Boże! Widzisz a nie grzmisz!
Dosyć mam już tego wszystkiego!
Już nawet szkoda pisać, bo to w kółko o tym samym.
Rodzina męża ma wszystko czego zapragnie, a i tak ciągle im mało.
Musiałabym chyba pójść do pracy (dzieci rzecz jasna brać ze sobą) i teściom oddawać całą wypłatę, a i tak śmiem twierdzić, że to nie wystarczy żeby było dobrze. Jeszcze pewnie catering dla teściowej bym musiała załatwić i McDonald'sy siostrom męża przywozić codziennie.
Szlag mnie kur** jasny trafia.
Oj kobieto widzę że masz dzień do dupki. To jest trochę durne pisanie ale wiesz że płytko nie chciałam napisać- zaciśnij jeszcze przez chwilkę zęby, dasz radę. Dobrze że masz świadomość krótkoterminowego mieszkania z nimi. Trzymam za Ciebie kciuki:}
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie dużo siły. Nie daj się!
OdpowiedzUsuńWszystko ma swoje granice... ale granice cierpliwości bardzo łatwo przekroczyć i wielkiego wysiłku Twoi teściowie wcale w to nie wkładają.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby nigdy tej cholernej cierpliwości nie zabrakło! Bądź TWARDA
Kochana pocieszaj się, że jeszcze chwila moment i będziecie z dala od nich na swoim!
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
:*
OdpowiedzUsuńSą ludzie, których nigdy nie zadowolisz, dlatego nie ma sensu nawet próbować. Zresztą- oni na to nie zasługują. Już naprawdę niedługo i będziecie na swoim. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńStraszne, że ludzie tak potrafią uprzykrzyć innym życie :/
OdpowiedzUsuńi to bliska rodzina...
OdpowiedzUsuńło masakra co się u Ciebie dzieje przeczytałam twojego bloga jeszcze raz i musze stwierdzić że silna babka z Ciebie. Widzę że mamy wiele razem wspólnego. Pisałaś u mnie że ja mało piszę postanawiam się ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńBędę częściej do Ciebie zaglądać.
Jak ja dobrze wiem co Ty czujesz eh.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jestem z Tobą. :)
Pozdrawiam
:*
OdpowiedzUsuńDo wyprowadzki już bliżej niż dalej wiec musisz wytrzymać.
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, bo niebawem zamieszkacie osobno! :-) i tylko o tym myśl. Jestem z Tobą, głowa do góry :-)
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń