piątek, 28 kwietnia 2023

Jaka matka chciałaby coś takiego usłyszeć?

 Z dialogu z Panią doktor:

Wypowiedź Pani dr: W rodzinach dochodzi do nadużyć seksualnych i owszem jest to niefajne, ale to jest normalne. Tak działa natura. Musi pani to zaakceptować. 

Jestem matką niepełnosprawnego chłopca, który wkracza w wiek dojrzewania. 

Uwierzcie, nie to chciałam usłyszeć. Jak mam pogodzić się z tym, że w przyszłości będę gwałcona przez własnego syna? Boże! Ja mam też córkę. Jak ją ochronić? 

Dlaczego o tym się nie mówi?

Takie problemy istnieją. Nas jeszcze nie dotyczą. No właśnie, jeszcze... 


A na komisji go cudownie uzdrowią mimo upośledzenia umysłowego. 


Ja się nawet skarżyć nie mogę, bo usłyszę: "To trzeba było nie rodzić", "Darmozjada hoduje, pasożyta", "Sama jest darmozjad. Żyje na koszt Państwa za MOJE pieniądze", "Do roboty niech idą, pasożyty", "Co ty wiesz, przecież Ty nie pracujesz, siedzisz w domu i nic nie robisz", "Trzeba było usunąć a nie narzekać", "Do kogo ma pretensje? Pewnie ćpała w ciąży albo chlała. Dobrze jej tak", "Co za niewychowany bachor", "MaDka", "500+", 

Ja już to wszystko słyszałam i o wiele, wiele więcej. Z takimi tekstami i opiniami każdego dnia mierzą się rodzice niepełnosprawnych, głównie matki.


Piszę dziś ten tekst i zalewam się łzami.

Czuję się gorsza. Jak człowiek drugiej kategorii. 

Ale mimo to kocham swoje dzieci nad życie. 

Możesz mi wszystko powiedzieć, ale to nie umniejszy mojej miłości. Wręcz przeciwnie. 


czwartek, 27 kwietnia 2023

Kawa proteinowa

 Składniki:

- chude mleko

- odżywka białkowa naturalna (bez tej całej gamy słodzików, barwników i innej chemii)

- ulubiona kawa

- woda


Mleko w ilości jaką zwykle dodajemy do kawy lekko podgrzewamy, przelewamy do kubka, dodajemy 10g odżywki białkowej i opcjonalnie miarkę kreatyny, następnie mieszamy mieszadełkiem do spieniania mleka. W oddzielnej szklance zaparzamy ulubioną kawę, po czym ostrożnie wlewamy ją cienkim strumieniem do mleka. Powinno powstać  coś w rodzaju latte. 

--------------------------------------------------------------

Kombinuję z odżywką białkową, bo ja niespecjalnie mięsożerna  jestem, a nie chcę żeby mi mięśnie poleciały zanadto, a wiadomo, że na redukcji one lecą jako pierwsze niestety. 


Na śniadanko dziś zjadłam serek wysokobiałkowy z Piątnicy. Bardzo lubię te serki. 

Na skakance jeszcze nie skakałam i nie wiem czy dam dziś radę i czy w ogóle mogę, bo mam potworne zakwasy. Gdyby mi ktoś wcześniej powiedział, że od skakania na skakance się robią zakwasy, to bym nie uwierzyła. A jednak. 

-------------------------------------------------------------

Chyba wiem dlaczego zaczęłam tyć.

W pewnym momencie doszłam do maksymalnego obciążenia na rowerku stacjonarnym i mój organizm się przyzwyczaił do takiego rodzaju wysiłku. Tak samo dawno temu miałam z orbitrekiem. W końcu ćwiczyłam na nim po 2 godziny na najwyższym obciążeniu i nic. Bardzo zniechęcające. Może moje ciało tak właśnie działa, że powinno przez miesiąc ćwiczyć na rowerku, a potem przez miesiąc biegać, potem przez miesiąc skakać i znowu miesiąc rowerek, itd. 

No i oczywiście muszę pilnować diety o niskim indeksie glikemicznym. Z tym akurat problemu nie mam, bo uwielbiam warzywa. Nie jem niczego z białej mąki, zero słodyczy, unikam owoców, jeśli już to jem jabłka, ale prawda jest taka, że wcale nie mam ochoty ostatnio jeść. Boję się jedzenia. Głupie.  Waga póki co stanęła w miejscu, więc cieszę się, że już nie rośnie. 



demotywatory.pl

wtorek, 25 kwietnia 2023

Skakanka Challenge

 W celu zahamowania dalszego tycia, rozpoczynam dziś wyzwanie "Skakanka Challenge".

http://www.aleksandramistake.pl/2015/08/modelujemy-i-rzezbimy-nogi-cwiczymy-i.html


Skakankę pożyczyłam od córki.
Dzisiejsza poranna waga przy wzroście 155cm - 57,7 kg
25.04.2023 START!
Pierwsza setka za mną. Zrealizowałam ją dzieląc na serie: 30+20+30+20

Aaa... robiłam krzywą cukrową.
Na czczo 102, jakże by inaczej. Choć spodziewałam się, że będzie gorzej. Natomiast po dwóch godzinach już w normie - 126. 

