Z dialogu z Panią doktor:
Wypowiedź Pani dr: W rodzinach dochodzi do nadużyć seksualnych i owszem jest to niefajne, ale to jest normalne. Tak działa natura. Musi pani to zaakceptować.
Jestem matką niepełnosprawnego chłopca, który wkracza w wiek dojrzewania.
Uwierzcie, nie to chciałam usłyszeć. Jak mam pogodzić się z tym, że w przyszłości będę gwałcona przez własnego syna? Boże! Ja mam też córkę. Jak ją ochronić?
Dlaczego o tym się nie mówi?
Takie problemy istnieją. Nas jeszcze nie dotyczą. No właśnie, jeszcze...
A na komisji go cudownie uzdrowią mimo upośledzenia umysłowego.
Ja się nawet skarżyć nie mogę, bo usłyszę: "To trzeba było nie rodzić", "Darmozjada hoduje, pasożyta", "Sama jest darmozjad. Żyje na koszt Państwa za MOJE pieniądze", "Do roboty niech idą, pasożyty", "Co ty wiesz, przecież Ty nie pracujesz, siedzisz w domu i nic nie robisz", "Trzeba było usunąć a nie narzekać", "Do kogo ma pretensje? Pewnie ćpała w ciąży albo chlała. Dobrze jej tak", "Co za niewychowany bachor", "MaDka", "500+",
Ja już to wszystko słyszałam i o wiele, wiele więcej. Z takimi tekstami i opiniami każdego dnia mierzą się rodzice niepełnosprawnych, głównie matki.
Piszę dziś ten tekst i zalewam się łzami.
Czuję się gorsza. Jak człowiek drugiej kategorii.
Ale mimo to kocham swoje dzieci nad życie.
Możesz mi wszystko powiedzieć, ale to nie umniejszy mojej miłości. Wręcz przeciwnie.