czwartek, 21 maja 2020

No co jest z tymi zębami?

Byłam na dzisiaj umówiona na drugą wizytę do dentysty,  jednak musiałam ten termin odstąpić synowi. We wtorek wieczorem rozbolała go górna piątka.  Dwie noce nie spaliśmy. Podawanie leków przeciwbólowych jest utrudnione przez autyzm. To wiecie. Nacierpiał się strasznie. Czopek coraz trudniej zaaplikować. To już duży silny chłopak. 140 cm wzrostu. Walczy.
Dentyści jak na złość terminy mają dopiero na przyszły tydzień.  Niby pacjenci z bólem mają pierwszeństwo.  Nie widzę  tego. Nie działają słowa, że to dziecko i że ma autyzm, że już nie może z bólu wytrzymać, że nie połknie leku.
Zadzwoniłam do swojego dentysty i powiedziałam, że skoro nie ma terminów,  to odstąpię  synowi swój, bo on już dłużej nie wytrzyma.

Oby tylko wizyta się udała. Oby dał sobie wyleczyć ten ząb.

No co jest z tymi zębami?
Syn myje przecież codziennie.  Przekonał się nawet do szczoteczki elektrycznej mimo nadwrażliwości dźwiękowej. Autyzm nie pozwoli mu zasnąć jak nie umyje ząbków i nie posprząta zabawek.
A tu takie jaja z zębami.
Tak dla równowagi Faustynka ma wszystkie zdrowe mimo, że ciężko ją nagonić do mycia.

Trzymajcie kciuki za godzinę.

12 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że wszystko się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn nie pozwolił na znieczulenie.
      Sytuacja dla niego conajmniej dziwna. Nie dość że jego Pani stomatolog na L4 to ta która go przpyjęła wyglądała jak kosmita w tym stroju. Oczywiście uprzedziłam syna, pokazałam zdjęcia, wytłumaczpyłam że on też dostanie foliowy fartuszek i czepek na głowę.
      Najciężej było go ubrać. Przestraszył się termometru bezdotykowego. Pani asystentka wycelowała do niego jak z pistoletu. Koniec końców znalazł się na fotelu dentystycznym.

      Pani rozwierciła zęba, żeby ropa zeszła choć łatwo nie było. Mamy przyjść we wtorek na zaplombowanie.

      Musimy bardzo uważać żeby tam jedzenie się nie dostało.
      Dużym ułatwieniem jest to że Maciuś, tak gdzieś od roku daje sobie grzebać w zębach. Mogę mu wydłubać resztki jedzenia, użyć wykałaczki czy nici dentrytycznej. To dla nas ogromny komfort. Gdyby miał takie problemy z zębami 3 lata temu to pewnie wylądował by pod ogólnym znieczuleniem. Na szczęście obyło się bez tego.

      Usuń
  2. Coś jest na rzeczy z tymi zębami teraz. Jak na złość kiedy dentyści tak słabo pracują to i u Was takie sytuacje i moja koleżanka chodziła po ścianach z bólu zęba i mój mąż też w tym tygodniu nagle poczuł, że coś jest nie tak i na cito błagał żeby go przyjęli, bo dziś miał zabieg kardiologiczny a do tego trzeba mieć zęby zdrowe. Na szczęście w szybkim tempie udało mu się załatwić dentystę i siedział 2,5 godziny bo się okazało że 3 zęby do zrobienia. A był pół roku temu albo i mniej i nie było nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masakra z tymi zębami. No u Maciusia już też wszystko w porządku było, a był w styczniu u stomatologa. Nagle mu dziura wypadła jakby sobie ułamał na czymś twardym.
      Na szczęście wizyta przebiegła pomyślnie choć nie łatwo. Jeszcze we wtorek musimy pojechać bo trzeba moje kanałowe dokończyć i Maćkowi tą piątkę zakleić.

      Usuń
  3. Lekarze to porażka... I marność nad marnościami... Ja nie mogę dostać się na wizytę do ginekologa bo nie jestem ciężarna... Co z tego że zwijam się z bólu w podbrzuszu... Mam tylko teleporadę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję i przytulam.
      Endometrioza?
      U mnie na razie uśpiona, ale też się nacierpiałam.

      Usuń
    2. Nie wiem co mi jest problemy bólowe mam od lat... Ginekolog twierdzi że nic nie widać teraz mam brak okresu a ból jest mocny

      Usuń
    3. Czyli endometrioza.
      Niektórzy lekarze to są durni. Endometriozy nie widać. U mnie też nie było widać, a już mdlałam z bólu. Tylko że zrostów nie widać na USG, a nie każda kobieta przy endometriozie ma torbiele.
      Na Twoim miejscu zmieniłabym ginekologa i nalegała na laparoskopie.

      Ps. Gdyby faceci mieli macice, to już dawno by wynaleziono leki na tą "nieznaną" chorobę i założę się że porody naturalne też już dawno odeszły by w zapomnienie.

      Usuń
  4. Podaj mi e-mail do siebie ma pytania

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak z tym jego ząbkiem??? Już OK? Ale w końcu mu podali znieczulenie, tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez znieczulenia dał sobie zrobić. Już wszystko ok.
      Dwie wizyty były potrzebne. Na pierwszej dentystka rozwierciła mu ząbka i kazała wydłubywać resztki jedzenia jak się dostaną i tak robiliśmy. Boleć przestało.
      Kilka dni później miał założoną plombę.

      Dzielna bestia z niego :D

      Ja też już jestem po drugiej wizycie kanałowego. Ostatnio to mnie strasznie zmasakrowała. Mówiła że kanały mam koszmarne i trudne do opracowania. Odczułam to bardzo. Do tego stopnia że jak wieczorem walnęłam w kimono, to rano po raz PIERWSZY W ŻYCIU nie obudził mnie dźwięk budzika i mąż spóźnił się do pracy :P U niego to akurat norma że go budzik nie dobudzi :P

      Usuń