---------------------------------------------------

26.04: 
40+40+20+30+20

środa, 19 kwietnia 2023

Alleluja i do przodu!

Zmieniłam lekarza rodzinnego i to był strzał w 10!

Nowa Pani doktor po przeprowadzeniu wywiadu sama zaproponowała wypisanie skierowania do endokrynologa i na test obciążenia glukozą. 

Cieszę się niesamowicie.

Termin do endokrynologa już umówiłam. Niestety dopiero na koniec października. Jednak i tak się cieszę, że się udało. Prywatne badania hormonalne są dość drogie i nie mogę sobie w tej chwili na nie pozwolić. AntyTpo i TG po 50zł każde, a jakbym chciała do tego kortyzol, testosteron i te wszystkie inne płciowe, to hoho, obecnie nie na moją kieszeń. 

Jutro postaram się zrobić krzywą cukrową.

A w oczekiwaniu na wizytę u endo, taka mała ściągawka:

  • Produktami o potwierdzonym działaniu hipoglikemizującym (obniżającym poziom glukozy) są m.in.: ocet jabłkowy, czosnek, orzechy, babka jajowata, cynamon, kozieradka, imbir.
  • W odpowiedniej regulacji stężenia cukru we krwi pomagają również produkty bogate w błonnik pokarmowy i magnez. Pomocne są również inne składniki i produkty, np. cynk, witamina D, morwa biała, aloes, zielona kawa, probiotyki.

źródło: https://www.doz.pl/czytelnia/a12113-Profilaktyka_cukrzycy_-_dieta_styl_zycia




https://gemini.pl/poradnik/zdrowie/dieta-w-chorobie-hashimoto-jak-komponowac-jadlospis/

sobota, 15 kwietnia 2023

+8

Jeszcze końcem grudnia ważyłam niecałe 51 kg. Świetnie się czułam, zarówno fizycznie jak i psychicznie.

I bach. W ciągu trzech miesięcy przytyłam prawie 8 kg! I nie żarłam! Mam dość. Wiecznie sobie wszystkiego odmawiam.

Było trochę stresu, bo dzieci chorowały, mniej ruchu przez zimę, choć niby zapieprzałam prawie codziennie na rowerku stacjonarnym po godzinie lub dłużej. A waga sukcesywnie rosła. Mąż mówi że już od samego patrzenia na jedzenie tyję. To jest po prostu chore! 

Glukozy to się wręcz boję zbadać przy obecnej wadze, jak przy 51 kg miałam 105! 

Najgorsze jest to że odkłada mi się w brzuchu. Taka typowa otyłość brzuszna. Przez ostatnie miesiące w biodrach przybył jedynie 1 cm w obwodzie, natomiast w brzuchu aż 8! Krew mnie zalewa.

A lekarz powie, że się nażarłam i trzeba mniej żreć.  Tylko że mniej się już nie da. Bo nie jem nawet połowy tego co mój 11letni syn. Baaa... Ja obiadów w ogóle nie jem, bo jakbym dzisiaj zjadła nawet małą porcję obiadu, to jutro będę mieć dokładnie 1 kg więcej! O kebabie to sobie tylko pomarzyć mogę.

A jeszcze gorsze jest to że samopoczucie zdechło, psychika siada, spadek nastroju mi towarzyszy. Nic mi się nie chce. Zmuszam się codziennie żeby minimum 10 000 kroków zrobić na spacerze. 

Wkurzają mnie słowa lekarzy, że glukoza podwyższona, bo na pewno coś więcej na kolację zjadłam. Kurwa! 2 liście sałaty i pomidor przed godziną 18, to nie jest coś więcej na kolację! Po takiej kolacji nie można mieć rano o 8 glukozy powyżej 100!

Koleżanki jedzą normalnie słodycze, drożdżówki, pączki i to prawie codziennie, a glukoza naczczo im nawet 80 jednostek nie przekracza. Ja takich rzeczy nie jem od wielu, wielu lat. Czasami upiekę sernik, który jest bardzo mocno odchudzony. Zamiast cukru ksylitol, zamiast tłustej śmietanki jogurt naturalny. I to tylko od święta takie frykasy. 

Mąż raz miał ciut podwyższony wynik, ale tylko dlatego że o północy nawpierdzielał się słodyczy a badanie robił już przed 7 rano.  


Nie mieszczę się w żadne ubrania! 

Zawzięłam się, mocno zacisnęłam pasa przez ostatni tydzień, a nie schudłam ani grama. Baa... przytyłam 1,3 kg!

Może zacząć biegać? 

Nienawidzę biegać!