Dziewczyny, mam do Was pytanie:
Czy któraś z Was miała usuwane chirurgicznie ósemki zatrzymane w kości?
Ja od dłuższego czasu nie mogłam się na to zdecydować ze strachu, pomimo ciągłych sugestii stomatologów.
Moje ósemki nie mieszczą się w szczęce i muszę je usunąć u chirurga szczękowego. Doktor musi rozciąć dziąsło, wyjąć zęba, a następnie zaszyć ranę.
Boję się panicznie, że mogą wystąpić powikłania i nie mówię tu o opuchnięciu i bólu, tylko o poważniejszych sprawach.
Podobno nie ma innego wyjścia, jak usunąć moje dwie dolne ósemki. Na zdjęciu z pantomogramu widać, że usytuowane są prosto, nie leżą jak to często bywa, ale jednak napierają na siódemki, niszcząc je.
Nie bardzo rozumiem dlaczego nie mogę usunąć w takim razie siódemek. Ósemki wówczas zyskały by przecież miejsce. Dentyści mówią, że nie, bo się ósemki nie przesuną. Już 500 zł wydałam na konsultacje. A na NFZ chirurg powiedział, że się nie podejmie usunięcia, nie podając powodu.
Dwa lata temu usuwałam u stomatologa górną siódemkę, ponieważ pękła i się zepsuła bardzo przez napierającą na nią ósemkę. Dentystka wówczas stwierdziła, że mogłaby odbudować tego zęba, ale gwarancji na niego nie da, bo za jakiś czas i tak go będzie trzeba usunąć. Dzisiaj w miejscu byłej siódemki mam piękną, zdrową ósemkę. W ogóle nie widać, że coś tam było robione.
Panicznie się boję. Dodam też, że koszt tego zabiegu to u nas od 500 zł wzwyż. Na NFZ terminy na następny rok, a mnie pobolewa szczęka i ból zaciąga do uszu.
Jeśli macie jakieś doświadczenia, podzielcie się.
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńJeśli o ósemki chodzi to mam tylko doświadczenie w kwestii posiadania tych zębów w stanie jeszcze nie rozwiniętym (jeśli można tak to nazwać). Nie mniej parę razy miałem już problem z jedną z nich, jedzenie chyba dostawało się w okolice dziąsła (a to ząb nie wyrżnięty jeszcze) i powodowało ból. Moja pani stomatolog na razie nakazała mi czekać, aż ta powodująca problemy ósemka się pokaże. Wtedy zobaczy co i jak. Też na razie nie mam chęci usuwania, bo przeszedłem już parę zabiegów w swoim życiu i nie bardzo mi się spieszy do powtórki.
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Mnie usunął chirurg szczękowy jedną ósemkę. W celu uratowania siódemki, a jakże. Bo siódemka się psuła od strony ósemki i nie było dojścia, a szczęka moja jakaś mała... Usuwanie trwało ponad 2 godziny. Znieczulenie dobre było, nic mnie nie bolało oprócz szczęki i głowy i szyi, bo dużo było mocowania się. Korzenie zawiłe i kręte. Itd. Pan doktor dumny z siebie, bo znowu pobił kolejny rekord trudności.
OdpowiedzUsuńKosztowało niemało. Zagoiło się dobrze. Nie będę doradzać, bo ja nie stomatolog.
Pozdrawiam i życzę podjęcia właściwej decyzji.
O kurcze, ale najważniejsze, że się dobrze zagoiło. A mogę spytać jak długo trwała rekonwalescencja? Długo dochodziłaś do siebie? Występował szczękościsk?
UsuńTwoja ósemka też była schowana w dziąśle i trzeba było je rozcinać, a później zaszyć?
Nie miałam tego problemu (jeszcze by tego brakowało :D) ale pamiętam, że rozmawiałam na ten temat z dentystą, kilka lat temu. I on powiedział, że właściwie nie zdarza się tak, by ósemki w dziąsłach zagrażały siódemkom, i że dopóki nic nie boli to lepiej nie ruszać... Może skonsultuj się jeszcze z kimś? Trzymam kciuki za ciebie.
OdpowiedzUsuńKurcze, a u nas to jakby profilaktycznie usuwają. Ehh... umówiłam się jeszcze do stomatologa na czwartek. Jeśli również stwierdzi, że trzeba usunąć to nie mam wyjścia jak umówić się do chirurga szczękowego. Brrr... Oby mi żuchwy nie złamał...
Usuń:) Czyli muzycznie mamy podobnie. Dziś wydaje się dziennie tyle muzyki, nawet tylko w ulubionych moich gatunkach, że cały dzień by trzeba było słuchać, by zyskać choć trochę wiedzy na temat co jest w modzie. Dlatego dałem sobie z tym spokój, wracam do różnych sprawdzonych rzeczy, ewentualnie szukam czegoś w podobnym muzycznym stylu.
OdpowiedzUsuńCóż, naśladownictwo dziś wydaje się właściwie nie do przeskoczenia. Niemal wszystko już było, niemal każdy skandal/sposób bycia itp. zaistniał, więc trudno czasem poznać co jest pozą, a co prawdziwą postawą twórcy.
O. To jest ważne w muzyce, żeby była wtedy, gdy ja jej potrzebuję. A są tacy twórcy, co faktycznie niedługo wyjdą zza sera czy pomidora z lodówki. @_@ Strach się bać. Pan Zalewski na szczęście jest, gdy się chce posłuchać jego kawałków.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com