środa, 6 marca 2019

Zdrowe, energetyczne słodycze domowej roboty - kuleczki orzechowo-daktylowe z kokosem. Gorąco polecam!

Maciuś choruje drugi tydzień.
Wcześniej Młoda przechorowała całe ferie. Tyle że ona wypiła syropek przeciwzapalny z ibuprofenem, zjadła witaminki, nawet udało się jej kilka razy podać niesmaczny Mucosolvan. No a Maciuś jak zwykle nic, tylko czopki i się tak biedak męczy.

Mam nadzieję,  że już wiosna się  na dobre zaczyna i coraz bliżej będzie do lata. Może wreszcie przestaniemy chorować.

Ja mam lenia totalnego, spoczęłam na laurach - ćwiczyć mi się nie chce. Jem ostrożnie,  żeby nie przytyć, ale spaceruję prawie codziennie.

Nareszcie dobrze czuję się w sukienkach. Trochę mam problem, bo wszystkie ubrania na mnie wiszą, ale takie problemy to ja akurat lubię ;)
Cóż, muszę w końcu wymienić garderobę. 

Naszło mnie dzisiaj na wypróbowanie przepisu na domowe słodycze pod postacią kulek brownie z kokosem.
Skorzystałam w tym celu z przepisu ze strony aniafittobe.blogspot.com, odrobinę go modyfikując.


I tak:

Składniki:

200 g orzechów
120 g daktyli bez pestek
garść rodzynek
100g wiórków kokosowych
2-3 łyżki gorzkiego kakao
odrobina przegotowanej wody 

Paczkę orzechów (mix) Alesto z Lidla rozdrobniłam blenderem (ręcznym, bo obecnie taki mam sprzęt, ale napociłam się przy tym strasznie), ale przedtem je utłukłam na drobniejsze, co by mi blender nie zdechł. Następnie pokrojone daktyle zblendowałam razem z rodzynkami i przegotowaną wodą (bez wody ni hu...hu... mi się nie chciało utrzeć, tylko się oblepiłam cała, a z wodą luz). Połączyłam rozdrobnione orzechy z masą daktylową, połową wiórków kokosowych i kakaem. Blender sobie nie radził więc całą masę przełożyłam do gara i wyrabiałam ręką.
Na koniec z powstałej masy uformowałam kulki (powinny być wielkości orzecha włoskiego, ale co ja się tam będę rozdrabniać), które obtoczyłam pozostałym kokosem. Wyszło mi 13 kulek/ciastek różnej wielkości.



Bon appetit!

12 komentarzy:

  1. Zjadłabym chętnie ;-) A takiego problemu, że wszystko jest za luźne i za duże na Ciebie to zazdroszczę ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam takie słodkości- można kosztować bez wyrzutów sumienia ;)

      Usuń
  2. Mucosolvan
    Do końca życia nie zapomnę tego specyfiku
    Mój syn był uczulony na ten lek, a lekarka obstawiała że to niemożliwe
    Uczulenie zaatakowało krtani narządy wewnętrzne
    Dziś jak widzisz
    Mam alergię na samą nazwę
    Kulki wyglądają mega apetycznie 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, tzn że ma uczulenie na ambroksol? Co mu w takim razie podawałaś przy mokrym kaszlu?

      Zapewniam że nie tylko wyglądają - smakują obłędnie ;)

      Usuń
    2. Na mokry kaszel dobry jest też syrop prawoślazowy, hederasal i herbapect :)tylko herbapect ten dla dorosłych - mozmo go podawać powyżej 4 roku życia.

      Usuń
    3. Faustynka bardzo lubi herbapect i syrop prawoślazowy także a syn niestety ma odruch wymioty na sam zapach :/

      Usuń
  3. Ale mi smaku narobiłaś!!! A ja nie mam blendera! :-(
    Zdrowiejcie szybko, kochani. U nas dzisiaj 17 stopni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blender to mi za wiele nie pomógł :P
      Polecam składniki potraktować tłuczkiem do mięsa a na końcu wszystko ugnieść własnymi rękami ;)

      U nas także piękna pogoda, tylko strasznie wieje.

      Usuń
  4. Odpiszę tu - szybciej znajdziesz :) u nas w porządku, tylko życie z trójką dzieci okazało się bardzo czasochłonne ;) Malutki ma już prawie 2 miesiące, starszaki od miesiąca chore...

    Chyba zrobię te kulki :) jak już kiedyś dotrę do sklepu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze że wszystko ok ;)
      Już się martwiłam, bo tak zniknęłaś.
      A tak, dzieciaki pochłaniają cały czas ;)

      Usuń
  5. Kulki wyglądają apetycznie. Ja niestety wymieniam garderobę, ale z innego powodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się tym zanadto, ja walczyłam prawie 5 lat z nadwagą i dopiero teraz się udało :)
      Może to u Ciebie zaburzenia hormonalne?

      Usuń