Nareszcie jesteśmy małżeństwem!
Jestem najszczęśliwszą kobietą na Ziemi!
Mam pytanie do przyszłych panien młodych a także i do żon:
na ślub planujecie lub planowałyście jakieś specjalne malowanie/zdobienie paznokci?
Zdecydowałyście się na tipsy czy własne naturalne paznokcie?
Tipsy (te dobrze zrobione) może i fajnie wyglądają i nie trzeba się stresować, że paznokieć można złąmać w trakcie wesela lub tuż przed samym ślubem - a wiadomo, kamerzysta, fotograf, zdjęcia robione z bliska, ale...
No właśnie, jest pewne "ale". Otóż po zdjęciu tudzież odklejenia tipsów płytka naszych paznokci jest w fatalnym stanie. Ja osobiście nigdy nie pozwoliłam sobie na tipsy, ale moje koleżanki są na to dowodem.
Jeśli o mnie chodzi chciałabym zapuścić swoje włąsne paznokcie, niestety są kruche i rozdwajają się. Może jakoś się uda.
A co do malowania, to ja wybrałabym najchętniej coś skromnego, np:

Co o tym myślicie?
Czy któraś z was robiła już sobie tipsy?
Podzielcie się wrażeniami ;)
Ślub już niedługo. Nie mogę się doczekać.
Prawie wszystko gotowe. Jeszcze tylko garnitur Przyszłego Męża, kwiaty, biżuteria, dekoracja samochodu, zawieszki na wodkę, alkohol i pojemniki na szyszki.
Zaproszenia napisane. Część już rozwieziona, część wysłana. W ostatnią niedzielę rozwieźliśmy zaproszenia do mojej rodziny, a w najbliższą zamierzamy odwiedzić rodzinę Mojeg Przyszłego Męża.
Cudownie!
Jeszcze tylko dwa miesiące.
Teraz jeszcze tylko sesja, obrona i egzaminy wstępne na magistra.
A następnie Ten Jedyny Dzień!