wtorek, 27 kwietnia 2021

Bezsenność Maćka. Okiełznać bestię.

Wczoraj Maciek wrócił do szkoły. On po prostu pofrunął jak na skrzydłach. Bardzo mu brakowało przyjaciół, zabawy na świetlicy, zajęć z lego i innych tym podobnych. Nie spodziewałam się, że rano wystartuje już o 6, po tych jego bezsennych jazdach. 

Właśnie, miałam Wam napisać jak to z tym spaniem u nas było. 

Zanim znów pozamykali klasy I-III, Maciek i tak siedział już tydzień w domu na zdalnym, bo klasa miała nadzór. I właśnie wtedy zaczęły się problemy ze snem.  W nocy budził się co chwilę jak niemowlak i przychodził do nas. Odprowadzałam go do jego łóżka, czekałam, aż zaśnie i wracałam do siebie. Mijało nie więcej jak 30 minut, a on znów przychodził i tak się prowadzaliśmy do rana. Mijały dni, tygodnie. Wszyscy oprócz Faustyny jak zombie, bo jej to nic nie ruszy. Można by ją w rakietę w nocy wsadzić i wysłać na księżyc i nic by nie wiedziała. 

Maciek na wszelkie zmiany reaguje bezsennością. Gdy się przeprowadziliśmy do własnego mieszkania, problem mieliśmy przez pół roku. Syn ma bardzo lekki sen. W końcu z racji autyzmu jest nadwrażliwy na dźwięki. Powiem Wam, że sama po przeprowadzce miałam problem ze snem, bo gdy mieszkaliśmy u teściów, to owszem, było głośno, ale to bym inny rodzaj dźwięków - jakieś krzyki i trzaskanie drzwiami do 1 w nocy, ale z dołu, później cisza. W nowym miejscu zamieszkania nagle dochodziły mnie dźwięki z ulicy, samochody, karetki, nawet pociągi, choć to bardzo daleko, do tego sąsiedzi nad nami chodzili po nocach i jak tylko coś gdzieś stuknęło, puknęło, ja leciałam do dzieci sprawdzać czy wszystko ok. Też długo minęło zanim się przyzwyczaiłam. Z tym, że ja już sobie dobrze śpię, nic mi nie przeszkadza, a u syna nadal pojawia się bezsenność.  Gdy zaczął szkołę we wrześniu, to też przez to przechodziliśmy. Gdy mąż kupił akwarium tak samo. No i teraz na zdalnym.

Mam wrażenie, że próbowaliśmy wszystkiego. 

Aromaterapia (kominek do aromaterapii, kąpiele z olejkiem z lawendy, pranie piżamki i pościeli w lawendzie), ziółka (Maciek polubił herbatkę z melisy), masaże przed snem, przytulanie, spacery, dużo ruchu żeby był bardziej zmęczony, ale to nie to samo jak gdy wyszaleje się w szkole na wf-ie, a po lekcjach na magicznym dywanie na świetlicy, gdy czeka na logopedię czy inne zajęcia. Dodatkowo wkręciłam syna na fizjoterapię z SI oraz do logopedy. Myśleliśmy, że może za dużo czasu spędza przed komputerem, więc kilka dni odcięliśmy go od elektroniki, przeżywał bardzo, bo potraktował to biedny jak karę, a to nie o to chodziło, tłumaczyłam mu dużo i wprowadziliśmy zasadę, że po godzinie 18 już nic nie włączamy. Jednak nic to nie zmieniło. Problemy ze snem trwały nadal. 

Byliśmy już zdesperowani. Wyjęłam z szafki Rispolept, który Maćkowi przepisała Pani psychiatra już we wrześniu na poprzednie bezsenności i którego wówczas nie podaliśmy ze strachu przed skutkami ubocznymi. Przeczytaliśmy kolejny raz ulotkę i stwierdziliśmy, że nie podamy tego. 

Męczyliśmy się nadal.

