poniedziałek, 27 stycznia 2020

Eco domek dla lalek ;)


Niedługo później to pudło przeistoczyło się w kuchenkę, a następnego dnia zostało lodziarnią.
To dziecko ma tak szybki procesor, że nie mamy czasu zjeść śniadania, bo nas zgarnia z samego rana do pomocy przy realizacji swoich pomysłów.


A ja upiekłam wczoraj ciasto.


Coś na wzór Leśnego Mchu ;)
Smacznego. 
A dupa rośnie...

17 komentarzy:

  1. Kreatywna dziewczyna! Moze jakimś konstruktorem zostanie 😏

    A wszystkie ciasta na szpinaku uwielbiam 🤭

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zwykły biszkopt tylko do do jaj dodałam zblendowany z odrobiną oleju szpinak ;)
      A masa to śmietanka z mascarpone.

      Polecam.

      Usuń
  3. Super może pójdzie w kierunku inżynierii

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zdolna i pomysłowa córcia :) A ciacho wygląda na smakowite! Ja właśnie się zastanawiam na jaką słodkość skusić się w weekend ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To wspaniałe, że to pędzicie z pomocą w realizacji pomysłów córki :)

    Uwielbiałam pomagać tacie i wspominam dobrze czas, kiedy udało mi się namówić rodziców do wspólnych aktywności.

    Polecam wyciągnąć baterie z wagi - u mnie się sprawdza :D Niewiedza nie boli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... dobre z tymi bateriami, ale u mnie wręcz odwrotnie, niewiedza doprowadza mnie do szału :P
      Wolę kontrolować na bieżąco i w razie czego zacisnąć pasa.
      Właśnie zacisnęłam i już 2 kg zleciały ;) Jeszcze 2 i będzie git.

      Usuń
    2. Proszę o przepis na ujemne kilogramy ;)

      Usuń
    3. To chyba sprawa indywidualna ;)
      Ja żeby tracić na wadze muszę odstawić przede wszystkim mięso i gluten. Przerzucam się na koktajle i sałatki. Jak waga spadni0e do 53-54 kg to znowu jem normalnie i jak sobie przybiorę 4 kg to znowu koktajle :)

      Słuchaj swojego organizmu.

      Usuń
  6. Niesamowita jest :) Sto pomysłów na minutę, ale jakich kreatywnych :D Artystka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomyslowa dziewczyna. Moi tez lubia tworzyc cosik z pudel, ale musze przyznac, ze rzadko im pozwalam. Rozcinaja swoje dziela na male kawalki, ktore potem walaja sie doslownie wszedzie. A jak kaze poprzatac, to sa nagle taaacy zmeczeni... ;)
    No wlasnie, cholera, ciasta kusza i przyciagaja, a potem czlowiek staje na wage i szybciutko z niej schodzi, zeby sie nie torturowac! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te dzieci. Ja się nie przejmuję tym bałaganem. Raz dwa posprzątamy, dzieciaki pomagają ;)

      Haha... tak jest.

      Usuń