U Faustynki nastąpił nawrót lęków i to ze zdwojoną siłą.
Było już naprawdę dobrze. W tym roku szkolnym poranne biegunki niemal nie występowały. Ładnie chodziła do szkoły, nie licząc chorób. Ma 87% obecności. Do szkoły chodziła chętnie. Ciężko było tylko w pierwszy dzień po świętach czy po długich weekendach.
Od piątku nie jest w stanie wyjść z mieszkania, takie ma ataki paniki. Tak źle jeszcze nie było. Co się stało?
Czytam różne artykuły i wszędzie pisze, że przyczyny nerwicy u dzieci należy szukać w domu.
Co w takim razie zrobiłam nie tak? Gdzie popełniłam błąd?
---------------------------------------------
9.05.2023
Psycholog szkolny mi odpisał, że jej kompetencje tu nie wystarczą.
Kurwica człowieka trafia.
Chodziłam, prosiłam, pisałam maile. Zależało mi na zorganizowaniu TUSów w szkole. Pani psycholog miała "myśleć". A teraz mi pisze, żeby się pilnie z psychiatrą konsultować, bo to jej kompetencje przekracza. Męczyłam sukę od stycznia! Szukałam pomocy, a ona olała. Jak się pali, to nie w jej kompetencjach.
Dziecko mi się kończy.
hej. nie jestem psychologiem ani psychiatrą, więc trudno doradzać. ale myślę, że wizyta u psychiatry to nie jest koniec świata. Twoja córeczka a. może być wysoko wrażliwa b. ma brata nieneurotypowego i to może być dla niej trudne na różnych płaszczyznach c. Ty pisałaś chyba o sobie, że jesteś perfekcjonistką i to tez może być dla dziecka trudne. Ja np. jeszcze kilka miesięcy temu nie powiedziałabym o sobie, że jestem perfekcjonistką, ale... w pewnych aspektach jestem i widzę, jak bardzo to męczy moją rodzinę i różne sprawy nam psuje.
OdpowiedzUsuńBoli mnie, bo można było uniknąć ataków paniki. Wiem że psychiatra to nie koniec świata, próbuję umówić pilnie wizytę.
UsuńW niedzielę syn ma komunię. Trudno, prawdopodobnie chłopaki pójdą bez nas.
Co do perfekcjonizmu, dzieci potrafią z niego wyleczyć. Porozrzucane skarpetki po mieszkaniu i gary w zlewie to nie koniec świata. Zrozumiałam to kilka lat temu i dużo łatwiej mi się żyje. Przede wszystkim na swoim, więc nie ma tego stresu i ciśnienia co dawniej.
UsuńWiem że perfekcjonizm i ambicja to nic dobrego i chciałam córkę wychować inaczej, na luzie. Zawsze jej powtarzałam, że oceny nie mają żadnego znaczenia i szkoła nie jest warta stresu.
Tylko że my obydwie jesteśmy WWO. Może mamy też niezdiagnozowanego Aspergera, bo bardzo trzymamy się norm, jesteśmy bardzo "porządne". Nie potrafimy tego przeskoczyć. A świat jest jaki jest.
Córka żali się na koleżanki, które strasznie rywalizują między sobą. Nie była na to gotowa. Te szantaże emocjonalne między dziećmi. Skąd się to bierze? Ta zazdrość? Wyścig szczurów w II klasie podstawówki! To jest chore!
Mam tylko nadzieję, że traficie w dobre ręce i otrzymacie pomoc, której tak bardzo potrzebujecie. Kochana nie bądź względem siebie tak surowa, choć sama stawiałam sobie podobne pytania. Ale teraz już wiem, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Układ nerwowy jest tak delikatna materią, że czasem dzieje się tak, a nie inaczej. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale stresu Wam nie brakowało. To nie pozostaje bez echa. Może jakieś bodźce uruchamiają w Faustynce taką reakcję. Do tego WWO. Najważniejsze to pomóc Córeczce. Na szkołę, jak widać nie ma co liczyć. Ale niejednokrotnie już walczyłaś o Swoje dzieci i tym razem dasz radę, choć wiem, że i Tobie jest już pewnie trudno. A co do dzieci... Zadziwia mnie, jak potrafią być okrutne. Z naszą klasą (również II) pracuje już szkolny pedagog, bo uczniowie bardzo źle traktowali kolegę, a w zasadzie trzy dziewczynki. Porażające.
OdpowiedzUsuńNawet tak nie myśl! Nic ci się nie kończy, ani cierpliwość, ani tym bardziej dziecko :D Wierzę, że po wizycie wszystko będzie dobrze. Ostatnio oglądałam program o kontrowersyjnej metodzie leczenia autyzmu. Terapeuta powiedział jednej z mam, że na pewno dobrze rozumie problem, bo sama ma autyzm. Ona na to, że to pomyłka, ale potem się zbadała i... faktycznie! 40 lat żyła nie wiedząc o tym, jak to możliwe? To tak wtrąciłam odnośnie tego, co napisałaś pod jednym z komentarzy, że możesz mieć Aspergera. Wracając do tematu - trzymam mocno kciuki i modle się za Was. Będzie dobrze. 😘
OdpowiedzUsuńPrzykro mi że tak ciężko Młoda przechodzi przez to życie. Psychiatra to dobry pomysł - ten psycholog szkolny chyba naprawdę nie ma kompetencji bo nie wie pewnie co ma robić z takim dzieckiem. U Was to już grubsza sprawa... Powodzenia kochana!
OdpowiedzUsuń