środa, 8 lutego 2023

Nieśmiałość. Wada czy zaleta?

A po co to w ogóle oceniać. Jakie ma znaczenie czy jest to cecha dobra czy zła? Dlaczego w ogóle myśleć w takich kategoriach? 

Jeśli nieśmiałość utrudnia życie, to trzeba jakoś zaradzić, jakoś pomóc. A nie się licytować czy to dobra czy zła cecha.  Nie wierzę, że trzeba to tłumaczyć psychologom. 

--------------------------------------------------------------

Dzień przed feriami psycholog szkolny wystosował pismo do rodziców wszystkich dzieci:

"Drodzy Państwo,

ponad cztery miesiące temu przekroczyłam próg Szkoły ..., aby objąć opieka psychologiczną uczniów tej placówki. Był to czas głównie obserwacji oraz zapoznawania się ze społecznością szkolną, aby kolokwialnie mówiąc "poczuć" szkołę, główne problemy i potrzeby dzieci. Mam kilka przemyśleń, które pogłębią moje działania w przyszłym semestrze.


Po pierwsze uczniowie, z którymi rozmawiałam to niejednokrotnie dzieci bardzo wrażliwe, niepewne swojej wartości. Paradoksalnie ta wrażliwość i niepewność jest niejednokrotnie głęboko skrywana pod maska osoby pewnej siebie, "wygadanej", zwracającej na siebie uwagę, etc. Przekaz na temat "ile jesteśmy warci" wynosimy z domu, ale także z relacji koleżeńskich. Wiek nastoletni to czas, w którym rodzice schodzą na dalszy plan, a pierwszoplanową rolę odgrywają koledzy i koleżanki z klasy. To oni stają się autorytetami i to w ich oczach młody człowiek szuka potwierdzenia swojej wartości.


Po drugie są to dzieci tęskniące za obecnością rodziców, za kontaktem wykraczającym poza zdawkowe pytanie:" co tam w szkole?". Mam poczucie, że wielu z tych uczniów czuje się bardzo samotnych i owszem są zaopiekowani bytowo (ubrania, jedzenie, własny pokój), ale brakuje im więzi emocjonalnej z rodzicami. I proszę nie odbierać tego jako zarzut, bo wszyscy wiemy w jak "zabieganych" czasach żyjemy, ale jako sprawę, nad którą należałoby się zastanowić.


Kolejna rzecz: relacje pomiędzy kolegami/koleżankami w klasie. Grupa klasowa to takie społeczeństwo w soczewce. Sa w niej osoby o różnym temperamencie, osobowości, wywodzące się z innych środowisk, wyznające różne wartości, etc. Jak nie trudno się domyśleć jest to też miejsce, w którym dochodzi do tarć, konfliktów, nieporozumień. I tutaj brakuje umiejętności komunikacji, wyrażania swoich opinii w sposób bezpieczny, nie raniący uczuć drugiej strony.


Ostatnia sprawa, która wiąże się w zasadzie z powyższymi - zarządzanie emocjami. Z racji wieku dojrzewania dzieci są bardzo zmienne emocjonalnie, ich nastrój zmienia się z prędkością światła od euforii do totalnego "dołu". Jeśli dołożymy do tego czynniki zewnętrzne, jak szkoła i nastawienie na osiąganie wyników, problemy rodzinne, niezrozumienie ze strony kolegów i koleżanek uświadomimy sobie, że dzieci stykają się z całą gamą czynników wywołujących stres i osiągnięcie "równowagi psychicznej" jest niebywale trudne.


Co w związku z powyższym?


Ze swojej strony planuję, w ramach m.in. godzin wychowawczych, pracować z uczniami nad tematami, o których napisałam. Jeśli uważacie, iż wskazana jest także praca indywidualna z Państwa dzieckiem proszę o taką informację. Zachęcam także Państwa do kontaktu, bo może jest coś co Was niepokoi i nie wiecie jak podejść do tej sprawy. Pracuje we ... Jestem po to, aby służyć Państwu swoją wiedzą, doświadczeniem, umiejętnościami. Aby wspierać Państwa w pełnej wyzwań roli rodzica.


