środa, 24 listopada 2021

Kwarantanna

Dopiero co młoda wróciła po chorobie do szkoły i już trafiła na kwarantannę,  bo jakieś dziecko z klasy ma pozytywa. 

Przynajmniej cała klasa jest na zdalnym, więc nie ma nieobecności.

No to teraz czekamy kiedy objawy covida. 

----------------------------------------------

26.11.2021

22:56

Covid srowit!

My dalej chorzy. Po antybiotykoterapii nawrót objawów: ból gardła, kaszel tak zajebisty, że mało płuc nie wypluwamy, stan podgorączkowy, zapchane zatoki,...

Mąż zrobił dziś test, bo lekarka przez teleporadę stwierdziła, że skoro antybiotyk nie pomógł, to na pewno covid.

Gówno! Nie covid.

Wynik negatywny!

Zdechniemy przez powikłania po innym nieleczonym dziadostwie, bo od dwóch lat tylko covid na tapecie. 



wtorek, 16 listopada 2021

Dance, dance, dance, dance...

Angina, angina

Ten tydzień nam zaczyna.

Angina, angina...

Uhuu, yeah, ehh....

🤸‍♂️💃🤸‍♀️🕺🤸

Chyba gorączka bije mi do łba.


niedziela, 14 listopada 2021

No szpital w domu

Faustynce przeszło, jeszcze został suchy kaszel.

Natomiast ból ucha pojawił się w piątek  u Maćka. Dziś doszło mu zapalenie spojówek. Co to za dziadostwo?

Dzisiaj  ja mam gorączkę, silny ból gardła, głowy oraz uszu. Jeszcze mąż został na chodzie. 


U nas w ogóle jakaś inwazja. Wszystkie dzieci łapią zapalenie spojówek! 

‐-----------------------------------

Dopisek:

Męża rozłożyło w poniedziałek. 

piątek, 5 listopada 2021

Urodziny udane. Zapalenie ucha.

Wygląda na to, że oczko Faustynki się zaleczyło. Ufff... Co za ulga.

Niestety żeby nie było tak pięknie, to dwa dni po moim ostatnim wpisie na blogu, przeczołgała nas jelitówka.  Tak się zastanawiam teraz czy to nie przypadkiem ta sławna Delta, bo podobno objawia się często dolegliwościami od strony układu pokarmowego. No ale nic, jakoś to przetrwaliśmy.

Gdy się już wydawało, że najgorsze mamy za sobą, Faustynka wróciła do szkoły i o ile się zaczęło dużymi stresami, tak  każdy kolejny dzień był lepszy, to dziś w nocy obudziła się z silnym bólem ucha i podwyższoną temperaturą. Na szczęście szybko udało się ją umówić do lekarza. Pani doktor przepisała Amotax. Ktoś to jeszcze wypisuje? Byłam w trzech aptekach i nie mieli. W końcu zadzwoniłam do lekarza i zapytałam czy może coś innego wypisać, ponieważ nie ma Amotaxu w aptekach. Ona się mnie pyta: "A co mają?". Może Amoksiklav? Przepisała. Oby pomogło. 

Biedne dziecko się tyle nacierpi w tym roku. Ciągle coś.

Przynajmniej urodziny u koleżanki udane. Byłyśmy w niedzielę i się córcia wybawiła z dziewczynkami. Zadowolona, że hoho.

Prezent trafiony. Na szczęście solenizantka jeszcze nie miała Lego Friends Salon Fryzjerski. Od innych osób dostała gry: 5 sekund, Scrabble i lalkę Barbie oraz słodycze od wszystkich.  

Jednego nie rozumiem i co mi się nie podobało. Dzieciaki dostały do zabawy te świecące bransoletki Glow Stick, a nie sądzę, żeby to się nadawało dla 6-letnich dzieci. Dowiedziałam się o tym dopiero (dzieci bawiły się w innym pokoju) gdy mama solenizantki powiedziała, że jej córce jedna pękła i się jej wylała na bluzkę i hahaha, hihihi, bo sobie rozsmarowała i jej się koszulka teraz świeci w ciemności... 

A ja się pytam: "Ale jak to? To nie jest szkodliwe?", 

w odpowiedzi usłyszałam: "Nie nie, wszystko ok. Może jakby zjadły to by im co było, ale tak to nie".

Ja na to: "No właśnie przecież tam jedzą, wydotykały rękami substancję chemiczną i biorą teraz ciastka. Każ im chociaż ręce umyć". 

"A no tak masz rację".


Sorry, ale ja nie rozumiem jak można dać do zabawy coś co świeci bez baterii. Ale nawet jak z bateriami, to trzeba uważać z jakimi. No nie rozumiem. Chociaż rodzice są różni. Już dawno temu mój mąż widział na własne oczy jak jakieś małe dziecko tłukło młotkiem matrycę od starego laptopa i obok matka siedziała i nic na to. A później dziecko wymiotowało i miało biegunki, aż do szpitala trafiło.