Przemeblowaliśmy dzieciom pokój. Też nic. Rozmawialiśmy z Maćkiem dużo o tym, że on jest niewyspany, że sobie szkodzi, że my jesteśmy niewyspani, że jak do nas przychodzi to jest nam za ciasno,... W końcu zaproponowałam mu, żeby w nocy jak się obudzi, brał swoją kołdrę i kładł się na sofę a nie do naszego łóżka i tak zaczął robić. Trochę było lepiej, choć jemu na pewno niewygodnie. Do nas przychodził dopiero o 5 rano. 

Jakoś tak w połowie kwietnia przysnęłam z Maćkiem w jego łóżku i co się okazało? Gdy Faustynka przekręcała się w nocy na drugi bok, jej łóżko lekko poskrzypywało. Bardzo cichutko, ale to widocznie wystarczało, żeby Maciek się wybudził, a że nie był jakoś bardzo zmęczony, to nie mógł sobie znowu przysnąć. Kolejnej nocy do łóżka córki włożyłam pomiędzy stelaż a materac kołdrę i pierwszy raz wszyscy spaliśmy do rana bez pobudek. Następnego dnia mąż pojechał kupić jej nowe łózko (i tak mieliśmy jej niedługo zmienić na większe), tym razem tapicerowane, rozkładane i  dzieci śpią słodko jak aniołki, my także intensywnie odsypiamy, a i nasza intymność odżyła, bo  ileż można się kryć w łazience 😅

18 komentarzy:

  1. I tak niewiele było potrzeba żeby rozwiązać problem :)
    Ja też mam problemy ze snem, wybudzam się rano kilka, kilkanaście razy przy gorszej nocy. Nigdy nie mam tak, że zasnę i obudzę się kiedy dzwoni budzik. To strasznie męczące :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję. Konsultowałaś to z lekarzem? A może masz niewygodne łóżko?

      Usuń
    2. Nie chodziłam do żadnego lekarza typowo od snu, chociaż jakiś jest i nawet kardiolog mi mówił żebym poszła, dał mi nawet nazwisko. Ale jakoś tak zaczęłam regularnie łykać melatoninę i jakoś szło, wybudzam się ale mniej a takie noce że budzę się więcej niż 3-4 razy mam co jakiś czas. Niestety żadnych leków nasennych nie mogę brać ze względu na serce, wszystkie kolidują. Ale ta melatonina trochę pomaga. Na pewno jeszcze pomogłoby jakbym nie korzystała wieczorem z telefonu, komputera itd. a z tym mam problem bo zawsze jest coś do zrobienia.

      Usuń
    3. Masz możliwość włączenia w tel i komp trybu nocnego? Że się światło niebieskie przełącza na żółte.

      Usuń
  2. No i proszę- taka błaha sprawa, do rozwiązania od ręki. Cieszę się, że wystarczyło proste rozwiązanie i nie okazało się to głębszym problemem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dużo lepiej, choć Maciek nadal się wybudza, zapala lampkę, sprawdza godzinę, gasi i zasypia, ale najważniejsze że zasypia :)

      Usuń
  3. To fajnie, ze rozwiazanie bylo tak proste. :) Powiem Ci szczerze, ze jestem pelna podziwu dla Ciebie. Ja, obudzona w srodku nocy jestem tak wsciekla, ze pewnie po kilku dniach skonczylo by sie na awanturze. ;)
    Ale, tak ogolnie, Maciek to juz nie jest malutkie dziecko, a pomimo autyzmu, zawsze z Twoich postow wydawalo mi sie, ze to byste dziecko. Moze trzeba dac mu zakaz wychodzenia z pokoju w nocy? Moi sasiedzi maja podobny problem z corka. Jest zdrowa, ale od malego nie spi po nocach. Jezdzili z nia po lekarzach, nic nie znalezli, tabletek nie chca dawac, co zrozumiale. W koncu, jak mala (teraz ma 9 lat) zrobila sie troche rozumniejsza, wytlumaczyli, ze cala rodzina chce spac, a jesli ona nie chce, to moze wstac, bawic sie, robic cokolwiek, ale nie wolno jej wyjsc ze swojego pokoju do 6:30 rano, chyba ze do lazienki. Podzialalo. Mloda spi, wstaje, znow sie kladzie, czasem ucina drzemke po szkole bo jest niedospana, a matka, ojciec i siostra sie wysypiaja. :) U Was jest troche trudniej, bo w pokoju jest Faustynka, a mieszkanko malutkie, ale moze daloby sie cos wymyslic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie wychodził z pokoju, to dla nas było by dobrze. Tylko że tu nie o to chodzi. Ja bym tak nie potrafiła. Ja dużo zniosę dla dziecka, dla rodziny.
      Ja się o Maćka boję, o jego zdrowie, przemęczenie.
      Obecnie jest lepiej. Budzi się w nocy nawet kilka razy, zapala lampkę (słyszę pstryknięcie), sprawdza godzinę, gasi i zasypia, ale właśnie że zasypia.

