wtorek, 11 lutego 2020

Dialog z synem

Obieram ziemniaki. Do kuchni wchodzi Maciuś: 

M: Co będziesz gotowała?
Ja: Ziemniaczki.
M: Ziemniaczki? A z czym?
Ja: Z rybkami.
M: A gdzie masz rybki?
Ja: W zamrażalniku.

Poryczałam  się ze szczęścia.  On mówi. On naprawde mówi. I to tak sensownie.  Jeszcze 3 lata temu nie sądziłam, ze  takie dni nadejdą.

20 komentarzy:

  1. no cóż... dzieciaki rosną a nam się wydaje, że wcale nie i że ciągle są takie niewinne, nic nie potrafią :D sama wiem po sobie - nastolatki ale dla mnie dalej kurczaki niczego nieświadome :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rosną, rosną.

      Nasza radość jest o tyle większa, bo Maciuś jako osoba niepełnosprawna ze znacznym opóźnieniem mowy zrobiła na przełomie ostatnich lat tak ogromne postępy. Jako czterolatek nie mówił nic, zero kontaktu.

      Usuń
  2. Dzieki Bogu i Tobie kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się...
    Ja pierniczę, cieszę się i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się razem z Tobą! I trzymam kciuki- niech wszystko idzie w tym dobrym kierunku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie! Niech Mlody sie dalej socjalnie rozkreca! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wzruszyłam się i bardzo cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne chwile :) i pomyśleć, że tak wiele ludzi nie zwraca uwagi na takie rzeczy, nie potrafi się tym cieszyć, gna nie wiadomo za czym w tym świecie a "cuda" ma na wyciągnięcie ręki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ludzie nie doceniają tego co mają.
      Czasami słyszę jak ktoś drze się, moim zdaniem bez powodu, na dziecko tylko dlatego, że pyta się po 100 razy "dlaczego". A ja tak na to czekałam :D

      Usuń
  8. Zapisz sobie koniecznie tę chwilę na czymś bardziej trwałym niż sieć czy wiadomość w telefonie.
    Pielęgnuj w sercu ten moment :)

    OdpowiedzUsuń