piątek, 4 października 2019

Uzupełnienie

Chciałabym się odnieść do poprzedniego tekstu i uzupełnić, bo faktycznie przez chaotyczny i emocjonalny wpić mogłam kogoś urazić. A jednak one powstają głównie pod wpływem emocji. W końcu po to właściwie powstał ten blog abym mogła się wygadać.


Gdy idziemy do lekarza z prośbą o wypisanie leku, który właśnie  nam się skończył, lekarz spyta: "To wczoraj, tydzień temu Pan/Pani nie wiedział(a), że leki się kończą i dzisiaj się domaga przyjęcia przeze mnie pomiędzy umówionymi pacjentami mimo braku numerków, bo lek się skończył? Chyba Pan/Pani jest niepoważny(a)!"

Normalny człowiek gdy widzi , że ma na koncie 500-1000 zł, to zaciska pasa, a  nie wydaje tych pieniędzy z taką łatwością jak zwykle i liczy, że  jakoś to będzie.

I jak to jest, że na używki, to zawsze pieniądze są? Nie chcę ubliżać  tej osobie i naprawdę nie piszę o papierosach i alkoholu przypadkiem. Gdybym nie wiedziała, to bym nie pisała.
 Nie chcę też udawać, że nie widzę patologii tam gdzie jest. No przykro mi. Jeśli ktoś mi pisze, że to z mojej strony nieelegancko i nieładnie, no to trudno. Ma prawo mieć własne zdanie, ale i ja mam prawo je mieć.

I absolutnie nie uważam że tam gdzie ktoś zapali papierosa jest patologia, bo znam fajne, wartościowe, inteligentne osoby, które nie potrafią zerwać z tym paskudnym nałogiem.
Ale tam gdzie papierosy idą w parze z alkoholem i biciem stanowczo mówię nie.

Gdy się budowaliśmy (na szczęście sprzedaliśmy tamto miejsce) sąsiadka kiedy  jej malutki synek był głodny i chciał parówkę,  krzyknęła (w jednej ręce trzymając piwo, a w drugiej papierosa):  "Skąd ja Ci, Kurwa, parówkę wezmę?!"
To chyba nie tak to powinno wyglądać,  a niestety w wielu domach wygląda.


Gdzieś przeczytałam kiedyś ciekawy komentarz. Pewien mężczyzna napisał, że pochwalił się raz swojemu szefowi, że od pół roku nie pali. Co na to szef? "I co w związku z tym? Czekasz na oklaski? Niby czego mam Ci gratulować? Że przez pół życia byłeś głupi i paliłeś? Na Twoim miejscu bym się nawet nie przyznawał do takiej głupoty. Ja całe życie nie palę". Mężczyzna przemyślał słowa szefa i przyznał mu rację. Ja też się z tym zgadzam. Nie wyjeżdżałabym od razu z tekstem, że ktoś jest głupi. No po prostu popełnił błąd, bo zaczął i się uzależnił, ale faktycznie to nie jest dla mnie osiągnięcie przestać palić, bo ja nawet nigdy nie zaczęłam, nie wiem jak to smakuje i mnie to nie obchodzi i nie uważam się z tego powodu za lepszą, ale za mądrzejszą już trochę tak, bo gdy wszyscy te błędy popełniali, ja mówiłam "nie, dziękuję".

Papierosów szczerze nienawidzę i mam swoje powody ku temu. Moi biologiczni palili, kopcili, smrodzili jak lokomotywa. Przez 23 lata byłam biernym palaczem. Zniszczyli mi tym zdrowie. Ponad rok leczyłam się u laryngologa i foniatry, co było w moim zawodzie tragedią, a studiowałam na uczelni artystycznej, gdzie śpiew i występy w filharmonii to była podstawa. Nie obchodziło ich to, że mi szkodzą. Od wielu lat z tymi ludźmi nie mam kontaktu i nie mogę ich nazwać rodzicami, bo wiele złego mi wyrządzili, a moje ówczesne problemy ze zdrowiem, to tylko kropla w morzu. 


Co ja zrobiłabym gdybym zobaczyła, że kasa mi się kończy? 
Po pierwsze działałabym już dużo wcześniej. Wystawiłabym na sprzedaż niepotrzebne rzeczy, meble, ubrania, sprzęty. Puściłabym w świat ogłoszenie, że np. udzielę korepetycji z matematyki, fizyki, chemii, angielskiego, czy co jeszcze tam umiem.
Po drugie ograniczyłabym wydatki, czyli nie wydawałabym pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, np. używki czy słodycze.


Jeśli kogoś swoimi poglądami urażam, to bardzo przepraszam.

7 komentarzy:

  1. Moim zdaniem nie masz się się czego tłumaczyć. Twój zdanie twoje miejsce w sieci. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Naucz sie najpierw zarabiac tak, zeby na utrzymanie Ciebie i Twojej rodziny starczylo, a pozniej wypowiadaj sie o wydawaniu pieniedzy. Pieniadze z korepetycji to na waciki by Ci wystarczyly, a nie na zycie. Co do decyzji o niepozyczaniu, to Twoje pieniadze i Twoja decyzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst dotyczy kwoty 100 zł, więc niestety nie zgadzam się z Tobą.

      Mnie ma życie starcza, nie wiem skąd ta uczszypliwość i wredność z Twojej strony. To świadczy tylko o Tobie.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. To proste: najpierw sama sie przekonaj, co to znaczy utrzymywac siebie i swoja rodzine, a pozniej zabieraj sie za komentowanie wydatkow innych. Jakos tak dziwnie sie sklada, ale zawsze najwiecej do gadania o tym, jak inni gospodaruja pieniedzmi maja panie, ktore nigdy nie zarabialy (nie pisze o doraznym dorabianiu).

      To nie uszczypliwosc, to zycie.

      Mnie tam szkoda tych ludzi - oni czesto innego zycia nie znaja. Dzieci tez pewnie nie beda mialy szansy wybic sie z tego srodowiska.

      Usuń
    3. Człowiek jest kowalem własnego losu. To życie.

      Usuń
    4. Hmm... Z pewnościa rodzina wielodzietna, bezrobotna, wydajaca zasiłki na papierosy i alkohol, z pewnością wie lepiej niż autorka bloga :P Nie ma pojęcia ile papierków, jakie kombinacje trzeba wykonać by dostać z PUPu, z MOPSu i innych charytatywnych instytucji, dwójka dzieci? Pfff Trzeba z siódemkę urodzić by się dobrze ustawić.

      Usuń
  3. Ja także uważam, że nie masz się z czego tłumaczysz. Zgadzam się z Tobą w 100% z tym co napisałaś teraz i poprzednim razem. Każdy rozsądny dorosły człowiek powinien mieć jakiś miesięczny plan budżetowy by wiedzieć na co może sobie pozwolić, a na co nie, na co go stać a na co nie, itd. A nie najpierw "przyjemności" a później zastanawianie się czy na chleb starczy :/

    OdpowiedzUsuń