      Usuń
  4. I super. Mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej. A co to za skutki uboczne? I lekarz to przepisał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skopiowane z ulotki:
      Bardzo często u pacjentów pojawiają się: bezsenność, sedacja/senność, parkinsonizm, ból głowy.

      Często notowane są: zapalenie płuc, oskrzeli lub zatok, zakażenie górnych dróg oddechowych, zakażenie dróg moczowych, zakażenie ucha, grypa, hiperprolaktynemia (może w niektórych przypadkach prowadzić do ginekomastii, zaburzeń menstruacji, braku miesiączki, mlekotoku), zwiększenie masy ciała, wzrost lub spadek apetytu, zaburzenia snu, pobudzenie, depresja, lęk, akatyzja, dystonia, zawroty głowy, dyskineza, drżenie, niewyraźne widzenie, zapalenie spojówek, tachykardia, nadciśnienie, duszność, ból gardła i krtani, kaszel, krwawienie z nosa, przekrwienie błony śluzowej nosa, ból w jamie brzusznej, uczucie dyskomfortu w jamie brzusznej, wymioty, nudności, zaparcia, biegunka, niestrawność, suchość w jamie ustnej, ból zęba, wysypka, rumień, skurcze mięśni, ból mięśniowo-szkieletowy, ból pleców, ból stawów, nietrzymanie moczu, obrzęk, gorączka, ból w klatce piersiowej, osłabienie (astenia), zmęczenie, ból, upadek.

      Usuń
    2. Według badań niezbyt częste skutki uboczne to: zakażenie dróg oddechowych, zapalenie pęcherza moczowego, zakażenie oka, zapalenie migdałków, grzybica paznokci, zapalenie tkanki łącznej, zakażenie wirusowe, akaroza skórna, neutropenia, leukopenia, trombocytopenia, niedokrwistość, zmniejszenie wartości hematokrytu, zwiększenie liczby eozynofilów, reakcje nadwrażliwości, cukrzyca, hiperglikemia, polidypsja, zmniejszenie masy ciała, jadłowstręt, zwiększenie stężenia cholesterolu we krwi, mania, stan splątania, zmniejszone libido, nerwowość, koszmary senne, dyskineza późna, niedokrwienie mózgu, brak reakcji na bodźce, utrata świadomości, zmniejszony poziom świadomości, napady drgawkowe, omdlenie, nadpobudliwość psychomotoryczna, zaburzenia równowagi, nieprawidłowa koordynacja, zawroty głowy zależne od postawy ciała, zaburzenia koncentracji, dyzartria, zaburzenia smaku, niedoczulica, parestezje, światłowstręt, suche oko, zwiększone łzawienie, przekrwienie oczu, zawroty głowy pochodzenia błędnikowego, szum w uszach, ból ucha, migotanie przedsionków, blok przedsionkowo komorowy, zaburzenia przewodzenia, wydłużenie odstępu QT w EKG, bradykardia, nieprawidłowy zapis EKG, kołatanie serca, niedociśnienie, niedociśnienie ortostatyczne, napady zaczerwienienia, zachłystowe zapalenie płuc, przekrwienie płuc, przekrwienie dróg oddechowych, rzężenia, sapanie, dysfonia, zaburzenia oddechowe, nietrzymanie stolca, kamienie kałowe, zapalenie żołądka i jelit, dysfagia, wzdęcia, pokrzywka, świąd, łysienie, hiperkeratoza, wyprysk, sucha skóra, odbarwienie skóry, trądzik, łojotokowe zapalenie skóry, zaburzenia skóry, uszkodzenie skóry, zwiększone stężenie kinazy fosfokreatynowej we krwi, nieprawidłowa postawa ciała, zesztywnienie stawów, obrzęk stawów, osłabienie mięśni, ból szyi, częstomocz, zastój moczu, dyzuria, zaburzenia erekcji, zaburzenia ejakulacji, brak miesiączki, zaburzenia miesiączkowania, ginekomastia, mlekotok, zaburzenia funkcji seksualnych, ból piersi, dyskomfort piersi, wydzielina z pochwy, obrzęk twarzy, dreszcze, zwiększenie temperatury ciała, nieprawidłowy sposób chodzenia, pragnienie, dyskomfort w klatce piersiowej, złe samopoczucie, dziwne samopoczucie, dyskomfort, zwiększenie aktywności aminotransferaz, zwiększenie aktywności gammaglutamylotransferazy, zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych, ból związany z procedurami medycznymi.

