wtorek, 4 czerwca 2024

I jak żyć? Jak tu, kurwa, żyć?!

 


   Wczorajszy dzień przywitałam pełna nadziei, po to by przez wkurw załapać totalnego doła.

    

    Jestem mamą 12-letniego chłopaka z autyzmem.

Byłam umówiona na wizytę w PZP Dzieci i Młodzieży na pierwszą wizytę bez dziecka do psychologa. Zapewniono mnie, że po pięciu wizytach będą decydować czy syna przyjmą czy nie. No niby dlaczego nie? Działają przecież równolegle z Poradnią Autyzmu, która jakimś dziwnym trafem nie prowadzi terapii choć w internetach zapewniają nie tylko diagnozę ale i właśnie terapię. Taaa, reklama....

Pokierowała nas tam obecna psycholog, z którą Maciek pracuje już prawie rok, po tym jak poprzednia, stricte od autyzmu i jedyna od autyzmu w przyszpitalnej Poradni Autyzmu, powiedziała, że ma grafik zapełniony do końca roku i mojego syna nie przyjmie, po czym  z końcem roku przeszła z Poradni Autyzmu na Oddział w szpitalu i już w ogóle poradnia została bez psychologa. To tak kurwa można? To jest w ogóle legalne?

Wracając do obecnej pani psycholog - jest cudowna i bardzo się stara, ale jest też szczera, co w tym zawodzie jest rzadkością. Powiedziała wprost już po kilku zajęciach, że deficyty są tak duże, że nie jest w stanie z Maćkiem pracować i syn potrzebuje bardziej specjalistycznej opieki, najlepiej w Poradni Autyzmu. To jako, że w tej przyszpitalnej poradni się nie da, wydębiłam skierowanie i umówiłam syna do innej Poradni Autyzmu. Tzn. próbowałam go tam umówić, gdyż w rejestracji mnie poinformowano, że prowadzą tylko diagnozę i kazali się umówić do równolegle prowadzonej PZP, więc tak też uczyniłam. Już nawet pomijam te niemal roczne kolejki. 

    W końcu wczoraj nadszedł ten dzień. I co? I gówno, bo pani psycholog stwierdziła, że jak są deficyty, to już mi może powiedzieć, że syna nie przyjmą. "No ale jak to? Jeszcze go Pani nawet nie widziała! Zapewniono mnie o pięciu spotkaniach, po których dostanę odpowiedź".

-"Nie, nie, to do pięciu spotkań, ale ja już widzę po opinii ze szkoły, że my nie przyjmiemy, bo my tu oferujemy psychoterapie, bo to poradnia psychologiczna, proszę pytać w Poradni Autyzmu"

-"To właśnie z Poradni Autyzmu mnie tu przekierowali, bo u nich jest tylko diagnoza, a nie terapia, a syn diagnozę już ma".

-"To nie, to trzeba szukać gdzie indziej".

-"No ale gdzie, gdzie ja mam się udać?"

    Pani psycholog w PZP przeprowadziła ten wywiad, ale jasno dała mi do zrozumienia, żebym się cudów nie spodziewała.


    No i co? No i co teraz?

    Chłopak, 12-letni, bardzo fajny, grzeczny, który MA POTENCJAŁ!!! Tak właśnie! On ma potencjał!!! Dlaczego go przekreślacie?!


DLACZEGO GO, KURWA, PRZEKREŚLACIE?!!!


Jak zwykle wszystko muszę robić sama. Tylko dlaczego wszyscy inni biorą kasę?

Po chuj te wszystkie poradnie istnieją? Po chuj!


Trzy lata o TUSy dla syna walczyłam. TRZY zasrane lata! bo wszyscy odsyłali od drzwi do drzwi.


    A psychologów coraz więcej i więcej i więcej. 

Collegium Humanum 

Kolegium Tumanów!!!


2 komentarze:

  1. Ach nawet nie wiem co napisać.. Ten kraj to...

    OdpowiedzUsuń
  2. No i niestety takich mamy teraz psychologów.Ani na studia psychologiczne ani na pedagogiczne nie ma żadnej selekcji, porządniejszej rekrutacji i to są tego efekty. Potem nikt nie zna się na niczym i nie jest wstanie pomóc. Współczuję... Bo to nie pierwsze drzwi od których się odbijasz i można już mieć dość i nie pukać do kolejnych. Masakra :/

    OdpowiedzUsuń