Jestem, żyję. Czy dobrze? Chyba nie bardzo, ale jakoś to jest.
Troszkę się pozmieniało, więc mam sporo do napisania, ale zrobię to innym razem, bo troszkę się pochorowaliśmy i Faustynka prawie cały czas wisi mi na rękach, Bidulka, ale jest bardzo dzielna. Ostatniej doby spałam tylko godzinkę, jest mi ciężko, kręgosłup nadal boli. Córcia waży ponad 9 kg.
Mam nadzieję że teściowa za swoją wredność dostanie odpowiednie wynagrodzenie.
piątek, 30 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
...
I kogo ja chcę oszukać...
...moje małżeństwo nie ma sensu
...moje życie nie ma sensu
Nigdy nie będę szczęśliwa.
...moje małżeństwo nie ma sensu
...moje życie nie ma sensu
Nigdy nie będę szczęśliwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)