niedziela, 24 czerwca 2018

Temat: Pewność siebie. Punkt 3. Kontroluj sposób mówienia.

Mów wolniej i wyraźniej niż zwykle. Osoba niepewna często mówi szybko, ponieważ obawia się, że może zabrać komuś za dużo czasu. Nie przesadzaj jednak z bardzo wolnym tempem, bądź świadoma wypowiadanych słów. Daj sobie prawo do tego, by być w pełni wysłuchaną. /sukcespisanyszminka.pl/


Praca nad dykcją

Ćwiczenia: 
Wymawiaj zdania bardzo powoli i wyraźnie z przesadą artykulacją głosek. Możesz stopniowo zwiększać tempo, a także ćwiczyć wypowiadane tekstu z korkiem od wina w paszczy. Spokojnie oddychaj. 

Przykład 1.
Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc

Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże,
Więc do szwagra skoczył: szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Bo mam chrzciny za godzinę.
Nic prostszego – szwagier na to,
Żono! Brzytwę daj szczerbatą,
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła.
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: cześć!
I przez grządki poza szosą niestrzyżony czmychnął w proso.


Przykład 2.


Wszystko pięknie wychodzi w momencie gdy ćwiczę sobie w czterech ścianach przed lustrem. Problemy zaczynają się gdy muszę wyjść do ludzi, załatwić coś w urzędzie, itp. i to do tego stopnia, że ściska mnie w gardle, żołądku, zaczynam się pocić, czerwienić, a nawet trząść, serce tak wali, że mało nie wyskoczy, mam mdłości, a głos mi się łamie ze stresu. Tak było od zawsze. Należę do grona osób nieśmiałych i zestresowanych. Zawsze bardzo mi to utrudniało funkcjonowanie w szkole, gdy trzeba było odpowiedzieć na zadane pytanie, a jeszcze bardziej w szkole muzycznej, która wiązała się przede wszystkim z występami na scenie, koncertami czy konkursami. Stres nigdy mnie nie mobilizował, wręcz przeciwnie, bardzo mi utrudniał i nie mogłam w pełni zaprezentować swoich umiejętności. 

Podejrzewam, że cierpię z powodu fobii społecznej, która objawia się u mnie lękiem przed oceną. 


Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu dotyczącego lęku przed oceną ze strony centrumdobrejterapii.pl

Lęk przed oceną ze strony innych ludzi jest najbardziej charakterystycznym objawem fobii społecznej. W przypadku tego zaburzenia mówimy o tzw. lęku pierwotnym. Co to znaczy? Można na przykład przypuszczać, że osoba mająca trudności z płynnym wypowiadaniem się wynikającym np. z jąkania się, może doświadczać w związku z tym obaw przed krytyką ze strony grupy i będzie to zupełnie naturalna reakcja. Lęk przed oceną w fobii społecznej nie wiąże się z rzeczywistymi utrudnieniami funkcjonowania danej osoby w grupie. Nie jest też następstwem myśli o charakterze natrętnym czy urojeniowym. Tego typu lęk powoduje unikanie sytuacji, które go wywołują, np. wystąpień publicznych. Może przybierać też postać mniej powszechną i dotyczyć np. obaw przed negatywną oceną w związku z jedzeniem w obecności innych lub czerwienieniem się.
Początki tego zaburzenia mają miejsce zazwyczaj przed uzyskaniem pełnoletności (zdarza się, że rozpoczyna się w dzieciństwie). Nieleczony lęk przed oceną, którego podłożem jest fobia społeczna ma zazwyczaj przebieg przewlekły, niejednokrotnie prowadząc do niemożności wykorzystania własnego potencjału i szans życiowych. Za najskuteczniejsze metody leczenia w tym przypadku uważa się łączne zastosowanie psychoterapii (zwłaszcza metod poznawczo-behawioralnych i farmakoterapii). 


Pytanie brzmi - Jak sobie pomóc? 

Ciąg dalszy nastąpi. Więcej o fobii społecznej i lęku przed oceną, a przede wszystkim szukanie rozwiązań w kolejnym wpisie. 

Wszelkie podpowiedzi i sugestie z Waszej strony mile widziane. 

2 komentarze:

  1. Szczepan Szczygieł jest nieziemski. Pogimnastykowałam sobie usta jak nigdy.

    A fobia społeczna może po prostu zniknąć, mam wrażenie.
    Bo z tego, co piszesz, miałam ją kiedyś, a teraz nie mam.
    Bałam się ludzi, ludzkich zgromadzeń, odpowiadania na pytania nauczyciela przed klasą. Wystąpienia publiczne typu apele, wierszyki, itp. to był koszmarrr.

    A tu parę lat temu, będąc na wystawie koni gdzieś tam, podchodzi do mnie dziad z kamerą i mikrofonem. Wywiadu chce. Normalnie to uciekłabym gdzie pieprz rośnie, ewentualnie czerwieniłabym się, jąkała, i byłoby mi niedobrze. A tu proszę - niespodzianka - dałam mu z głowy miniwykład o konikach polskich i podobno nawet dobrze wypadło. Wychodzi na to że zmieniłam się, nawet tego nie zauważając. Najwyraźniej uważność nie jest moją mocną stroną. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie!
      Twoje doświadczenia dodają mi otuchy i kopa do działania :D

      Usuń