Mój niedzielny trening:
- 60 minut na orbitreku ze średnim obciążeniem
- 10 minut ze zwiększonym obciążeniem
- 50 przysiadów
*************************************
Dzisiejszy trening:
- 45 minut na orbitreku (30 minut ze średnim obciążeniem z utrzymaniem tętna do 130 uderzeń dla spalania tkanki tłuszczowej + 15 minut ze zwiększonym obciążeniem z tętnem powyżej 130 uderzeń dla poprawy kondycji i wytrzymałości)
- 60 przysiadów
***********************************
Kurujemy rybki.
Neony podskubały boczną płetwę molinezji. Była bardzo osowiała, słaba i chowała się przy podłożu. Odłowiliśmy bidule do słoika, podleczyliśmy, nakarmiliśmy, a gdy poczuła się lepiej wpuściliśmy do akwarium. Odżyła.
Teraz mamy problem z neonami. Chyba karma jednak wraca. Rozchorowały sie i są w białe kropki. Mąż kupił lekarstwo, odłowił je do kwarantannika i mamy w domu rybi szpital, czyli neony na kwarantannie.
Za to molinezja Goldi czuje się jak nowo narodzona, jak ryba w wodzie - dosłownie. Cieszę się bardzo, bo to już członkowie naszej rodziny. Zależy nam na tym żeby nie chorowały i cieszyły nas sobą jak najdłużej.
***********************************
Maciuś od września idzie do pierwszej klasy. Bedzie to klasa terapeutyczna z nauczycielem wspomagającym. Boję się. Wiem, że początek będzie bardzo trudny, gdyż u syna ciężko z akceptacją zmian.
Tym bardziej jestem przerażona gdyż psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej stwierdziła, że gotowy nie jest. Szkoda tylko, że dopiero teraz się o tym dowiedzieliśmy. Przez tą całą pandemię mieliśmy mega poślizg w badaniach gotowości szkolnej.
A musieliśmy w odpowiednich terminach poskładać wnioski i dokumentacje o przyjęcie do szkoły lub odroczenie i kontynuowanie przygotowania w przedszkolu. Syn odroczony był raz i byłam skłonna odroczyć go drugi raz, ale panie w przedszkolu zapewniały, że jak najbardziej sobie w szkole, w klasie terapeutycznej poradzi, a z przedszkola już nic więcej nie wyniesie. Posłuchałam ich, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam.
W ogóle na perypetie z PPP i dostaniem sie do Maćka psychiatry w "czasie zarazy"można by poświęcić cały następny tekst, ale póki co nie mogę sklecić tego postu.
Właśnie wstawiłam zupę i maluję z dziećmi farbami, a w planach naleśniki. Nie dla mnie, żeby nie było 😋 Dla rodzinki.
Do następnego! 😘
Poradzi sobie, może akurat wyjdzie mu to na dobre.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników treningu ;)
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
UsuńGratuluję konsekwencji. Na pewno przyniesie oczekiwany efekt.
OdpowiedzUsuńCo do szkoły... rozumiem Twoje dylematy. U nas dopiero za rok, a ja już przeżywam jak to będzie. Choć może najlepiej zaufać swoim dzieciom i sobie też W końcu będziemy ich wspierać.
Rybki mnie zaskakują. Wydawałoby się, że to takie bezproblemowe w obsłudze zwierzątka.
Dobrego dnia
Ale ten czas leci. To Twój tygrys jest z roku mojej Faustynki? Ona teraz zacznie zerówkę, za rok szkoła.
UsuńJa też się nie spodziewałam że przy rybkach tyle pracy.
Wychodzi na to, że są rówieśnikami. Tygrys z końcówki 2014.
UsuńGratuluję konsekwencji :)
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat regularnie się ruszam (kiedyś chodziłem regularnie na basen, w ciepłych miesiącach jeździłem na rowerze, przez pewien czas biegałem). Ostatnio chodziłem do klubu fitness, ale przez pandemię od kwietnia nie byłem tam w ogóle. Muszę się w końcu zmobilizować i znów zacząć chodzić.
Jak to mówią "Ruch to zdrowie" ;)
UsuńJa najchętniej ćwiczę w domu, choć ma to swoje plusy i minusy, bo jednak przy dzieciach trochę trudno wykonać od początku do końca zaplanowany trening. Jednak staram się. Z kolei jak mam w domu orbitrek, to mogę wskoczyć na niego kiedy mi pasuje, też niezależnie od pogody i to jest fajne.
Widzę że wzięło Was z rybkami. Niby by się wydawało że to takie mało problemowe zwierzątko a jednak jest co robić i przy nich :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jednak Maciek da sobie radę w szkole. A nuż widelec jednak pozytywnie Was zaskoczy. Nie wiem jakie masz zaufanie do pań w przedszkolu, ale one jednak chyba lepiej znają Maćka niż psycholog po jednym czy dwóch spotkaniach, na których on też jest bardziej spięty bo nie jest w warunkach i środowisku jakie zna tylko w nowym miejscu. Może jednak ta szkoła okaże się dobrym pomysłem :) Trzymam kciuki :)
Prawda? Też myślałam że bezproblemowe.
UsuńNo też prawda z tym psychologiem. Raz że kobietę widział pierwszy raz, a dwa, że musiał iść z nią sam. Ja z powodu epidemii zostałam przed budynkiem. I tak się dzielnie spisał idąc z nią na górę.
Maciek ma problem z koncentracja i często się zawiesza. Cała nadzieja w dodatkowym nauczycielu, że wspomoże i go będzie odwieszał :)
będzie dobrze ;)! nie martw sie osynka wsyztsko da się wyćwiczyć i wypracowac, chociaż na pewno od was wsyztskich będzie to wymagać pewnie sporo pracy ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że damy radę :)
UsuńCzyżby rybia ospa? Radzę nie przesadzić z chloraminą - ja kiedyś przedawkowałem i ryby powyskakiwały mi z akwarium.
OdpowiedzUsuńTak, rybia ospa. Jesteśmy ostrożni :)
UsuńJa też wracam do treningów bo się rozleniwiłam ostatnio ;) nadrabiam zaległości w blogowaniu, mam nadzieję bywać teraz częściej u Ciebie- pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA co i jak ćwiczysz? Też na orbitreku?
UsuńJa od początku swojej diety katuje orbitreka. Plus marszobiegi. Na orbitreku początkowo robiłam godzinę- półtorej dziennie ze zmiennym obciążeniem. Od jakiegoś czasu było już tylko ok 3 razy w tygodniu po ok 40 minut. Teraz próbuję wrócić do formy :D
UsuńJa staram sie co drugi dzień ćwiczyć, ale widzę, że to nie wystarcza, bo waga nie spada :(
UsuńMuszę się zmobilizować i ćwiczyć codziennie minimum godzinę. Może coś ruszy.
Na razie utknęłam na 56,7-57 kg
Rybi szpital... no nic, zdrowia dla pacjentów :D
OdpowiedzUsuńMaciek poczynił ogromne postępy (czytałam archiwum bloga). To jego i Twoja praca, efektom można tylko przyklasnąć. Ja wierzę, że sobie poradzi, zwłaszcza, że klasa z drugim nauczycielem itp (za moich czasów były po prostu integracyjne). Będzie dobrze, zawsze trzymam kciuki.
To prawda. Postępy zrobił niesamowite. Jestem z niego bardzo dumna.
UsuńDziękuję :*
według opinii Maciuś nie jest gotowy, ale to tylko opinia, tak? Nie jest wiążąca?
OdpowiedzUsuńDecyzja należy do o rodziców.
UsuńPsycholog stwierdziła że najwyżej będzie powtarzał klasy .
Podziwiam Cię, że Ci się chce ;))
OdpowiedzUsuńRybki też mamy już ładnych parę lat..Też różne przygody były..
A z Maćkiem na pewno będzie dobrze. Trzymam kciuki!
Czasami się nie chce, np. dzisiaj mam lenia jak diabli i jakoś nie najlepiej się czuję.
OdpowiedzUsuńCo do rybek, to głównie mąż ogarnia, ja adystuję :)
Dziękujemy.
*asystuję
UsuńMusicie przemyśleć co będzie dla niego lepsze. Bo, wiesz, za rok opinia może się nie zmienić, i kolejne czekanie, a tu może się okazać, że sobie świetnie poradzi.
OdpowiedzUsuńZdecydowaliśmy że Maciek zacznie podstawówkę. Staram się być dobrej myśli.
UsuńTakie umiejętności jak czytanie, pisanie czy dodawanie opanował.
Ma problemy ze zrozumieniem niektórych poleceń, ale dlatego nie bierzemy pod uwagę szkoły masowej tylko integracyjną i to z klasą terapeutyczną, gdzie będzie tylko 11 dzieciaczków i dwóch nauczycieli.
Jak będzie bardzo źle to zawsze możemy go przenieść do szkoły specjalnej. Nie boimy się tego. To w końcu Maćkowi mamy pomóc a nie realizować jakieś własne ambicje.
To jemu ma być dobrze :)
Trzymaj kciuki :*