czwartek, 25 maja 2017

Zielony koktajl z ogórkiem

20170524_182736

- małe jabłko

- nieduży świeży ogórek lub połowa większego

- garść szpinaku

- woda (100-200 ml w zależności jaką gęstość chcemy uzyskać)

Przygotowanie: obrane jabłko i ogórka pokroć, wrzucić do blendera kielichowego (koktajlera), dodać garść szpinaku, wlać wodę i zmiksować. Można dosłodzić łyżeczką miodu jeśli ktoś ma ochotę. Ja mam zwykły ręczny blender i też się sprawdza.

środa, 10 maja 2017

Ciężki dzień

Maciuś miał wczoraj gorszy dzień. Towarzyszyły mu napady histerii i złości nie do opanowania. Serce mi pęka w takich sytuacjach. Dla obcego człowieka patrzącego z boku byłby dzieckiem opętanym. Rzucał się po ziemi, szarpał, krzyczał przeraźliwie i płakał bez powodu. Powód na pewno jakiś miał, ale nie potrafił powiedzieć ani pokazać jaki. Co dzieci z autyzmem mają w głowie i co przeżywają nie wie nikt. Myślałam, ze ten etap już mamy za sobą. A tu jednak ciągle wraca. Cała sytuacja miała miejsce gdy wybierałam synka z przedszkola. Czy coś się tam stało, ze wywołało takie wybuchy agresji i autoagresji? A może to zazdrość o młodszą siostrę Maciusia, która musi mi towarzyszyć przy wybieraniu Młodego z terapii. Przedwczoraj było ok, a wczoraj takie ataki.

Denerwują mnie ludzie, którzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak autyzm i że to tylko wymysł rodziców, żeby zatuszować błędy wychowawcze - otóż kto nie doświadczył, nie wie na ten temat nic. Autyzm to straszna choroba. Okrutna dla człowieka, który musi się z nią zmagać. JEŚLI CHCESZ CHOĆ TROCHĘ ZROZUMIEĆ TĘ CHOROBĘ, WYOBRAŹ SOBIE, ŻE CHODZISZ CIĄGLE STOPAMI PO ROZŻARZONYCH WĘGLACH, ŻE KAŻDA WIBRACJA CZY DŹWIĘK WYWOŁUJE BÓL JAKBY KTOŚ WIERCIŁ CI WIERTARKĄ DZIURĘ W GŁOWIE. I WYOBRAŹ SOBIE, ŻE MÓWISZ, ALE Z TWOICH UST WYDOBYWAJĄ SIĘ DŹWIĘKI NIE DO OKREŚLENIA - KRZYKI I PISKI, KTÓRYCH NIKT NIE ROZUMIE I NIKT NIE WIE JAK CI POMÓC. Dziecko z autyzmem przeżywa koszmar - więc jeśli nie doświadczyłeś - nie oceniaj!

Taki mały apel z mojej strony.

czwartek, 4 maja 2017

Jak się pozbyć cellulitu

Po miesiącu ćwiczeń i diety waga stoi na 65 kg. Jest owszem ponad 2 kg mniej niż na starcie, ale mogło być więcej. Miałam niestety chwile słabości i podjadałam to czego nie powinnam. Czasami i na ćwiczenia nie miałam czasu lub byłam zbyt zmęczona. Niemniej jednak  staram się ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu po 30-40 minut i z dumą mogę stwierdzić, że cellulit z ud znika. Cellulitu nienawidzę, ponieważ byłam jedną z tych co go nie mają (ale kiedy to było, jakieś 6 lat temu). Po pierwszej ciąży pojawił się niewielki z tyłu ud. Właściwie nie było się czym przejmować, bo często nastolatki miały uda w gorszym stanie. Może to geny? Ja miałam szczęście. Jednak nie mogło ono trwać wiecznie i po drugiej ciąży to paskudztwo objęło całe moje uda (po porodzie zamiast chudnąć, zaczęłam przybierać na wadze). Czułam się z tym fatalnie i kompletnie nie miałam siły żeby cokolwiek z tym zrobić. Byłam wiecznie zmęczona, miałam migreny, biegunki, ciągle mnie wszystko bolało. Dopiero gdy zaczęłam się leczyć tabletkami hormonalnymi, które przepisał mi ginekolog dolegliwości zaczęły ustępować, a ja odzyskałam siły. Zrobiłam prawo jazdy, przestałam się tak bardzo przejmować teściową i w końcu zaczęłam ćwiczyć. Po miesiącu ćwiczeń i diety oraz stosowania kosmetyków:
  Znalezione obrazy dla zapytania Eveline złoty balsam wyszczuplający           Znalezione obrazy dla zapytania Eveline złoty peeling balsam pod prysznic

i masowania masażerem (trochę tworzyły mi się siniaki): Znalezione obrazy dla zapytania masażer z wypustkami

cellulitu z przedniej strony ud nie widać gołym okiem. Jeszcze żeby tak się go z tyłu pozbyć można by w gorące letnie dni bez skrępowania zakładać szorty.

Jednak nadal największą zmorą mojego wyglądu jest mój brzuch - wielki jak balon, ale boczki się ujędrniły i się już tak nie wylewają jak dawniej. Ogólnie skóra stała się bardziej nawilżona i sprężysta.

Przede mną jeszcze jakieś 7 kg do zrzucenia. Mam nadzieję że się uda. Myślę że w maju uda mi się schudnąć kolejne 2 kg, a może nawet 3 :)