czwartek, 11 lutego 2021

Hu hu ha

Bal u Faustynki udany.

Jako że na syna nie znalazłam stroju policjanta w jego rozmiarze, zaproponowałam mu że zrobię mu koszulkę strażaka i kupimy tylko akcesoria.

Do czarnej koszulki przykleiłam napis z papieru kolorowego i pasy jak odblaski.



Jednak plan uległ zmianie i syn przykleił sie w sklepie do akcesoriów S.W.A.T. 
Powiedział, że strazakiem będzie za rok.
No to ok ;)

Korzystamy z zimy.
Jeździmy na sankach. Lepimy bałwany. W tym roku juz sześć. Trzaskamy aniołki.
Rozwaliłam noge... auć. Spuchła mi jak bomba. Ale nic. Ta zima dała mi tyle radości jak zadna inna do tej pory. Ja nawet zimy nie lubilam. 
Z dziećmi jest inaczej. Pokochałam tę porę roku.



Gotuję fasolkę po bretońsku. Mniam.


8 komentarzy:

  1. Ja też kocham taką pogodę. Ten mróz i mnóstwo śniegu. Brakowało mi takiej zimy przez te wszystkie lata kiedy jej nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym roku zima daje pole do popisu- w tym w lepieniu bałwanów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zima w pełni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zawsze lubilam mrozna, sniezna zime. Chyba dlatego, ze w moim rodzinnym Trojmiescie malo kiedy ja mialam. :D Z tegorocznego zimowego dobrobytu ciesze sie razem z Potworkami. ;) U nas niestety juz sie on konczy. Od nastepnego tygodnia nadchodzi odwilz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też zima dobiega końca. Po weekendzie nadejdą plusowe temperatyry. Ale nie ma tego złego. Wiosna też jest piękna. Tylko te roztopy przed...ehhh :)

      Usuń