Miałam dziś totalnie głupi wypadek.
Kosiłam ogródek działkowy i cofając się z kosiarką na pełnej prędkości zahaczyłam o płotek i poleciałam w tył prosto na moją piękną magnolię.
Siła i prędkość mojego upadku były tak duże że niestety złamałam drzewko.
A jaka oszołomiona byłam 😅
Jak to się stało? Nie wiem 😂
Cztery lata kosiłam działkę, jak mogłam dziś zapomnieć o magnolii?
Szczęście w nieszczęściu, że upadłam obok, dosłownie kilka centymetrów na bok od złamanego pieńka. Jak sobie pomyślę, że tylko kilka centymetrów w prawo, to przebiłabym się na wylot.
Mistrzyni głupich wypadków to ja.