CHCĘ ABY CAŁY ŚWIAT WIEDZIAŁ, ŻE JEŻELI KIEDYKOLWIEK POPEŁNIĘ SAMOBÓJSTWO, TO ZROBIĘ TO TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEZ MOJĄ TEŚCIOWĄ I MAM NADZIEJĘ, ŻE TO WŁAŚNIE ONA ZA TO ODPOWIE.
Czytam Cię od dawna, jest mi strasznie przykro że cierpisz, jedyne co przychodzi mi do głowy, to wysłanie Ci czegoś co może wpłynie na Twój nastrój. Pozdrawiam! https://youtu.be/HajqNix0fkM
"Teściowa" to odwieczny problem. Chyba tylko nieliczni mają to szczęście nie użerać się z nią. Ale czy tak naprawdę warto, aż tak stawiać sprawę? Czy warto? Po mimo najpodlejszej baby, po mimo wszystkich 'ale' poddanie się, twoje cierpienie umacnia ją w przekonaniu, że ona ma władzę i pozostawia ją bezkarną.
Cześć! Masz dzieci i DLA NICH MASZ ŻYĆ!!! Moja była teściowa była taka sama, wiele razy myślałam żeby skończyć ze sobą, ale za każdym razem powtarzałam sobie : ŻYJĘ DLA DZIECKA! Czy chcesz, aby TA kobieta wychowywała Twoje dzieci????? Nie zaznają miłości, ciepła. Będą wyzywane, przeklinane na każdym kroku. Będą bite i poniewierane. Jeżeli potrafisz sobie wyobrazić jaki zadasz ból swoim dzieciom, to może zrozumiesz, że żyjesz DLA NICH by miały MIŁOŚĆ i czuły MIŁOŚĆ. Jeżeli potrzebujesz wsparcia, to napisz do mnie lub odezwij się na moim blogu. MUSISZ UWIERZYĆ W TO, ŻE TE DZIECIACZKI POTRZEBUJĄ MATKI, a nie kobiety, która będzie się na nich wyżywać.
Uciekaj stamtąd, bierz dzieci i w nogi. W domu samotnej matki byłoby dużo lepiej, niż w takim piekle. A dla twojego męża duża czerwona kartka. On chyba ślepy i głuchy jest
Dowiedziałam się że do domu samotnej matki nie przyjmują mężatek, muszę być po rozwodzie :( Nie chcę rozwodzić się z mężem. Kocham go. Wiem że i on mnie kocha. Ja rozumiem go. Jest mi cholernie ciężko. On wie że jestem silna i dam radę. Inaczej by na to nie pozwolił.
Wiem ja to wszystko wiem i tylko dlatego jeszcze żyję. Ta suka by moje dzieci oddała do domu dziecka albo do moich rodziców, którzy znęcali się nade mną psychicznie przez 23 lata mojego życia i nawet teraz na odległość dają popalić mimo iż nie widziałam ich 5 lat. Wiem że muszę być silna, ale już nie daję rady. Już nawet nie mam siły pisać na blogu, a tyle się tu ostatnio dzieje ;(
Tak ona triumfuje przy każdej kłótni, bo mi nie wolno się odezwać. Wygrywa walkowerem bo ja jestem za grzeczna na pyskowanie. Jak się odezwe to jest wielkie halo, ona może mnie wyzywać a ja nie mogę kilku słów prawdy wypowiedzieć. Jej wszystko wolno.
jej aż tak źle? biedna trzymaj sie
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
OdpowiedzUsuńCzytam Cię od dawna, jest mi strasznie przykro że cierpisz, jedyne co przychodzi mi do głowy, to wysłanie Ci czegoś co może wpłynie na Twój nastrój. Pozdrawiam! https://youtu.be/HajqNix0fkM
OdpowiedzUsuńA uważasz, że ten potwór jest wart tego, żebyś przez nią odbierała swoim dzieciom mamę??? Zróbcie wszystko, żeby się od niej odseparować.
OdpowiedzUsuńCzytam Cie az z Francji i wspolczuje
OdpowiedzUsuńSois forte! :)))))
"Teściowa" to odwieczny problem. Chyba tylko nieliczni mają to szczęście nie użerać się z nią. Ale czy tak naprawdę warto, aż tak stawiać sprawę? Czy warto? Po mimo najpodlejszej baby, po mimo wszystkich 'ale' poddanie się, twoje cierpienie umacnia ją w przekonaniu, że ona ma władzę i pozostawia ją bezkarną.
OdpowiedzUsuńCześć! Masz dzieci i DLA NICH MASZ ŻYĆ!!! Moja była teściowa była taka sama, wiele razy myślałam żeby skończyć ze sobą, ale za każdym razem powtarzałam sobie : ŻYJĘ DLA DZIECKA!
OdpowiedzUsuńCzy chcesz, aby TA kobieta wychowywała Twoje dzieci?????
Nie zaznają miłości, ciepła. Będą wyzywane, przeklinane na każdym kroku. Będą bite i poniewierane. Jeżeli potrafisz sobie wyobrazić jaki zadasz ból swoim dzieciom, to może zrozumiesz, że żyjesz DLA NICH by miały MIŁOŚĆ i czuły MIŁOŚĆ.
Jeżeli potrzebujesz wsparcia, to napisz do mnie lub odezwij się na moim blogu. MUSISZ UWIERZYĆ W TO, ŻE TE DZIECIACZKI POTRZEBUJĄ MATKI, a nie kobiety, która będzie się na nich wyżywać.
Uciekaj stamtąd, bierz dzieci i w nogi. W domu samotnej matki byłoby dużo lepiej, niż w takim piekle. A dla twojego męża duża czerwona kartka. On chyba ślepy i głuchy jest
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się że do domu samotnej matki nie przyjmują mężatek, muszę być po rozwodzie :( Nie chcę rozwodzić się z mężem. Kocham go. Wiem że i on mnie kocha. Ja rozumiem go. Jest mi cholernie ciężko. On wie że jestem silna i dam radę. Inaczej by na to nie pozwolił.
OdpowiedzUsuńWiem ja to wszystko wiem i tylko dlatego jeszcze żyję. Ta suka by moje dzieci oddała do domu dziecka albo do moich rodziców, którzy znęcali się nade mną psychicznie przez 23 lata mojego życia i nawet teraz na odległość dają popalić mimo iż nie widziałam ich 5 lat. Wiem że muszę być silna, ale już nie daję rady. Już nawet nie mam siły pisać na blogu, a tyle się tu ostatnio dzieje ;(
OdpowiedzUsuńTak ona triumfuje przy każdej kłótni, bo mi nie wolno się odezwać. Wygrywa walkowerem bo ja jestem za grzeczna na pyskowanie. Jak się odezwe to jest wielkie halo, ona może mnie wyzywać a ja nie mogę kilku słów prawdy wypowiedzieć. Jej wszystko wolno.
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńNie jest tego warta, nie jest warta złamanego grosza za te wszystkie krzywdy jakie mi wyrządziła.
OdpowiedzUsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńJeszcze trzymam.
OdpowiedzUsuńŹle :(
OdpowiedzUsuń