      Usuń
    3. A lekarze głównie ten lek przepisują dzieciakom z autyzmem i rodzice podają latami i dziwią się że dzieci nie robią postępów choć całe dnie spędzają z nimi u terapeutów.

      Usuń
  5. Jestem pełna uznania i podziwu dla Ciebie. Jesteś mama na medal. Pisałyśmy o tym wcześniej ale jeszcze raz napiszę że bardzo się cieszę że przyczyna znaleziona i wszyscy możecie się wyspać, a rodzice nie tylko 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze, że znalazłaś przyczynę i mogliście zadziałać. Nie tylko pomogliście Synkowi, ale podejrzewam, że zmienił się komfort życia całej Waszej rodziny. Tygrys ciągle śpi z nami. Na zmianę. Co prawda mamy łożeczko w sypialnie, ale spanie w trójkę nie sprawdziło się. I nie chodzi o Młodego. Mąż tak chrapie, że ja nie śpię, więc musiałam Go eksmitować aż nie trafi po pomoc do specjalisty. Spro się nsałuchałam o tym spaniu z dzieckiem, ale wiem, jak jest Mu to potrzebne i jak inaczej funkcjonuje w dzień, niż gdy jest sam. Wierzę, że do 18 wyjdzie do swojej sypialni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż też strasznie chrapał. Jak dobrze że mamy to za sobą. Od przeprowadzki na swoje cudownie przestał. Może zmieńcie materac?
      Faustynka spała z nami 4 lata w jednym łóżku bo takie mieliśmy warunki u teściów, ale w nowym mieszkaniu bez sentymentu poszła spać do drugiego pokoju. To raczej ja przeżywałam, że odrzuciła mnie dla łóżka w księżniczki.

      Spanie z dzieckiem jest łatwiejsze, a w końcu wyrośnie.
      Z naszym Maćkiem to bardziej chodzi o jego autyzm niż przychodzenie do nas w nocy, bo jak go nie nauczymy samodzielnego snu i w ogóle zasypiania, to za 20 lat też będzie do nas przychodził :/

      Usuń
  7. Kochana, co u Was? Taka cisza tu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, brak chęci albo czasu na pisanie.
      Dzieci były przeziębione.
      Ze snem u Maćka ciągle nie jest tak jak powinno. Ładnie zasypia o 21 i śpi do 2-3 a później znowu chodzi, rano jest zaspany ja też.
      Jeżdżę z nim po szkole 3x w tygodniu na fizjoterapię z SI i raz do logopedy, więc popołudnia niemal wszystkie zajęte. Kupiliśmy ogródek działkowy, który też nas mocno absorbuje. Gdy tylko pogoda dopisuje to spędzamy tam każdą wolną chwilę i jakoś leci :)
      Przytyło mi się parę kilo i doła załapałam, bo się staram ruszać, mało jeść a waga ani drgnie.
      Faustynka zadowolona i chętnie chodzi do przedszkola odkąd wróciła pierwsza Pani. Idzie rano bez stresu i biegunek. Ulga niesamowita.
      Ogólnie do pisania mam dużo, ale nie mogę się zebrać.

      Usuń