Moja Faustynka dziś zaczęła raczkować! Nie spodziewałam się że to już nastąpi. Syn raczkować zaczął gdy miał 9 miesięcy, a Kluska go wyprzedziła - ma 7,5 miesiąca. Podźwignęła się na rączkach, podniosła dupcię i poszła. Właśnie podziwiam ze wzruszeniem jej pierwsze raczki. To właśnie jest piękne w byciu rodzicem. Czołganie, raczkowanie, pierwsze kroki, pierwsze słowa... Jak cudownie jeszcze raz przez to przechodzić.
Wasze dzieci także raczkowały czy przeszły od razu do chodzenia?
Gratuluję Mamusiu :}}. To są jednej z bardziej wzruszających momentów u małego szkraba. Moja starsza przesuwała się na pupie a młodsza klasycznie raczkowała. Cieszyłam się tak samo jak Ty:}}
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Ciebie Dumna Mamo i dla Twojego Małego Szczęścia! :*
OdpowiedzUsuńNie obejrzysz się, a zacznie biegać :)
Zuza też szybko zaczęła :)
Miała 6miesięcy jak zaczęła raczkować i przed roczkiem chodziła już sama :)
Buziaki :*
Wow :) super!!
OdpowiedzUsuńMoje "szły" z rozwojem "łeb w łeb" w 7/8 ms raczkowały, a 11/12 chodziły ;)
Fajnie, że zaczyna chodzić ;) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńA jak podrośnie to nie mów już do niej Kluska. Matka mnie tak nazywała, straszny obciach.
Brawo!
OdpowiedzUsuńTo prawda, są to niezwykle chwile. Bajeczne wręcz. ;)
U nas najpierw było chodzenie za rączki (8,5 miesiąca) dwa dni później Oluś zaczął raczkować.
Cudownie :) Gratulacje
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
OdpowiedzUsuńJa właśnie myślałam że Faustynka prędzej będzie chodzić niż raczkować, bo jak się chce ją posadzić to się odpycha nóżkami do stania i taka stojąca pozycja jej bardzo odpowiada. Poza tym już urodziła się tłuściutka i myślałam, że jej będzie ciężko dźwignąć pupcię, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńOk, przestane ją tak nazywać, bo faktycznie będzie się wstydzić :)
To szybciutko zaczęły chodzić :) Zdolniachy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
OdpowiedzUsuńTo szybko ta Twoja córa się stała mobilna ;)
Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńTak to cudowne chwile dla każdej mamy.
silna kobietka :)
OdpowiedzUsuńPiękne przeżycia, nie zazdroszczę, ale mam nadzieje doczekać i ja takich chwil :)
OdpowiedzUsuńSzybka ta Twoja córa :) Dobrze że raczkuje a nie od razu na nogi bo raczkowanie dobrze wpływa na pracę mózgu dziecka, na koordynację obu półkul. U mnie w pracy Mały nie chciał raczkować więc była wręcz walka o to żeby zaczął i udało się :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że raczkowanie dobrze robi na kręgosłup i postawę i że nawet dziecko, które już chodzi należy zachęcać do raczkowania.
OdpowiedzUsuńNa pewno doczekasz. Życzę Ci tego z całego serca.
OdpowiedzUsuńPo mamusi :P
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje. Każdy postęp cieszy i rodzica i malucha:)
OdpowiedzUsuńU mnie obecnie jest etap raczkowania także. Nic nie zapowiada by w najbliższych tygodniach coś miało się w tej kwestii zmienić;)
Dziękuję i także Wam gratuluję.
OdpowiedzUsuńCo się mała będzie pierdzielić, taki świat przecież jest ciekawy, że szkoda n na niego patrzeć tylko siedząc na pupci ;)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńTak moment gdy dziecko zaczyna raczkować to piękna chwila. Gratuluję! Mój syn z powodów chorobowych jeszcze nie dźwignął dupska i tylko pełza a ma 11 miesięcy tylko tupta za ręce trzymany. Być może też ominie raczkowanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi że Twój synek choruje. Ważne że robi postępy. Również pozdrawiam.