Przed nami ferie zimowe. Ze swojej strony gorąco namawiam Państwa , żebyście spróbowali się nieco zbliżyć do swoich dzieci, dali im swój czas i uwagę, której potrzebują jak powietrza. I proszę się nie zrażać ewentualną szorstką reakcją. W rozmowie spróbujmy wyjść poza tematy szkolne. Powiedzmy im coś miłego, znajdźmy coś za co powinni być pochwaleni. Warto zaplanować wspólne wyjście, zrobić coś razem, chociaż raz w ciągu tej przerwy. Być może brzmi to banalnie, ale takie proste rzeczy, małe kroki zmieniają rzeczywistość i wzmacniają więź rodzic - dziecko.


Pozdrawiam Państwa serdecznie,"


Autentycznie się ucieszyłam, ponieważ moja córka jest bardzo nieśmiała, wycofana, zestresowana. Wiecie z resztą, bo niejednokrotnie opisywałam.


Moja odpowiedź do pani psycholog:


"Dzień dobry,

Bardzo się cieszę, że pisze Pani w tej sprawie.


Jestem mamą ..., dziewczynki bardzo wrażliwej, cichej i nieśmiałej. Ja sama jestem WWO i doskonale ją rozumiem i wspieram. Ja takiego wsparcia ze strony rodziców nie miałam i okres szkolny i wygórowane ambicje rodziców były dla mnie bardzo stresujące i trudne, więc staram się córce okazywać wiele zrozumienia i jak pisałam wcześniej, wsparcia. Niestety społeczeństwo i ogólnie dzisiejszy świat nie akceptuje naszej wrażliwości. Jakby na tą jakże piękną cechę zabrakło miejsca. Takim osobom jak moja córka w życiu jest ciężko. Wiem po sobie, ale moje dziecko wie, że zawsze może na mnie liczyć.

... jest pod opieką PPP, konsultowałam się też w jej sprawie z innymi psychologami i pedagogami, ale wszędzie słyszę to samo: "Proszę się nie przejmować" "Dzieci tak mają, szczególnie w I kl. i im to mija" itp. A ja już w przedszkolu widziałam jak moje dziecko przed wyjściem rano z domu się stresuje i przeżywa i zapewniam, że nie wszystkie dzieci tak mają. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.


Bardzo proszę o w miarę możliwościach obserwację mojej córki w szkole. Wszelkie rady i wskazówki są dla mnie bardzo cenne. Chętnie podejmę współpracę byle by tylko pomóc mojemu dziecku przezwyciężać lęki i stres."



Odzewu nie było, no trudno, ferie, ale po feriach czekam i czekam i nic.

W między czasie wychowawczyni Faustynki na wywiadówce poruszyła temat dzieci nieśmiałych i wrażliwych. Mówiła, że jest duży problem z wypowiadaniem się na forum klasy, że ma w klasie siedmiu wrażliwców, którym ostatnio powinna była wstawić jedynki z opowiadania lektury, ale dała np. M. in. dotyczyło to mojego dziecka, które przy odpowiedzi po prostu ze stresu zatkało. 

Konsultowałam się z psychologiem w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, tam usłyszałam, że przecież szkoła ma swojego psychologa i biorąc pod uwagę że takich nieśmiałych i wrażliwych dzieci jest więcej, powinien zostać zorganizowany Trening Umiejętności Społecznych na miejscu w szkole. Nie ukrywam, byłoby to dla nas bardzo wygodne, a i z korzyścią dla wielu dzieci, które aż się trzęsą ze stresu na lekcjach.


Nie doczekawszy się na odpowiedź, po prawie miesiącu napisałam do psychologa szkolnego:

"Dzień dobry,
Zdaję sobie sprawę z tego, że dzieci problemowe z tzw. trudnymi zachowaniami, czy z dysfunkcyjnych rodzin są bardzo absorbujące, ale mam pytanie jaki jest dalszy plan w sprawie dzieci spokojnych, wrażliwych, delikatnych, wręcz za spokojnych.
W klasie córki jest co najmniej kilka bardzo wrażliwych osób, które również potrzebują wsparcia."



A pani psycholog mnie zlała po całości:


"Dzień dobry,

kluczowe pytanie to jak dzieci, które Pan opisał funkcjonują w grupie, czy dobrze się w niej czują, etc. Przedstawił Pan wrażliwość i spokój jako coś złego, jako deficyt , a tymczasem to potężny zasób. Tak długo jak te cechy są częścią temperamentu nie ma sensu z nimi czegokolwiek robić. Inaczej jest kiedy dziecko w natury było głośne, otwarte, ruchliwe , a pod wpływem jakiegoś traumatycznego zdarzenia zamyka się w sobie, jest lękliwe. Wtedy trzeba się tym zająć.

Pozdrawiam,"



Ja tu widzę standardowe działanie.

Najpierw niby delikatnie sugeruje rodzicom, że nie poświęcają dzieciom czasu, żeby przypadkiem ktoś nie przyszedł do niej po pomoc, bo byłoby to równoznaczne z tym, że ona ma racje z tym brakiem uwagi. 

No ale ja się wyłamałam, bo wiem jak jest u nas i się nie boję. Poza tym autentycznie się ucieszyłam, bo odebrałam jej pierwszą wiadomość jako, że naprawdę ona zamierza coś robić, że będzie pracować z tymi niepewnymi siebie dziećmi. A tu zonk!


Napisałam ostatnią odpowiedź. Dlaczego ostatnią? Ponieważ poczułam się zignorowana i wręcz zaatakowana:


"Jestem zaskoczona Pani odpowiedzią. Nigdzie nie napisałam o dysfunkcji, wręcz przeciwnie, w wiadomości z 13.01.2023 pisałam, że wrażliwość jest bardzo piękną cechą. Szczerze mówiąc liczyłam, że jako psycholog zaproponuje Pani jakieś rozwiązania i zorganizuje w szkole np. warsztaty dla dzieci nieśmiałych i wycofanych."




Właśnie wypełniam wniosek do PPP o udział moich dzieci, tak jednego, jak  i drugiego w zajęciach TUS (Trening Umiejętności Społecznych), bo w szkole widzę, że się nie dogadam. Tylko kiedy i czy w ogóle te zajęcia zostaną zorganizowane? Tego nawet w poradni nie wiedzą.


Psycholog szkolna odpisała:

"Witam,

chyba doszło do jakiegoś nieporozumienia. Nie otrzymałam żadnej wiadomości dn.13.01.br. Dwa- czy nie uważa Pani, iż robienie zajęć dla dzieci "wrażliwych i wycofanych" to stygmatyzowanie tychże ? Jeśli jest potrzeba pracy z takim dzieckiem to polecam pracę indywidualną lub zajęcia dla całego zespołu klasowego i o takich zajęciach pomyślę. Zachęcam też do kontaktu osobistego, bo mam wrażenie, iż maile nie do końca sprawdzają się jako narzędzie komunikacji.
Pozdrawiam,"


Ręce i cycki opadają. Miałam ochotę napisać, żeby myślała szybciej, bo już pół roku myśli. Ehh...


A potem wielkie zdziwienie,  że tyle nerwic, depresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży. 

 

10 komentarzy:

  1. Ja nieśmiałości nie uważam za wadę ani zaletę, ta cecha po prostu u mnie jest. Ktoś w grupie powie 5 zdań na moje jedno, to okej. Jednocześnie potrafię się przemóc, kiedy np mam prezentację na studiach i wiem, że muszę. Natomiast, jeśli tak, jak Faustynce, ta cecha naprawdę utrudnia życie, myślę, że powinno się nad tym pracować i bardzo boleję nad pozorami maskującymi ignorancję szkolnej psycholog. Wiem, że wysoka wrażliwość potrafi doprowadzić poważnych kłopotów z emocjami.... Wiem po sobie, z bardzo trudnych czasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że ktoś kto nie miał podobnych problemów nie zrozumie, a jak widać pani psycholog nie miała. Przykre to wszystko. Miałam nadzieję na jakieś wskazówki, podpowiedzi,... A ona mnie zwyczajnie zbyła.

      Usuń
    2. Czytając mail od niej, odniosłam takie samo wrażenie: super, chce pomóc! Niestety psychologowie za bardzo bazują na schematach i frazesach, za mało wczuwają się w pacjenta :( Dlatego nie znalazłam swojego terapeuty między innymi. Trafić na kogoś z powołania to niemal los na loterii.

      Usuń
    3. Dokładnie. Przez ostatnie 10 lat poznałam już większość psychologów w naszym mieście i nie ma z kim podjąć współpracy. Aż mnie korci coraz bardziej dostać się na studia psychologiczne i na własne oczy zobaczyć czego ich tam uczą.

