niedziela, 15 lipca 2018

Już lepiej

Piątek był ciężkim dniem dla nas wszystkich.
Mąż wrócił z pracy kilka godzin wcześniej z gorączką 40 stopni (pominę już fakt, że jednak się da).
Syn, który już dobrze się czuł, dokazywał.
Młoda zła i spłakana, bo głodna, a gardełko boli i siedzi bidula z tą kromką i ze złością się w nią wpatruje i próbuje ją ugryźć, ale po połknięciu płacz. No to syropek. Może za chwilkę przestanie boleć. A gdzie tam. Wypiła mleko z płatków.
Ja ledwie żywa na Ibuprofenie. Gardło boli jak diabli, własnej śliny połknąć nie mogłam, a co dopiero jakieś żarcie. Mąż to samo.

Gdy zeszłam na dół do lodówki po coś dla syna, teściowa się mnie pyta czy gdzieś jedziemy, że W. już wrócił z pracy? Mówię, że nie, że mamy wszyscy 40 stopni.
Jak ją wywiało to jej więcej nie widziałam, kobita zabarykadowała się w sypialni i nie wychodzi. Mogłam wczoraj spokojnie zrobić dwa prania. Nikt mi pralki nie wyłączał niby niechcący. Nikt nie psioczył o rachunki.

W piątkowy wieczór nafaszerowaliśmy się z mężem Gripexem i w sobotę rano już całkiem dobrze się czułam, więc wzięłam się za to pranie. Żal było nieskorzystać z "nieobecności" teściowej. No a popołudniu znowu mi dowaliła gorączka na 39 stopni.

Córa ozdrowiała i domagała się jedzenia, to ugotowałam ziemniaki i sos pieczarkowy. Dzieci pojadły do syta i jeszcze trochę. Mnie udało się wypić kefir podobnie jak mężowi, który ziemniaków nawet nie ruszył.

Dzisiaj gorączki już nie mam, gardło boli dalej, na szczęście nie tak jak wczoraj.
Najważniejsze że dzieciom już przeszło.

14 komentarzy:

  1. Oj współczuję. Swego czasu często miałam problemy z gardłem, no nic przyjemnego. Ale co za ironia, że dzięki temu pranie w spokoju zrobiłaś...
    A może jakiś lekarz powinien Wam ta gardła obejrzeć? Dobrze też jest sobie psikać tantum verde, u nas zawsze pomaga, włącznie z dziewczynami.
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat mamy Uniben ale to to samo co Tantum Verde ;) Dzieciom psikam w nocy jak śpią, ale już im przeszło, a i mnie i mężowi już dużo lepiej. Obejdzie się tym razem bez lekarza. Może i dobrze, bo zawsze idąc z jedną chorobą, od lekarza wracamy z następną :P

      Usuń
  2. Zdrowia w takim razie. I nas też ostatnio W. miał angine.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angina - nic przyjemnego. Współczuję.
      Dziękuję.

      Usuń
  3. Z tymi chorobami to zawsze reakcja łańcuchowa. Ale dobry patent na teściową, nie wahaj się go użyć nawet gdy ozdrowiejesz, czego ci życzę i wam wszystkim.
    Gripex - rewelacja! Przebija wszystkie inne wspomagacze. Zwłaszcza Gripex max, który jako jedyny pomógł mi na ból zęba...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zaopatrzeć na przyszłość w kolejne opakowanie Gripexu, bo faktycznie stawia na nogi.
      A na teściową to mój mąż stosuje taki patent, że jak go matka za bardzo wkurwiać, to on kichać zaczyna i ona wtedy ucieka i spokój.

      Usuń
  4. Najważniejsze że infekcje odpuściły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Szybko poszło. Taka intensywna, ale krótka infekcja :)

      Usuń
  5. Nas też ostatnio gardlo tak przeczolgalo. Na szczescie dzieci ominelo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję.
      Dobrze że oszczędziło dzieciaki ;)

      Usuń
  6. Też przechodziłam niedawno ten wirus... Współczuję.

    Jeden plus, że teściową wywiało ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Co to za tyfusy kużwa, co to w środku lata atakaują. Ten wirus z koszmarnym bólem gardła jest jakiś zmutowany. Też przerabiałam go nie raz odkad tu do UK przyleciałam. Ból nie z tej ziemi, zupełnie jak przy anginie, ale to nie angina, bo angina trzyma kilka tygodni, a nie dwa dni... PRzy tym ja prawie nigdy nie mam gorączki, mimo, ze czuje sie jak bym miała. (a moze to termometr mam badziewny?) :P Zdrówka zycze dla calej rodzinki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ;)
      Nas jeszcze latem nie dopadło, a tu proszę...
      Dobrze że szybko przeszło ;)

      Usuń