Dla równowagi:
Dzisiaj po godzinie 15stej dzwoni domofon. Odbieram i słyszę: "Nooo... Jestem".
Że co? Że kto?
Babka.
Znowu bez zapowiedzi.
I jak jej tu delikatnie wytłumaczyć, że nie można tak bez uprzedzenia?
Początkowo zrozumiałam, że tylko na chwilę, że za parę godzin pojedzie, bo gdy syn zapytał czy będzie u nas spała, to powiedziała, że nie, bo nie chce przeszkadzać.
A po jakimś czasie, że poszłaby do apteki, ale że może nie teraz, tylko że może jutro.
Czyli, że zamierza spać.
W rodzinnym domu męża cyrki, wojny, babkę od jedzenia odcinają, nawet chleb jest przed nią schowany, nikt się do babki nie odzywa.
Ja pierdolę.
Jeszcze miesiąc nie minął odkąd od nas pojechała.
No i jeszcze inna, jeszcze bardziej delikatna sprawa. Jak ją zachęcić do dbania o higienę, a nie urazić?
O jej... U Ciebie cyrki, u nas podobnie :/ mielismy lokatora i pewnie zwali nam sie na glowe ponownie... Sytuacja meczaca.
OdpowiedzUsuńA co do higieny... Ja juz wprost mowie, ze moze prysznic bo pewnie spocona, zmeczona po podrozy albo czy kapiel.
Ja wieczorem powiedziałam babci, że jakby chciała się odświeżyć, wykąpać, to niech się nie krępuje, może z wanny korzystać kiedy chce.
UsuńA ona że nie, do wanny nie, że ona w misce się podmyje.
Ale już lepiej dzięki temu ;)
Mam nadzieję że dziś pojedzie, bo mamy swoje plany. A ona nam wszystko wywrócić do góry nogami.