We wrześniu straciłam 3 kg. Jestem zadowolona. W poprzednim tygodniu odrobinę odpuściłam, ale teraz znów ostro wzięłam się za siebie. Od miesiąca ćwiczę na orbitreku. Wczoraj podjęłam się biegu w terenie i się zawiodłam. Mało płuc nie wyplułam po przebiegnięciu pół kilometra. A wydawało mi się że jak na orbitreku pokonuję 7 km, to co tam 2-3 km na dworze. Porwałam się z motyką na słońce i zamiast od marszobiegu zaczęłam bieg, bo wydawało mi się że dam radę. Dziś spróbuję marszobieg. Przyłączy się ktoś? Plan treningu: Pozytywna nutka na rozpogodzenie szarej i ponurej, jesiennej rzeczywistości -->
http://www.youtube.com/watch?v=JaAWdljhD5o
Jaki sportowy duch w Ciebie wstąpił :) Bardzo dobrze:) Ja jednak wolę poczytać o Twoim bieganiu niż sama się ruszyć :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWitaj kobietko ;}. Oj tam nie przejmuj się takim małym pluciem płuc :}}, matko kochana 3 kg to jest coś. Zobaczysz, niedługo będziesz śmigała jak sarna :}}}. Ja zrobiłam się trochę jesienny leniuch gimnastyczny, muszę też ruszyć dupkę bo przez zimę tłuszczyk bardziej rusza do boju. Mocno pozdrawiam :}}
OdpowiedzUsuńJa do biegania z moją astmą się nie nadaję:/
OdpowiedzUsuńRowerek owszem :)
Ja się "zapuściłam" znowu...sadło jak słoń mam:/ i motywacja do ćwiczeń rąbnęła na ziemię i się roztrzaskała:/
Nie umiem chudnąć :(
W takim razie trzymam kciuki za Twoją dupkę ;)
OdpowiedzUsuńOj wstąpił :D obu tylko ten zapał nie okazał się słomiany.
OdpowiedzUsuńMnie motywują efekty. Najtrudniej jest zacząć, a później to już leci. Marzy mi się jeszcze aerobic, pilates, joga albo zumba ale to jak dzieci jeszcze trochę podrosną i będziemy już na swoim. Mąż obiecał że będzie z dziećmi zostawał od czasu do czasu żebym sobie mogła pójść na zajęcia. Może zapisz się na coś takiego. W grupie łatwiej i raźniej. Ja 6-7 lat temu chodziłam na jogę.
OdpowiedzUsuńNIGDY nie zaczyna się biegania od biegania! Nigdy, najpierw podbieganie przeplatane z szybkim marszem, potem stopniowo coraz dłuższe przebieżki. Ja tak zaczynałam- teraz daję radę biec 60 minut. A motywacja?:)
OdpowiedzUsuńMoja figura+luźne znaczy ciut przyduże już ciuchy+komplementy od innych+moje genialne samopoczucie po każdym wysiłku:)
Teraz już wiem ;) Zazdroszczę. Prowadzisz jakiś blog? Jeśli tak to podaj adres, chętnie Cię odwiedzę.
OdpowiedzUsuńNie, nigdy nie czułam potrzeby publicznego uzewnętrzniania się:)
OdpowiedzUsuńMhm ;)
OdpowiedzUsuńJa się nie przyłączę choć biegi i marszobiegi od samego rana, dwa piętra w dół zrobić śniadanko, dwa piętra do góry wynieść śniadanko, dwa piętra w dół zanieść młodszą babci dwa piętra w górę skończyć się ubierać i starszaka, dwa piętra w dół i wio do przedszkola z górki na szczęści. Na szczęście w połowie bo z powrotem jest za to ostra góra no i do domu i sprzątanie także na biegi czasu brak :P
OdpowiedzUsuńAle trzymam kciuki a pozytywna nuta się przyda przy porządkach :)
Nie cierpię biegać ;)
OdpowiedzUsuńJa się aerobic'uje :D
Oj, dobrze znam to bieganie po schodach. A na bieganie czy inne ćwiczenia czas mam jak dzieci pójdą spać. Godzina 22 a ja wio! Dla chcącego nic trudnego.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubiłam nigdy biegać ale się przekonuję. A aerobic uwielbiam.
OdpowiedzUsuń3 kg - ładnie. Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńMnie też jakby ktoś kazał biegać, to byłoby kiepsko :/
Ja od liceum nie biegałam. Będzie z 8 lat. Od dwóch lat ćwiczę nieregularnie na orbitreku, ale we wrześniu się ostro wzięłam, więc myślałam że kondycję mam dobrą. Jest juz coraz lepiej wczoraj przebiegłam w terenie prawie 900 metrów.
OdpowiedzUsuńU mnie bieganie odpada... Mam problemy z kolanami...
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę wytrwałości i powodzenia :)
Dzięki ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje i dalszej wytrwałości życzę ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Niestety rozłożyło mnie choróbsko i mam chwilowy zastuj z ćwiczeniami.
OdpowiedzUsuńMnie nie udało się wytrwać w biegach... próbowałam na wiosnę tego roku.
OdpowiedzUsuńA teledysk uwielbiam :)
ja także przerwałam bieganie niestety. Rozpoczął się okres chorobowy, dwoje małych dzieci, zimno, brak sił. Staram się ćwiczyć w domu na orbitreku.
OdpowiedzUsuń