czwartek, 21 listopada 2019

Najśmieszniejsze przekręcanki słowne dzieciaków

Tak mi się przypomniały niektóre teksty Faustynki z wczesnego dzieciństwa i zainspirowana "O ludziu kapciuszku", które pojawiło się na blogu Olitorii postanowiłam wypisać kilka najśmieszniejszych z naszego życia:


Gdy zobaczyła pierwszego w życiu gołębia - "Koko!"
"mociu" - smoczek
"pecie" - skarpetki
"Mamusiu,  choćmy do płota,  do płota!"
"mięsorożec"- na jednorożca
"stasek" - na ptaszka
"strach na druble"
"fitolowy"
"siusiowy"
"bieski"
"Krembosup mnie bolą"

Na razie tyle pamiętam.


Dopiszcie swoje, a właściwie Waszych pociech kwiatki  ;)

9 komentarzy:

  1. Haha! ��
    Słownik Tamalugi, z tego co akurat pamiętam":

    Wejtopy - rajstopy
    odedaj! - otwórz
    dugiej tojej - z drugiej strony
    ja gogacie - ja zobaczę
    łałał - pies
    kopo - fioletowy
    Dobra, wystarczy, bo za dużo tego. :D

    Hehe, Faustynka na gołębia mówiła KOKO, a Wiktoria gdy była malutka, to goniła po plaży gołębie i krzyczała "Gęsiaaa! Gęsiaaa! Pocekaaaj!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kopo- w życiu bym się nie domyśliła że chodzi o kolor :P
      Ach te dzieciaki.


      A syn po wizycie u dentysty (miał znieczulanego ząbka) mówił w kółko "Mam uczulenie"

      Usuń
    2. No tak, uczulenie, to przecież całkiem logiczne. Połączenie znieczulenia z alergią na dentystę :D

      Usuń
  2. Mięsorożec mnie rozwalił :D nie wiem dlaczego ale wyobraziłam sobie pięknego białego jednorożca z różową grzywą upaćkanego we krwi po zjedzeniu jakiejś dzikiej zwierzyny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze te dziecięce powiedzonka. Sporo twgo było. Np. Tygrys dość długo prosząc o coś do picia, prosił o kawę.

    OdpowiedzUsuń