poniedziałek, 27 marca 2023

Ehh... z rodzinką tylko na zdjęciach

Ale nas Agusia (siostra męża) urządziła. 

Kupiła od mojego męża samochód kilka lat temu i nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie to, że mąż dostał mandat, bo paniusia nie udała się do wydziału komunikacji, żeby poinformować o zmianie właściciela. No bo trzeba by przecież zapłacić, aż 80 zł. A jeśli się tego nie zrobi w ciągu 30 dni, to chyba w ogóle jakieś kary się płaci. No i się okazało, że ona nie zamierza mandatu zapłacić i ma wyjebane. Teść tak samo. Pokłócili się tam strasznie podobno o to i co? I mąż musi zapłacić mandat, żeby nie figurował w systemie jako dłużnik. 

Tylko co? Dożywotnio będzie jej płacił wszystkie mandaty?

I tak to właśnie jest z rodziną. 

Ja nie ogarniam.

To, że ta rodzinka jest jaka jest, to wiem od dawna, ale że mąż nadal się daje wystrychnąć na dudka, to pojąć nie potrafię. 

4 komentarze:

  1. Ale po co się kłócić? Nie wystarczy zadzwonić do urzędu z informacją kto kupił samochód i tego nie zgłosił? Brak zgłoszenia odkupienia samochodu jest obciążane karą pieniężną.

    OdpowiedzUsuń
  2. jesli mąż ma umowę z siostrą, to może ją przedłożyć w urzędzie, udowadniając, że nie jest już właścicielem auta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, wiem, można tak zrobić jak piszecie. Tylko co potem? Dym na całą rodzinę, a i być może ściągnięci celowe nam na głowę moich biologicznych, z którymi nie mam kontaktu od 12 lat. I znowu nachodzenie, groźby, sądy... i kto wie co jeszcze.
    A umowę mąż spisywał z ojcem nie z siostrą, dlatego ona tym bardziej ma wyjebane. A teść nie czarujmy się, nie ma z czego płacić ewentualnej kary, bo teściowej trzeba lodówkę zapełnić.
    Nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego co by było, jakby mąż zgłosił to do urzędu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję. Ale nie możecie się ich bać do końca życia.

    OdpowiedzUsuń