Fatalnie się czuję. Mam wszystkie objawy niedoczynności tarczycy. Zrobiłam badania - TSH w normie. Co mi jest?
Czy to depresja? Mąż twierdzi że to niemożliwe, bo ja przecież nie mam powodów aby dostać depresji!
Przedemną kolejne badania. Endokrynolog, dermatolog, ginekolog i muszę poprosić u lekarza rodzinnego skierowanie do psychologa, bo coś jest nie tak.
Po raz kolejny maz pokazuje, ze ma Cie gdzies. Poza tym, jest raczej prostakiem, bo ma zerowe pojecie o depresji. Zrob cos ze swoim zyciem, bo bedziesz tkwila w tym domu do zas... smierci. (Twojej, lub tesciow)
OdpowiedzUsuńNie masz powodów? Ha, ha, dobre:) a tak poważnie to co dalej zamierzasz? Nawet jeśli to nie depresja, to tylko kwestia czasu. Ma stać się tragedia by małżonek ruszył się z toksycznego domu na własne śmieci?
OdpowiedzUsuńNikt za was życia nie przeżyje. My tu możemy z Tobà pobiadolić, coś podpowiedzieć, ale nie zmienimy nic za Was.