sobota, 13 lipca 2013
Tytułu nie będzie
Mam wreszcie czas by coś napisać, ale kompletnie nie mam weny. Co u mnie słychać? W sumie to bez zmian. Każdy dzień wygląda tak samo. Wstaję rano i już na starcie jestem zmęczona. Bawię się z M., wychodzimy na spacerki, jak pogoda dopisuje to i kilka razy dziennie, prawie całe dnie spędzamy na dworze. Choć w taki sposób mogę się oderwać od tego miejsca. Jednak nie możemy pójść zbyt daleko, bo towarzyszy mi stres, że mogę ich spotkać. Jakie to wszystko jest głupie i skomplikowane. Nie można żyć w spokoju. Gotuję obiad, bawię się z M. i czekam na męża, który wraca późno z pracy. Czuję się samotna, niezrozumiana, targana emocjami, które należy upchnąć starannie do jakiegoś pudełeczka po zapałkach. Jest mi ciężko, z każdym dniem coraz ciężej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak jak powiedziałam, głowa do góry i dumnie przed siebie iść. Nie dawaj się tak. Wszystko się z czasem ułoży :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie...
OdpowiedzUsuńBardzo poruszyła mnie Twoja historia. Jeśli Cię to pocieszy to jesteś dla mnie inspiracją jak się nie poddawać.
Jeśli mogę Ci coś poradzić, to może pomyśl o jakiejś pracy... Żeby pobyć z innymi normalnymi dorosłymi ludźmi, żeby mieć mniej czasu na myślenie...
pozdrawiam i trzymam kciuki
Od jakiegoś czasu dość poważnie zastanawiam się nad podjęciem pracy. Mąż nie jest tym pocieszony, twierdzi że będę bardziej zmęczona niż jestem i że mi się tylko wydaje że praca jest taka fajna i że lepiej jest w domu siedzieć. Z podjęciem przez mnie pracy wiąże się posłanie dziecka do żłobka i tu z kolei obawy z mojej strony.
OdpowiedzUsuńPraca nie jest fajna i czasem ma się jej dość, dostarcza stresów, a jak masz kiepskie szefostwo to mocno potrafi wkurzyć.
OdpowiedzUsuńAle też praca pozwala odetchnąć od domowych kłopotów, daje poczucie rozwoju człowieka i poczucie niezależności, poszerza horyzonty. Praca jak wszystko ma wady i zalety.
Co do żłobka to nie mam jeszcze własnych doświadczeń a doświadczenia znajomych są generalnie pozytywne, ale to wszystko zależy od żłobka....
pozdrawiam
M.
Kochana trzymaj się mimo wszystko. Na pewno kiedyś się wyprowadzicie i będziecie sobie żyć spokojnie. zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńSzkoda zdrowia na stres. Głowa do góry! :)
OdpowiedzUsuń