Przez leczenie endokrynologiczne przytyłam 10 kg. Najgorsze, że nie mogę zahamować tycia pomimo odstawienia leków hormonalnych.
Jestem załamana. Szczególnie, że leczenie nie przyniosło zamierzonych skutków i nie obniżyło androgenów w celu zatrzymania łysienia. A wręcz rozwaliło estradiol i progesteron. Wysokie dheas obniżyła dopiero palma sabałowa i to już po dwóch miesiącach stosowania z 500 obniżyła na 370 czyli do granicy z normą. Niepotrzebnie przez pół roku trułam się hormonami, które jeszcze bardziej zaszkodziły.
Takich mamy oto lekarzy.
Teraz mam +10 kg i nie mieszczę się w żadne ubrania. Żeby chociaż tłuszcz odkładał mi się na biodrach, to nie. W pasie mam 16 cm więcej niż jesienią. Za to w biodrach +5 cm. Dlaczego nie odwrotnie?
A mówiłam lekarzom, że wolę być łysa niż gruba. To teraz jestem gruba i z łysymi zakolami jak faceci po pięćdziesiątce. Super.
Do tego depresja na tle hormonalnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz