Obieram ziemniaki. Do kuchni wchodzi Maciuś:
M: Co będziesz gotowała?
Ja: Ziemniaczki.
M: Ziemniaczki? A z czym?
Ja: Z rybkami.
M: A gdzie masz rybki?
Ja: W zamrażalniku.
Poryczałam się ze szczęścia. On mówi. On naprawde mówi. I to tak sensownie. Jeszcze 3 lata temu nie sądziłam, ze takie dni nadejdą.
no cóż... dzieciaki rosną a nam się wydaje, że wcale nie i że ciągle są takie niewinne, nic nie potrafią :D sama wiem po sobie - nastolatki ale dla mnie dalej kurczaki niczego nieświadome :D
OdpowiedzUsuńOj rosną, rosną.
UsuńNasza radość jest o tyle większa, bo Maciuś jako osoba niepełnosprawna ze znacznym opóźnieniem mowy zrobiła na przełomie ostatnich lat tak ogromne postępy. Jako czterolatek nie mówił nic, zero kontaktu.
Dzieki Bogu i Tobie kochana
OdpowiedzUsuń:*
UsuńWzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńJa pierniczę, cieszę się i trzymam kciuki!
Cieszę się razem z Tobą! I trzymam kciuki- niech wszystko idzie w tym dobrym kierunku!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCudownie! Niech Mlody sie dalej socjalnie rozkreca! :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCudownie 💗
OdpowiedzUsuń:*
Usuń😄i od razu dzien lepszy
OdpowiedzUsuńNo pewnie ;)
Usuń:)))
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się i bardzo cieszę :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCudowne chwile :) i pomyśleć, że tak wiele ludzi nie zwraca uwagi na takie rzeczy, nie potrafi się tym cieszyć, gna nie wiadomo za czym w tym świecie a "cuda" ma na wyciągnięcie ręki !
OdpowiedzUsuńTo prawda, ludzie nie doceniają tego co mają.
UsuńCzasami słyszę jak ktoś drze się, moim zdaniem bez powodu, na dziecko tylko dlatego, że pyta się po 100 razy "dlaczego". A ja tak na to czekałam :D
Taki tam cud. Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńZapisz sobie koniecznie tę chwilę na czymś bardziej trwałym niż sieć czy wiadomość w telefonie.
OdpowiedzUsuńPielęgnuj w sercu ten moment :)