Tak jak w tytule i mnie to cholerstwo dopadło!
Póki co nie mam na szczęście 40 stopni tylko stan podgorączkowy, ale gardło boli niemiłosiernie. Najgorzej było w nocy, nawet śliny przełknąć nie mogłam. Uzbrojona w Ibuprom i Tantum Verde sobie radze ;)
Mąż rano odwiózł dzieci do przedszkola, a ja się kuruję. Trochę się wyleżałam, poprzeglądałam gazetki promocyjne na necie, poczytałam trochę o tej wkładce, którą zaleca mi ginekolog oraz o innych kuracjach hormonalnych jakie by mogły być alternatywą, ale z nudów wzięłam się za porządki. Czekam na miesiączkę. Póki co podbrzusze boli od dwóch dni jak cholera, a piersi mało mi nie eksplodują, do tego potworne migreny mnie przed snem dopadają.
Przygotowałam sobie lunch'yk, powiedzmy "Czosnek w roli głównej". Och... oddech będę miała obłędny, ale warto było, bo jedzonko pyszniutkie, pyszniutkie. A było to jajko sadzone w ulubionych ziołach i przyprawach na podsmażonym czosnku. Aromat... boski! To jajeczko przełożyłam na pierzynkę z rukoli (kocham), posiekanego czosnku i plasterków papryki, skropione oliwą z ziołami, a do tego odrobina dressingu na bazie śmietany, czosnku, ziół i przypraw. Mmm... Lepiej mnie dziś nie denerwować, bo mogę zionąć ogniem.
Dosłownie wylizałam talerz. Herbatka oczywiście z cytrynką, miodu nie mam, więc poratowałam się syropem klonowym i też smakuje wyśmienicie. Cynamonu mi w tej herbatce brakuje.
Uwielbiam zapach cynamonu. Już nie mogę się doczekać kiedy będziemy piekły z córą te pyszniutkie ciasteczka w MOIM WŁASNYM, OSOBISTYM piekarniku, w MOJEJ WŁASNEJ, OSOBISTEJ KUCHNI. Nawet wstrętne choróbsko i bóle przedmiesiączkowe nie są w stanie zepsuć mi tego humorku.
Buziaki Wszystkim :*:*:*
Biorę się za obiadek, bo niedługo rodzinka wraca.
Też nie mogę się doczekać gotowania w swojej własnej nowiutkiej kuchni, i wylegiwania się na nowej kanapie we własnym salonie ;)
OdpowiedzUsuńMmm... Ty najlepiej wiesz jak ja się teraz czuję :D
UsuńW swoim domu, w swojej kuchni, ze swojego piekarnika wszystko smakuje najlepiej. Oby jak najszybciej. Trzymam kciuki. Tak pięknie opisałaś to jedzonko, że zrobiłam się głodna. Też lubię czosnek, rukolę często jemy, ale generalnie wolę roszponkę.
OdpowiedzUsuńKuruj się Kochana!
:*
UsuńJa tez zgłodniałam, czytając ten boski opis! mam rukole, jajko, czosnek:) (a co tam mąż właśnie wylatuje nad Ebro, mogę sobie poczosnkować:) A własnej kuchni życzę jak najszybciej!
UsuńOd razu zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńMy co prawda na wynajętym, ale sami - i potwierdzam. Tam gdzie nikt Ci w Gary nie zerka, gdzie sama sobie ustalasz rytm, jadłospis itp. wszystko smakuje lepiej :)
Co racja to racja :D
UsuńMmm pycha. Mamy podobne smaki, ale ja nie znoszę cynamonu. :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOjej, to wygrzewaj się, miodek, cytrynka, imbir itp :)
OdpowiedzUsuńCzosnek podobno jest najlepszym antybiotykiem ale nie powinno się go poddawać obróbce termicznej :P wczoraj było w DDTVN o naturalnych lekarstwach i tak różne "przepisy" podawali.
Mhm, a dlaczego nie można? Traci właściwości czy robi się szkodliwy?
UsuńMożna ale po prostu traci właściwości, o szkodliwości nie mówili ;)
UsuńCynamon omijam z daleka od samego zapachu mam mdłości
OdpowiedzUsuńKto co lubi ;)
UsuńA jaki zapach lubisz? Ja też uwielbiam wanilie i nuty cytrusowe oraz zapach zielonej herbaty.