poniedziałek, 6 lutego 2023

Sąd przyznał Maćkowi 7 punkt w orzeczeniu

Wygraliśmy!

Udało się.

Orzeczenie jest ważne jeszcze ponad rok, więc pewnie po zakończeniu znowu będzie nas czekała powtórka z rozrywki. 

I temat niby zamknięty na jakiś czas. No ale właśnie. Niby dlaczego mam go zamykać? Dlaczego Komisje, które błędnie orzekły nie poniosą konsekwencji? Powinny być wobec nich wyciągane konsekwencje, wtedy może by się zaczęli liczyć z ludźmi. A może powinnam założyć takiej lekarce sprawę o straty moralne?

U nas i tak się to dobrze wszystko potoczyło. Mam cudownego męża. Fakt, było różnie w przeszłości, ale od dłuższego czasu staje na wysokości zadania. Zrozumiał, że ojcostwo nie kończy się w momencie zapłodnienia i mocno mi zadośćuczynił. Teraz przede wszystkom jest i wspiera, pomaga. 

Gdy straciłam świadczenie na syna, to właściwie sprzedaliśmy tylko samochód i jest ok.

Powiedzcie co miałaby w takiej sytuacji zrobić kobieta, którą po urodzeniu niepełnosprawnego dziecka zostawia mąż i nie ma wsparcia. Mąż uchyla się od płacenia alimentów i ani nie zamierza ja wesprzeć niematerialnie opiekując się swoim własnym dzieckiem.  Za co ona ma zapłacić czynsz? Za co kupić jedzenie? Pójdzie do pracy zostawialjąc z kluczami na szyi dziecko niesprawne umysłowo? Chryste? A kto poniesie konsekwencje gdy temu dziecku coś się stanie? Komisja, która stwierdziła, że to dziecko nie wymaga opieki? Nie! Ta nieszczęsna matka!

A dlaczego państwo nie pozwala rodzicom niepełnosprawnych dzueci dorobić parę groszy do świadczenia w czasie gdy dziecko jest 4-6 godzin w przedszkolu czy szkole? Jest wiele matek, które choćby dla własnej psychiki potrzebowałyby tego, ale nie bo idąc do pracy stracą świadczenie, a z kolei na pełen etat nie mogą pracować, bo są bez dziecka tylko te 4-6 godzin w ciągu doby.

------------------------------------------------------‐---

A teraz zmiana tematu.

Szukam dla syna zajęć terapeutycznych, ponieważ ten ośrodek do którego uczęszczamy obecnie od dwóch lat, nic nie daje. Ma tam zajęcia z psychologiem, logopedą i fizjoterapeutą, ale wady wymowy nie ma, a fizjoterapia miała być realizowana z elementami SI, o którą mi tu właściwie chodzi, a tu ciężko się nawet tych elementów dopatrzeć. A psycholog? Szkoda słów. Widzę, że nic te zajęcia nie wnoszą, panie też tylko wychodzą i mówią, że dzisiaj pracował, albo dzisiaj nie pracował i się wygłupiał i to tyle. Później napiszą jakąś powściągliwą opinię, że to niby wszystko dobrze i że to niby nie wiadomo jakie super postępy poczynił. Bzdura! Żadnych postępów nie ma. Ja się staram. Dowożę na zajęcia po 3-4 razy w tygodniu. Staję na głowie, żeby go umówić na nie w jak najlepszych dla nas porach. Niejednokrotnie muszę syna zwalniać z lekcji, żeby zdążyć z nim na terapie, a on jest tylko numerkiem do odhaczenia w grafiku terapeutów. 

Chcemy zmiany.

Szukam innego ośrodka i mnie zaczyna to wkurwiać wszystko, bo jak już znajdę regulamin, który jest oczywiście skrzętnie zakopany w czeluściach strony, to wczytuję się i widzę np.:

- Z bezpłatnych zajęć terapeutycznych w ... mogą korzystać jedynie członkowie Stowarzyszenia

- Każdy członek Stowarzyszenia jest zobowiązany do opłacania składki członkowskiej w wysokości 200 zł na rok kalendarzowy. Wpłatę wykonuje się na początku roku kalendarzowego (do końca marca) lub przy zapisie.

- Rodzice są zobowiązani do wniesienia finansowego wkładu własnego w ciągu roku kalendarzowego w wysokości 1100,00.

To jakie to są bezpłatne zajęcia ja się pytam? Opcja, którą się tu podzieliłam jest i tak tą najtańszą, bo znalazłam też stowarzyszenia, którym się oprócz rocznej składki powyżej 1000 zł jeszcze co miesiąc wpłaca składkę 100 zł na bezpłatne zajęcia.

Dlaczego bezpłatne zajęcia są płatne?

Przecież PFRON wpłaca miliony żeby były bezpłatne. 

Czy to nie brzmi śmiesznie? 100 zł czy 200 zł miesięcznie na bezpłatne zajęcia. I wpłacasz czy dziecko bierze w nich udział czy nie. Jak choruje to też musisz wpłacać, mimo że np. przez miesiąc nie korzystało. Tak, to nie są kokosy, szczególnie jeśli tych zajęć jest kilka w tygodniu, ale dlaczego wszędzie jest tak pięknie napisane, że to są bezpłatne zajęcia jak nie są? A jeśli te zajęcia nic nie dadzą? Nic nie pomogą? Oni skasują pieniążki i mają wyjebane, taka prawda. 

Spokojnie,

Jeszcze raz.

Dlaczego nie napiszą normalnie,  że zajęcia są płatne i czesne wynosi 130 zł na miesiąc? Tylko takie czary mary robią. 

---------------------------------------------

Dopisane 24.02.2023

Regulamin do którego się dokopałam to przeżytek. Teraz oprócz wpisowego 200 zł, należy wpłacić 2000 zł i nie w ciągu roku, a do końca roku kalendarzowego.  I jak dziecko wskoczy w grafik z listy rezerwowej, bo rzecz jasna, z ulicy nie przyjmą z dnia na dzień, i jak już wskoczy np. w październiku,  to do końca roku, czyli w te 3 miesiące, trzeba im zapłacić 2000 zł na bezpłatne zajęcia. Uważam, że jest to po prostu kpina.

1 komentarz:

  1. No i właśnie, i wszędzie tak jest! Masakra jakaś. Szkoda słów. Na szczęście przyznane, więc na jakiś czas bez stresu. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń