Usunęłam wczoraj tą fatalną zatrzymaną w dziąśle ósemkę, pchającą się w siódemkę. Nie miałam innego wyjścia, bo dolne zęby zaczęły się krzywić, a i siódemki od strony ósemek się niszczą. Chciałam uniknąć sytuacji z przed kilku lat kiedy to górna zatrzymana ósemka ryła się w siódemkę i w rezultacie siódemka pękła, później się złamała i musiałam ją usunąć.
Czuję się fatalnie. Jak po zderzeniu z tramwajem.
Może za kilka dni będę w stanie coś więcej napiąć. Zabieg sam w sobie był nieodczuwalny i trwał bardzo krótko. Właściwie szycie zajęło więcej czasu. Mam aż 8 szwów. Boli jak cholerna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz