Zmiana pogody o 180 stopni. Na dworze jest paskudnie. Szaro, ponuro i leje jak z cebra.
Teść kilka dni temu przywlókł do domu jakieś wstrętne choróbsko i wyleciał z sypialni na zbity pysk, bo teściowa się boi że się zarazi. Tym samym śpi i przebywa głównie na górze w dużym pokoju. Kicha, kaszle, smarka, pierdzi... No i oczywićcie nas pozarażał. M źle sypiał, budził się w nocy i nad ranem z niesamowitym płaczem, bo wirus atakował jego organizm. Od dwóch dni ma niesamowity katar i dziś w nocy dowaliło mu 39 stopni gorączki. Mnie też rozłożyło. Najbardziej boję się o naszą Kluskę. Jeszcze nigdy nie chorowała. M w zasadzie także. Miewał tak wysoką gorączkę podczas ząbkowania. Musieliśmy "odchorować" wychodzenie każdego zęba. Jedyne choroby jakie w życiu przeszedł to rotawirus i trzydniówka. Najgorsze jest to że on za bardzo się o siebie boi. Podanie mu leku czy zmierzenie gorączki graniczy z cudem. Podałam mu w nocy Nurofen ale go zwrócił i podałam o 3 w nocy jeszcze raz.
Małej idą pierwsze ząbki i także się łatwo nie zapowiada. Cały czas wisi mi na rękach. Marudzi, popłakuje, źle sypia. Jakoś sobie radzę, ale łeb mi pęka, z nosa cieknie i ledwo mówię.
Papatki!
Oj dziewczyno ale macie pechowe dni. Najgorsza jest choroba maluchów. Nie zazdroszczę Tobie, ogarnąć chore, marudne szkrabki. Trzymaj się zdrowo i nie daj się
OdpowiedzUsuńDużo dużo zdrówka!!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka Kochana :*
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńNie dam się.
OdpowiedzUsuńO rany- współczuję. Zdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńM już przestał gorączkować. Teraz nawet dobrze śpi mimo kataru. Za to córa ma straszny katar. Jutro pewnie dowali gorączka. Z nią jest o tyle łatwiej że daje sobie wyczyścić nosek :) Pomału dochodzimy do siebie.
OdpowiedzUsuńJestem niemalże hipochondryczką i boje się potencjalnych chorób,ale teraz to bardziej swojego dziecka niż swoich.Współczuje.
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie! Teraz jakaś plaga chorobowa się zaczęła. Ja już czwarty tydzień nie mogę się wyleczyć :/
OdpowiedzUsuńOjejku, Bidulka:* Kuruj się kuruj. U nas już lepiej. Kluska zadziwiająco szybko wyzdrowiała. Twarde dziewcze mi rośnie z tego niemowlaka. M jeszcze tylko zakatarzony i kaszel nas męczy, ale czujemy się o niebo lepiej.
OdpowiedzUsuńO tak. Choroby dzieci to nic miłego. Każda matka zamartwia się gdy jej dziecku coś dolega. U nas już lepiej :*
OdpowiedzUsuń