wtorek, 16 czerwca 2020

Kosmetyki antycellulitowe

Postanowiłam wspomóc walkę z cellulitem kosmetykami i tak oto wczoraj zaopatrzyłam się w:

- Olejek  antycellulitowy Lirene z bańką chińską, 25,99 zł,
- Balsam Slim Extreme 4D Scalpel Eveline, 19,99 zł.


Na Lirene zdecydowałam się głównie ze względu na bańkę, bo to na niej mi zależało. Sam olejek jest mały, jedynie 100 ml, więc podejrzewam, że szybko się skończy. Pachnie cudownie cytrusami. Uwielbiam. 
Wymasowałam sobie nim wieczorem uda, używając bański chińskiej. Polecam. Masaż bardzo przyjemny, pod warunkiem, że  nie zassałam sobie zbyt mocno skóry ;) A  że mam skłonności do pękających naczynek,  to nie mogę się zbytnio nią znęcać. 
Z masażem tylnych partii ud pomógł mi mąż i nie mniej  mu się  podobało.  Wymasował mi również  plecy, a później  ja wymasowałam jego. Tak więc bańka jest wielozadaniowa, może być stosowana jako gadżet do gry wstępnej.

O efektach napiszę za jakieś 2 tygodnie. Sama jestem bardzo ciekawa, ponieważ takim przyrządem posługuję się po raz pierwszy w życiu.


Jeśli  chodzi o Eveline, to ogólnie lubię kosmetyki tej firmy. Tutaj postawiłam na kosmetyk z efektem chłodzącym (rozgrzewające nie są polecane przy skórze naczynkowej). Balsamu użyłam dzisiaj rano. Początkowo efekt  chłodzenia był przyjemny, ale potem zrobiło mi się po prostu bardzo zimno. Może użyłam go za dużo. A oprócz ud i pośladków nasmarowałam również brzuch i boczki.

Podobnie jak w przypadku olejku Lirene z bańką, więcej  napiszę za dwa tygodnie.


Oczywiście ruch i zdrowe odżywianie przede wszwszystkim.

1 komentarz: