sobota, 23 września 2017

I w końcu zamiast tej stówki mąż dał ojcu naszą betoniarkę. A i po stówkę na pewno przyjdzie - pewnie w poniedziałek zrobi wojnę.

4 komentarze:

  1. Sorry, Twój mąż na pewno jest facetem?

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety na zawsze... - wiesz... za to że się tu mieszka. Samochód (nasz stary) też tak nam wzięli, niby na raz - teść miał coś przewieźć, a że mu żoncia niby nie dała ich samochodu, to przyszedł nasz pożyczyć i do tej pory nie oddał kluczyków, a niedługo minie półtora roku. Chcieliśmy go sprzedać, ale ustalili z moim mężem, że za rachunki na rok w przód będzie. Taaa... na rok. Samochód tatuś wziął w czerwcu, a po pieniądze na rachunki już we wrześniu przyszedł i powiedział, że auto już spłacone, bo 1000 zł czerwiec, 1000 zł lipiec i 1000 zł sierpień i we wrześniu kasę mamy dać. Betoniarka warta 500-600 zł i też ani betoniarki ani pieniędzy za nią nie zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kur**! Znam kilka podobnych sytuacji, podobnych rodzin. Mam znajomą w ch** stąd. Też miała jaja z teściową u której mieszkała- nie aż takie jak ja. Po protu się wtrącała jak standardowa teściowa. Młoda się wkurzyła i powiedziała mężowi, że jak mu tak zależy na pieniądzach, to niej zbiera dalej ale na trumnę i tyle wystarczyło. Wynajęli dwupokojowe mieszkanie i żyją sobie w spokoju już ze 3 lata. Ja mogę stawać na głowie, wychodzić z siebie. Były sytuacje, ze mdlałam z nerwów, miałam myśli samobójcze i co z tego? Dalej jest jak jest.
    Znam też dwie dziewczyny, które też mieszkają u teściów i też nie jest różowo, ale że mają dom na siebie zapisany to się tak męczą z wrednymi dziadami - chociaż czy tacy wredni skoro dom przepisali na młodych? Nas tu nic w każdym bądź razie nie trzyma.
    Żeby się ten nasz dom sprzedał, to bym była najszczęśliwsza na świecie, a tu jak na złość. Totalny pech - byli kupcy to nie dostali kredytu.

    OdpowiedzUsuń