej, przynajmniej mięsień w udzie przestał zanikać i mogłam normalnie chodzić.
    Co do ząbkowania, u nas jest tragedia ze względu na marudzenie nocne, jęki i płacze Olusia, poza tym jest ok, nie ma temperatury, biegunek itp.
    Trzymaj się. Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Odkopałam właśnie książkę z ćwiczeniami i jak dzieci pójdą spać to się za nie zabiorę. Jakoś się trzymam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie ból kręgosłupa pojawił się po drugiej ciąży.
    Mam nadzieję że uda nam się szybko wyprowadzić. Jesteśmy w teakcie budowy, liczę że Wigilię spędzimy już u siebie. Trzymam kciuki za wasze ząbki i Twój kręgosłup :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że znajomej córka sama szybko chciała załatwiać się tam, gdzie dorośli, bo czuła się własnie taka jak oni - starsza i ciągle mówiła, że jest "juś duzia" i była zadowolona, że może robić to w miejscu dla dorosłych, któzy oczywiście chwalili ją za postępy - więc to może kwestia czasu ;)
    A słowa Twojej teściowej - rozwaliły mnie..

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja nie lubię tych Twoich teściów! W ogóle to co Twój mąż na to wszystko? Jak reaguje?
    A co do pralki- po całej łazience ona skacze czy jaka cholera, że taki problem z tym mają?
    Psychiczna kobieta z tej teściowej i lepiej szybko się wyprowadźcie, póki Twoje dzieci jeszcze nie odczują jej zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. kurcze u każdego ten kręgosłup, zmora naszych czasów

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze Ciebie rozumiem ponieważ przez rok mieszkania u teściów przeżywałam to samo. Masakra.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapomniałam dodać,że moje dziecko odpukać w niemalowane ząbkowanie również od samego początku przechodzi bez gorączki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mąż także ma tego wszystkiego dosyć. Widzi jak mi źle. Stara się jak może żeby usprawnić wyprowadzkę. Nie jest łatwo gdy się nie ma pomocy i wsparcia rodziców. Pralka pierze normalnie, ale muszą się o coś czepić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby tak było nadal.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przykro mi że też musiałaś przez coś takiego przechodzić.

    OdpowiedzUsuń
  17. czy tutaj tylko moje dziecko przechodzi ząbkowanie z gorączką? zrobiłam zapas milifenu, syropku który działa przeciwbólowo, przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie, bo własnie wychodzą nam cztery czwórki na raz więc jest ciekawie, mała ma też masakryczny katar i wczoraj miała biegunkę, nie mówiąc o tym że z jedzeniem masakra, można wcisnąć tylko to czego nie trzeba gryźć

    OdpowiedzUsuń
  18. Mój syn bardzo źle znosił ząbkowanie. Miał 39 stopni na każdego zęba. Nie wiem co Ci poradzić. Musicie to przetrwać.
    Ja podawałam Ibum.

    OdpowiedzUsuń