Czy szczepię swoje dzieci? Tak.
Czy robię to chętnie i bez obaw? Nie.
Syna, moje pierwsze dziecko szczepiłam zgodnie z kalendarzem szczepień. Córkę już nie tak całkiem zgodnie. Wczoraj byliśmy z Małą na zaległym szczepieniu - przeciw śwince, odrze i różyczce. Odwlekaliśmy to szczepienie tak długo jak się dało. Bardzo baliśmy się tej szczepionki. Syn cierpi na autyzm i tak naprawdę nie mamy pewności czy któreś ze szczepień go nie spowodowało czy nie ujawniło. Łatwo powiedzieć komuś kto nie ma dziecka z autyzmem, że szczepienia nie wywołują tej choroby (Jednak na ulotkach szczepionek pisze, że mogą one wywoływać zaburzenia neurologiczne. A czymże jest autyzm jak nie chorobą neurologiczną właśnie). Tak naprawdę nie ma na to dowodów tak samo jak nie ma dowodów na to, że wywołują. Były prowadzone badania, owszem. Jednak były prowadzone w taki sposób aby niczego nie dowiodły.
Wielu rodziców dzieci z autyzmem, twierdzi, wręcz jest pewna, że stan zdrowia ich dzieci się pogorszył właśnie po którymś ze szczepień. W naszym przypadku bardziej podejrzewamy uszkodzenia w czasie porodu, ale jest masa rodziców która obwinia właśnie szczepienia, a najczęściej MMRII podawane rocznym dzieciom. Dlatego właśnie zależało nam bardzo na tym, aby tą szczepionkę odwlec co najmniej do trzecich urodzin naszej córki. Zadecydowały również o tym słowa pani psychiatry naszego syna, która powiedziała nam, że szczepienia są tu na czarnej liście. Oczywiście pani pediatra zapewniała, że tak nie jest. Jednak jeżeli zaszczepilibyśmy małą na roczek i okazałoby się później, że cierpi na autyzm. Diagnoza w okolicy drugich-trzecich urodzin. Lekarze powiedzieliby, że taka się urodziła, tylko przed ukończeniem pierwszego roku życia ciężko to stwierdzić, a szczepienia autyzmu nie powodują. Woleliśmy zaczekać, aby mieć pewność, że autyzmu u niej nie ma. Że jest dzieckiem zdrowym. Dokumentowaliśmy jej zachowania i rozwój. Tak wiem, jeśli do pogorszenia zdrowia by doszło po szczepieniu, to czasu nie cofniemy. Z koncernami farmaceutycznymi też nie łatwo wygrać. Ale wystrzelałabym chyba wszystkich, którzy brali w tym udział!
Szczepienia u córki opóźniam, ponieważ w innych krajach są one podawane później lub w ogóle nie są obowiązkowe. Uważam, że szczepienia nie powinny być obowiązkowe. Według mnie to rodzice powinni decydować czy będą szczepić czy nie swoje dziecko i jeśli tak to w jakim czasie.
Po wczorajszym szczepieniu, córę bacznie obserwuję. Wczoraj bardzo bolała ją rączka. W nocy nie mogła zasnąć, płakała, narzekała na silny ból. Dziś wszystko wydaje się być w porządku, chociaż jest bardziej drażliwa i nerwowa niż zwykle. Prawdopodobnie przez to, że się nie wyspała.
Polecam (m.in.) trochę filmów: "Cicha epidemia" (silent epidemic), serię "szczepionkowy eksperyment", "Vaxxed" (Wyszczepieni od TUSZOWANIA faktów do KATASTROFY), "Śladowe ilości", "Dr Hubert Czerniak - lekarz chorób wewnętrznych na temat ciemnej strony szczepień", "Kontrowersje wokół szczepionek – Agnieszka Kutyłowska ze STOP NOP kontra dr Paweł Grzesiowski ", "Neurobiolog prof. Maria Czajkowska-Majewska o szkodliwym wpływie szczepionek", "Prof. Majewska - &Szczepionki - skrywana prawda", " Hear the Silence (2003) - Usłyszeć ciszę", "Dr Humphries - Aluminium i Nerki" !!!, "Choroby Na Sprzedaż" Dokument, "Nieszczepione dzieci są zdrowsze - teraz jest to oficjalnie potwierdzone" wg danych z Niemieckiego instytutu Kocha, "wpływ rtęci na komórki mózgowe", film duński o HPV, ", prezentacje Przemysława Cuske na youtubie,
"Lekarz obnaża szczepionkową propagandę na antenie TVP", "SZEPTEM odc. 5 - Szczepionki". Usunięty z TVP i ocenzurowany! Itd itp.
"Lekarz obnaża szczepionkową propagandę na antenie TVP", "SZEPTEM odc. 5 - Szczepionki". Usunięty z TVP i ocenzurowany! Itd itp.
Czy jestem przeciwniczką szczepień? Nie. Uważam, że szczepienia są potrzebne. Powinny być skuteczne i mile widziane nie wywoływanie przez nie NOP-ów. Może kiedyś to zostanie jeszcze dopracowane.
Czy jeżeli urodziłabym niedługo trzecie dziecko, szczepiłabym je? Szczepienia, to jeden z kilku powodów przez, które raczej się na trzecie dziecko nie zdecyduję. W kwestii szczepień chciałabym mieć wybór i nie chodzi mi nawet o obowiązek czy jego brak, tylko o wybór w jakim czasie. A nie, że przychodzę z dzieckiem z zapaleniem ucha, a pediatra każde szczepić twierdząc, że dziecko jest zdrowe, tylko dlatego, że go terminy gonią. Nie chcę być straszona, zastraszana, zmuszana, czy wyzywana od wyrodnych matek, bo nie dostosowuję się do kalendarza szczepień, który uważam, POWINIEN BYĆ INDYWIDUALNIE DOSTOSOWANY DO KAŻDEGO DZIECKA.
Nie namawiam do nieszczepienia, ani do szczepienia swoich pociech. Namawiam do dokładnego przeanalizowania wszystkich "za" i "przeciw" i podjęcia własnej, niewymuszonej przez nikogo decyzji i do kierowania się zdrowym rozsądkiem.
Tyle w temacie.
Dziękuję za uwagę i zrozumienie.