niedziela, 31 stycznia 2010

Pieśń nad pieśniami


Jedna z najkrótszych, najtrudniejszych do egzegezy, najchętniej czytanych (zarówno w chrześcijaństwie jak w judaizmie) - ale chyba najrzadziej czytanych w kościołach - ksiąg Biblii.
Sto siedemnaście wersetów przesyconych erotyką i namiętną miłością, bez ani jednego bezpośredniego odniesienia do Boga (to jedna z zaledwie dwóch takich ksiąg w całej Biblii!).
117 wersetów, które od wieków bywały nawzajem recytowane przez niejedną zakochaną parę - sprawdzającą czasem z niedowierzaniem, czy to na pewno jeszcze Biblia...


Ona
jest 'najpiękniejsza', w każdym szczególe (biodra, łono, brzuch, stopy, piersi, szyja, nos, głowa, policzki, oczy, usta, zęby, zapach jej oddechu - a nawet jej smak 'spływający na zęby i wargi' Oblubieńca podczas pocałunków).
Ona tęskni za jego pocałunkami i zapachem, za jego imieniem... Oblubienica pragnie wtulić Oblubieńca między piersi i zachwycać się nim (PnP 1,13), a kiedy jego brakuje - jej brakuje oddechu i staje się 'chora z miłości' (PnP 5,6.8).

On nie tylko podoba się jej (oczy, usta, głowa, policzki, zęby, ręce, 'klata' i w ogóle 'cała jego postać' - a do tego 'usta pełne słodyczy' - 5 rozdział PnP: słowem, jest w nim zakochana i uważa go za ideał Mężczyzny) - co więcej: Ona wie, że On jest w Niej  zakochany = jest tym gościem, który uważa właśnie JĄ za najpiękniejszą, wybraną ('lilię miedzy cierniami'): już nikt inny nie jest wart Jego uwagi - liczy się tylko Ona (PnP 2,1).
On jest autentycznie męski = otacza Ją opieką. Dotyka Ją, ale też chroni przed jakimkolwiek niepokojem (2 rozdział PnP:). On za Nią tęskni i mówi jej, że jest 'słodka i czarująca'. Nie potrafi znaleźć w Niej żadnej wady! (PnP 4,7). 'Odchodzi od zmysłów' przez 'jeden koralik z jej naszyjnika'...

Oni
należą do siebie (PnP 6,3). Są sobą zafascynowani, nie dostrzegają w sobie żadnej skazy. Tęsknią za sobą i chcą być tylko dla siebie (PnP 2,16), patrzeć na siebie (PnP 7,1). Ich miłość jest 'potężna jak śmierć' (PnP 8,6).  Są sobie oddani nawzajem, a ona oddaje mu to, co nazywa 'murem obronnym i basztami': swoje ciało. Właśnie przez to, że traktuje je jak twierdzę, zyskuje uznanie oblubieńca (PnP 8,10). Należy tylko do niego...

To dość współczesny obraz zakochania - chyba się z tym zgodzisz?


Ciekawe, że obraz ten nakreślono dość dawno (jakieś 25 wieków), co wymownie potwierdza, jak niewiele zmienił się człowiek od chwili, gdy Bóg postawił go w swoim Ogrodzie (jako Adama i Ewę)... Obraz miłości z Pieśni nad Pieśniami zaskakująco przemawia do współczesnego meżczyzny i kobiety...

Dwie interpretacje


Pieśń nad Pieśniami jest miłosną poezją, pokazującą wzajemną fascynację kochanków. Można ją interpretować jako alegorię miłości Boga i społeczności wierzących. Taka alegoryczna interpretacja miłości opisanej w Pieśni jest bardzo mocno osadzona w tradycji - nie tylko chrześcijańskiej, ale także judaistycznej. Zgodnie z taką interpretacją, Księga przedstawia miłość Boga do Oblubienicy  - Narodu Wybranego / Kościoła.
Jeśli założy się, że opis dotyczy namiętnej miłości Boga do Kościoła - Oblubienicy (albo miłości Boga - Oblubienicy żarliwie szukającej swojego Ukochanego), to jest to obraz porażający swoją logiką i spójnością z przesłaniem całej Biblii, objawiającej niezwykłą Bożą Miłość, często w księgach Biblii antropomorfizowaną (zazdrosną, gwałtowną, namiętną i często irracjonalną).

Jednak z drugiej strony można patrzeć na tą księgę jak na wywyższenie erotycznej relacji między mężczyzną a kobietą, również spójne z biblijnym przekazem. Kochaj się, ciesz się skutkami tego kochania (dziećmi), rozkoszuj się piersią swojej żony itd. - to stałe elementy Pisma.
Być może zachwyt zakochanego człowieka nad drugą osobą, często irracjonalny i równie często uzdalniający do nadzwyczajnych czynów ('piątka z matmy? - dla Niej - oczywiście! - TAK'), należy do istoty autentycznie pobożnej miłości. Pieśń nad Pieśniami pozwala nam w to wierzyć.


Trzy cechy miłości mężczyzny i kobiety opisane w Pieśni nad Pieśniami są dobre, zamierzone przez Boga, i wymagają naszej stałej troski - zwłaszcza w chrześcijańskim małżeństwie. Bez tych cech miłość przestaje być biblijna...
Te trzy cechy to wzajemne bezgraniczne oddanie się sobie (egoizm i 'szukanie swego' w prawdziwej miłości nie ma szans - umiera - bo 'miłość jest mocniejsza niż śmierć'), potrzeba dotknięcia, widzialnego doświadczenia (poznania zmysłami, odnajdowania radości dzięki poznawaniu całym sobą - a nie tylko rozumem, rutyną, przywiązaniem...) oraz zaborczy, zazdrosny charakter miłości ('jest TYLKO moja/mój', i wzajemnie). Biblia uczy nas, że te trzy postawy są właściwym sposobem wyrażania miłości między mężczyzną i kobietą, wzajemnie oddających się sobie 'na wyłączność' i znajdujących radość w byciu ze sobą i we wzajemnym przymierzu małżeńskim.

Przenosząc te cechy biblijnej miłości - opisanej w pełnych czułości i zmysłowości stu siedemnastu wersetach - na relację Boga ze Stworzeniem, możemy dostrzec ich uniwersalny wymiar. Bóg oddaje się nam - i oczekuje od nas oddania; pozwala się 'dotknąć' w sakramentach - i oczekuje od nas czegoś więcej niż teologiczne rozważania lub rutyna nabożeństw, chce 'dotknąć' tego co w nas najważniejsze; Bóg domaga się wyłączności - ale też podkreśla 'wyłączność' ludzkiej osoby i niepowtarzalność jej powołania.

+ + + 


Pieśń nad Pieśniami należy do zbioru zwanego Księgami Pięciu Megilot, czytanego podczas najważniejszych świąt judaistycznych. Pięknie przełożył ją na język polski Czesław Miłosz (laureat literackiej Nagrody Nobla) - jest to, naszym zdaniem, jeden z najpiękniejszych przekładów: dotykających najmocniej...

/Źródło: biblijna.strona.pl/

_____________________________________________________

"Mój miły jest mój, a ja jestem jego".

2 komentarze: