środa, 16 grudnia 2015

Nie będę dziś przynudzać i narzekać :)

Dziś chciałabym dla odmiany nie pisać o rzeczach przykrych, nie żalić się nie smucić, więc napiszę o naszych osiągnięciach.

Maciuś robi duże postępy. Małymi kroczkami, powolutku, ale do przodu. Jestem z niego bardzo dumna. Radzi sobie chłopak w przedszkolu. U logopedy i psychologa też pięknie pracuje. Rośnie jak na drożdżach. Jest najwyższy w grupie. Niestety często choruje, ale ponoć tak jest jak dziecko idzie do przedszkola.

Faustynka świetnie się komunikuje. Wypowiada zdania złożone z trzech słów, np. "Tata oć jeść" albo "A mama gdzie? Psyjedzie?". Zna wszystkie części ciała, nazywa i pokazuje. Jestem po prostu zdumiona jak ona szybko łapie. Już przed ukończeniem pierwszego roku znała i używała ponad 50 słów. Teraz ma dopiero 20 miesięcy, a mówi jak 2,5-3 letnie dziecko. Zna nawet kilka kolorów: "bieski", "lony", "uty", "białi", "ciany", "wony".

Ja schudłam 5 kg :) Było bardzo ciężko. Na mnie porady dietetyka nie działają. Jedząc 4-5 małych posiłków dziennie moja waga ani drgnie, przynajmniej nie w dół, ale w górę czemu nie. Jem dwa małe posiłki i w ciągu miesiąca osiągnęłam ten wynik. Czuję się bosko i wyglądam świetnie. Szkoda, że mężowi się nie podobam. On lubi skrajności. Chciałby żebym miała 48kg albo 68 kg. Ja obecnie mam równe 60. Jeszcze nadmiar tłuszczyku jest, ale myślę, że jak uda mi zrzucić jeszcze 3-4 kg będzie idealnie.

Mąż dużo pracuje, ale czas wolny spędza z nami. Wreszcie czuję, że mam faceta, bo dawniej to do nocy jeździł za zakupami mamusi, ale na szczęście przejrzał na oczy jaka to franca i olał ją. Teraz po pracy wraca do nas :)

Niedługo święta. Chciałabym spędzić je w spokoju. Czy to możliwe? Biorąc pod uwagę naszych rodziców, to raczej nie.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego, dużo szczęścia i radości, miłej, spokojnej atmosfery, pyszności na stole wigilijnym, czasu spędzonego z kochającą rodziną, dużo prezentów pod choinką, spełnienia najskrytszych marzeń, udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku 2016!!!

4 komentarze:

  1. Wesołych świąt, Bożego Błogosławieństwa, kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje postępów dzieciaczków (no i utraty wagi oczywiście!). Ja mam synka, teraz ma 22 miesiące, też gada jak najęty, po swojemu, ale powtarza wszystko co usłyszy. Też uczymy się kolorków, pierwszych kształtów... :)
    Podobnie jak Ty liczę na święta w spokoju, ale obawiam się, że to może nie być takie proste. Na kolację jedziemy do moich rodziców, a teściowa mimo zaproszenia nie chce jechać z nami i już od tygodnia chodzi zafoszona, że nie zostajemy tak jak ona w domu... Masakra po prostu, a miało być tak pięknie... ;) Na szczęście mój partner już jakiś czas temu zakumał, że jego mama nie jest taka super-ekstra i olewa wszystkie jej marudzenia :)
    Pozdrawiam i życzę cierpliwości! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i wzajemnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ;) Cierpliwość się przyda :)

    OdpowiedzUsuń