W ciągu tego roku przytyłam 12 kg i straciłam ponad połowę włosów. Dziękuję endokrynolodzy.
Wypadanie włosów koniec końców ograniczyłam sama - ziołami, gdyż lekarze rozkładali ręce, a leki które przepisywali nie pomagały uregulować hormonów, za to powodowały tycie i okropny cellulit.
A włosy nawet jak zaczynają odrastać, to zaraz znów lecą. Przede wszystkim w zakolach.
Jedyne co udało mi się odwrócić, to powstanie cellulitu. Po odstawieniu leków i włączeniu treningów na bieżni, moje nogi się na powrót zwarły. I tyle dobrego. Waga ani nie drgnęła w dół. Tzn. 2 kg zgubiłam po czym przytyłam 3, a nawet 4. Jak mnie ta grypa przeczołgała to przeleżałam ponad tydzień w łóżku i tak doszedł kolejny kilogram.
Strasznie mi przykro, że tak się z moją figurą porobiło, bo bardzo walczyłam o efekt sprzed roku. Rok temu ważyłam 49 kg i pierwszy raz w życiu miałam płaski brzuch. A dawniej nawet w liceum będąc szczupła miałam wiecznie wzdętą piłeczkę. Niestety takie geny. Cyce jak donice i bebol, a bioder brak.
A teraz jeszcze te guzki na tarczycy. Ehhh…
Mam nadzieję, że Nowy Rok zacznie się lepiej.
Pięknych Świąt! ❤️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz