niedziela, 8 lipca 2018

Jak obciąć włosy autyście?

Jakieś pomysły, bo wymiękam?

Od ponad godziny próbuję syna obciąć w czasie snu i się po prostu nie da.
Budzi się, ucieka...
Nie ważne czy maszynką do strzyżenia czy nożyczkami. Boi się. Najprawdopodobniej go to boli i dlatego przerodziło się to w taką fobię. Do tej pory obcinaliśmy włosy Maciusia w czasie snu, jednak wczoraj w nocy udało się tylko troszkę, a teraz prawie nic.

Staram się go na codzień oswajać z dotykiem skóry głowy - głaskam, drapię, masuję go po główce. Problem jest nie tylko z obcinaniem, ale i z myciem.

Próbujemy go oswajać ze strzyżałką - już na sam widok bardzo się boi. Mąż strzyże swoje włosy przy Młodym. Roczną Faustynkę też opędzlowałam na kilka milimetrów, a teraz jej przystrzygam spodnie włoski w okolicy karku tak żeby syn widział, że to nie jest nic złego.
Dajemy mu maszynkę do ręki (wyłączoną, aby się pobawił) - kiedyś nawet próbował mi przejechać włączoną maszynką przez środek głowy (to mu się podobało :P), później polował na Faustynę.

Maciuś salony fryzjerskie omija szerokim łukiem.
Gdy sama idę do fryzjera lub z Młodą, mąż próbuje syna podprowadzić do witryny (do środka końmi się go nie zaciągnie).

Z paznokciami ten sam problem.
Co będzie za kilka, kilkanaście lat?
Przecież samo nie przejdzie.


16 komentarzy:

  1. A gdy go głaszczesz i masujesz to pozwala? Nie wiem czy macie u siebie takiego fryzjera dla dzieci, z fotelami w kształcie samochodów itp. Może tam spróbować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te fotele są dla Faustynki atrakcją, Maciuś nie poświęci włosów dla takiego fotela niestety :/
      Chyba wszystkiego próbowaliśmy.
      Co do głaskania, miziania, tulenia - od urodzenia syn miał z tym problem. Darł się przerażająco a ja pojęcia nie miałam, że to chodzi o nadwrażliwość na dotyk. Dużo czasu zajęło żeby Maciuś dał się przytulić czy pogłaskać.
      Małymi kroczkami jakoś to idzie. Po trzech latach terapii i mojej pracy z nim w domu daje się głaskać, dotykać, drapać. Jednak potrzebuje intensywniejszych bodźców dotykowych i tak na przykład daje wyszorować plecy szorstką stroną gąbki, a miękką już nie.

      Usuń
  2. Moze to zabrzmi glupio, ale czy sa jakies przeciwskazania, zeby mu wlosy zapusic? Wtedy nie bedziesz musiala ciagle ich scinac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy nie obcinać, ale wówczas nigdy się nie przyzwyczai do tego. Tu chodzi o odczulanie.
      Idąc tym tropem, to faktycznie było by dla mnie lepiej, ale z drugiej strony - boi się kąpieli to mam go nie kąpać?
      No nie da się. Nie można tych rzeczy odkładać w nieskończoność :/

      Usuń
    2. Kapac go trzeba, bo chodzi o higiene. Wlosy moga byc dlugie. Czy go kapiecie w wannie? Podobno niektore dzieci boja sie wanny.

      Usuń
    3. Kąpiemy w dużej misce.
      Dawniej nawet w misce nie było możliwości, tylko kładłam go na łóżku na ręcznika h i tak myłam gąbką.
      Próbowałam brać go z sobą pod prysznic, ale to też była masakra.
      Dopiero gdy Faustynka się urodziła i widział że ją codziennie kąpiemy (ona uwielbiał i nadal uwielbia kąpiele) to raz sam wskoczył do jej wanienki i przez jekiś czas chętnie wchodził właśnie do tej niemowlęce wanienki, do momentu jak chciałam mu w końcu umyć głowę. Później znowu nie dawał się wykąpać.
      Oglądaliśmy różne bajki np. Pajączek Wolly gdzie Tig była na basenie w pływaczkach. Kupiłam mu takie pływaczki i znowu zaczął wchodzić do wody, ale mycie głowy to nadal tragedia.
      Boi się wanny i prysznica.

      Może sprawniej by nam poszło oswajanie z tymi rzeczami gdyby nie teściowa, która wrzeszczała na nas że Maćka mordujemy podczas kąpieli, zabraniała go kąpać, odłączała wodę, groziła że wezwie policję, bo płakał podczas mycia.

      Usuń
    4. Jeszcze z włosami jest ten problem, że on nie daje myć głowi, a te dłuższe włosy trzeba by jakoś umyć. Łatwiej utrzymać je w czystości gdy mają 5 milimetrów niż kilka, kilkanaście centymetrów.

      Usuń
  3. Myślę, że to wszystko jest po prostu silniejsze od Niego. Pewnie w grę wchodzą zaburzenia IS, zburzenia czucia głębokiego. Do tego dźwięk, dzieci autystyczne najczęściej są bardzo wrażliwe w tej sferze. Mogę napisać tylko, że bardzo współczuję, ale pomysłu jak to zrobić (poza snem) to nie mam żadnego, bo wszystko co można zrobić, żeby odczarować tę czynność- zrobiliście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie syn potrzebuje jeszcze więcej czasu.
      To tak jak z kąpielą - od urodzenia był straszny problem. Kąpałam go na siłę, ale w końcu sam zaczął wchodzić do miski z wodą, a ostatnio to nawet daje się wyszorować gąbką. Jeszcze mamy problem z mysiem brzucha i głowy. Potrzebował ponad 6 lat na to, ale kąpię y prawie codziennie.
      Pewnie i maszynką musimy się codziennie bawić to może się w końcu da obciąć.

      Z fakturą posiłków też był problem - jadł tylko te pod stałą postacią. Od jakiegoś czasu wypija płynną część zupy, a rosół i pomidorów ą z makaronem oraz żurek z jajkiem zjada w całości.
      Ostatnio udało się przekonać go do pomidora na kanapkach.
      Małymi kroczkami, ale do przodu.

      Fakt faktem, czasami odpadam już z sił, bo to wszystko tak długo trwa. Jednak gdy w końcu dostrzegam efekty wiem że było warto.

      Usuń
    2. Pewnie to najtrudniejsza kwestia- nie zniechęcić się. Podziwiam każdą Mamę, która codziennie walczy... Bo inaczej tego nazwać nie można.

      Usuń
  4. U nas pomógł czas... stopniowe oswajanie, bez parcia na cięcie. Miesiącami. Tymon ma przede wszystkim straszne łaskotki i boi się hałasu. Maszynką tylko wykańczamy, całość łatwiej zrobić nożyczkami. Mamy swoją zaufaną fryzjerkę, ale i tak stresuje się przed każdą wizytą i staram się by były jak najrzadsze. Z myciem też jest problem - pomaga używanie kubka z wodą zamiast prysznica, bo ciszej i mniej wody. Tymon ma 6.5 roku i tak naprawdę dopiero od kilku miesięcy jest w miarę spokojnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasi chłopcy są wyczuleni pod względem słuchowym i dotykowym.
      Co sądzisz o terapii integracji sensorycznej? Ja Maciusia zapiszę jak się tylko przeprowadzimy. Niestety u nas tylko prywatnie.

      Usuń
    2. My czekamy na termin, nigdy wcześniej nie robiliśmy diagnozy w tym kierunku, dopiero psycholog w poradni dla autystów nas pokierowała, ale nie udało nam się dostać przed końcem diagnozowania tam :(

      Usuń
    3. Mhm. Nas też czeka diagnoza SI i terapia

      Usuń
  5. U nas największy problem w tej chwili z obcinaniem paznokci u stóp. Ale trudności z rękoma, kąpielą, myciem głowy, strzyżeniem nie są nam obce. Dopiero od niedawna jest poprawa. Choć to raczej dzieje się tak, że raz lepiej, raz gorzej przez jakiś czas. Póki co spokój. I za nami pierwsza wizyta u fryzjera. Przeżyliśmy szok, jak Synek oznajmił, że idzie. Bez płaczu na fotelu się nie obyło, ale pod koniec to nawet duma go rozpierała. I wreszcie nie wygląda jak oskubana kura :) W tych zmianach IS bardzo nam pomogła, choć za nami zaledwie kilka spotkań.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Oskubana kura" - znam to ;)
    To świetnie że SI pomogło, my jesteśmy umówieni na diagnozę na wrzesień i mam nadzieję, że późniejszą terapia i nam pomoże.

    OdpowiedzUsuń