Nie! Błagam!
Zapalenie ucha u Faustynki.
No skąd? No skąd to się bierze?
Nic nie zapowiadało choroby, aż tu nagle ostatniego wieczoru Młoda dostała mega histerii (musiało ją strasznie boleć, bo ona zazwyczaj twarda jest i gorączki 39 stopni po niej nie widać), bo zaczęło ją boleć ucho. Bidula się napłakała, w nocy kiepsko spała bo bolało, ale chciała czapkę i nie zdejmowała całą noc, i co 4 godziny wypijała syrop przeciwbólowo.
Dziś siedzimy w domu - znowu...
Jesteśmy umówione do lekarza na jutro, bo na dzisiaj nie było już numerków. Pewnie przepisze antybiotyk.
Jakiś pechowy dla nas rok - dzieci chorują jak nigdy wcześniej. Co chwilę coś.
Impreza urodzinowa udana ;)
Oczywiście teściowa nie odmówiła sobie robić dym, ale srał ją pies.
Biedna mala, ale dobrze, ze chociaz miala radosc urodzin przed tym bolem.
OdpowiedzUsuńA tesciowa.... hm... takie to kiedys palono na stosach.
Podkreslam, ze sama jestem tesciowa:))
😁
UsuńZdrowia dla córeczki życzę!
OdpowiedzUsuńKarinko! Zdrowia, zdrowia, zdrowia! a swoja drogą- to skandal, ze dziecko musi czekac do nastepneg dnia na wizytę u lekarza, bo brak numerków...ochh..
OdpowiedzUsuńDziękujemy.
UsuńTak, to jest skandal. Pamiętam jak z synem 9cio miesięcznym z wysoką gorączką pojechaliśmy do przychodni, bo pielęgniarka powiedziała że nie ma co prawda numerów, ale czasami Pan doktor przyjmuje po wszystkich pacjentach. Ja zostałam w samochodzie z Małym a mąż poszedł do lekarza zapytać się czy nas przyjmie i zgodził się. A po ostatnim pacjencie my wchodzimy a pan doktor wychodzi bo się spieszy i jednak nas nie przyjmie. Więcej do niego nie poszliśmy, a w końcu zmieniliśmy przychodnie.
Kurczę,współczuję starasznie Małej i Tobie. Jako dziecko bardzo często chorowałam na zapalenie ucha, nie raz pół nocy mama mnie bujała na kolanach i z płaczu w końcu zasypiałam. Też cholera wie, czemu tak często to łapałam. Teraz pewnie by jakieś badania zlecili, wymazy, ale 30lat temu... Antybiotyk za każdym razem i bez drążenia tematu.
OdpowiedzUsuńTeściowa... To chyba taki typ człowieka, która karmi się nienawiścią. Jej nie zmienisz- możesz zmienić swoje podejście do niej i chyba to właśnie już zrobiłaś. Jak kogoś zalewa żółć i same negatywne emocje, to już jego problem, trzeba sobie zrobić tarczę :)
Ja kilka razy też w dzieciństwie złapała zapalenie ucha i pamiętam jakieś krople że miałam i wacikiem ucho zatkane.
UsuńCo do teściowej - Tak, zmieniłam podejście :D
Strasznie współczuję... Mi się do tej pory zdarzają infekcje uszu i stosuję metodę mojej babci - wacik nasączony olejkiem kamforowym (ważne żeby to był olejek, a nie spirytus, bo spirytus wypali skórę) włożony do ucha i na to wełniana czapka. Zazwyczaj rano juz nie potrzeba mi wizyty u lekarza, bo wygrzane ucho przestaje boleć.
OdpowiedzUsuńO tak. Pamiętam - olejek kamforowy. Też stosowałam.
UsuńCóra wygrała ucho w czapce i jej przeszło, tylko jakieś takie przeziębienie zostało.
Biedna Malutka, zapalnie ucha jest straszne! Ale widzę w ostatnim komentarzu, że już lepiej. Niech i tego przeziębienia się pozbędzie jak najszybciej... Buziaki dla was!
OdpowiedzUsuńTak, jest lepiej. Dziękuję.
UsuńStrasznie mi przykro :( Ból ucha to koszmar ! Mam nadzieje że już lepiej?
OdpowiedzUsuńTak, lepiej, dziękuję.
UsuńJa jako dziecko też często lapalam ucho niestety i do tej pory często "czuję" ale zawsze mam krople w apteczce. Zdrówka dla cory😊
OdpowiedzUsuńDziękujemy
Usuń