      Usuń
  2. Ja trochę abstrahując od samej nieśmiałości jako cechy charakteru. Nie bardzo rozumiem dlaczego wychowawczyni chciała postawić dzieciom negatywne stopnie gdy nie potrafiły się wypowiedzieć na jakiś temat. Klasy 1-3 to oceny opisowe i nie powinno w nich być ocen cząstkowych, straszenia jedynkami itp. Umiejętność wypowiedzi ustnej jest bardzo ważna ale tego trzeba/można się nauczyć i chyba od tego właśnie jest etap edukacji początkowej. Chociaż na pewno będą dzieci, którym przychodzi to trudniej niż innym.
    A znajomość lektury można sprawdzić również w inny sposób niż podczas ustnej wypowiedzi - u mojego syna w szkole są testy ze znajomości lektury, wypracowania, prace plastyczne, jakieś prace w grupach... Z tego wszystkiego nauczyciel może wyciągnąć wniosek czy dzieciak książkę przeczytał czy tylko obejrzał okładkę. Jednocześnie jeden lepiej wypadnie na wypracowaniu, inny na teście a jeszcze ktoś inny zabłyśnie w trakcie ustnej wypowiedzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z testu że znajomości lektury córka dostała ocenę celującą, więc nie można jej zarzucić że nie przeczytała. Jednak pani wymaga też wypowiedzi ustnej. W zasadzie rozumiem dlaczego. W końcu w przyszłości te nieśmiałe osoby też będą zdawały maturę, broniły licencjat czy magisterkę. Im szybciej przyzwyczają się do wystąpień tym lepiej. Ale w zasadzie czy da się do tego przyzwyczaić?

      Usuń
  3. Ja niestety o psychologu u nas w przedszkolu mam kiepskie zdanie - wybiera sobie do pracy te dzieci z którymi łatwo pójdzie. Te które mają duże problemy i ciężkie do pracy mam zostawione w grupie i jest ciągłe unikanie. Ja sobie muszę poradzić w grupie ze wszystkimi a psycholog bierze na zajęcia kogo mu pasuje a nie kog powinien tak naprawdę. Już nie mówiąc że ja przez cały dzień nie mam czasem kiedy wyjść po herbatę i jestem na jednej którą zdążę zrobić przed pracą a psycholog ma czas na wszystko - wypełnienie dokumentacji, przygotowanie zajęć, herbatki, mycie zębów itd. I myślę że duża część tych psychologów może działać podobnie.
    Dzieciom wrażliwym faktycznie jest i będzie bardzo ciężko. W dzisiejszych czasach trzeba mieć grubą skórę żeby przebrnąć przez te życiowe ostre zakręty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, ja właśnie widzę to samo. Zresztą co tu dużo mówić o człowieku, może należy się przyjrzeć tym powstającym jak grzyby po deszczu pseudoszkołom? Dawniej żeby się dostać na studia z psychologii trzeba było zdać maturę z biologi i to na przyzwoitym poziomie, oczywiście rozszerzoną albo mieć szerokie plecy. Uczelni psychologicznych nie było w każdym mieście, więc naprawdę trzeba było chcieć to studiować.
      Dzisiaj naotwierało się prywatnych pseudouczelni, nawet bez matury cie przyjmą jak zapłacisz. Daleko szukać nie muszę. Agnieszka, siostra mojego męża studiuje u nas psychologię już drugi rok. Ledwo zdana matura, brak kręgosłupa moralnego, problemy z agresją, ale płaci 500 zł miesięcznie i będzie pani magister? Oczywiście że będzie i ona potem będzie wielką panią psycholog.
      Makabra. Teraz sobie wyobraź, że co drugą jest taka jak ona i mają ludziom pomagać? Jak sami z sobą rady nie dają.

      Usuń
    2. Niestety - na niektóre studia powinna być porządna weryfikacja - na pewno na pedagogiczne, psychologiczne, logopedyczne bo i logopedzi z wada wymowy coraz częściej się zdarzają. Ale tak jak mówisz - takie czasy że za pieniądze każdy może każde studia zrobić.

      Usuń
  4. Po jej odpowiedzi stało się jasne, że nie czytała twojego pierwszego e-maila. Tym bardziej to idiotyczne, że zarzuciła ci coś wprost przeciwnego. Zupełnie jak by odpowiadała na wiadomość kogoś innego i pomyliła rodziców. A to już w ogóle świadczy na jej niekorzyść, czyli chaos, niekompetencja i olanie tematu.

    OdpowiedzUsuń