niedziela, 15 kwietnia 2018

Co zeżarłam 14.04? Spowiedź 1.


Sobota 14.04:

- pomidor z pieprzem i natka pietruszki, 2 plastry szynki
- koktajl (2 plasterki ananasa, garść szpinaku, pół gruszki, garść natki pietruszki, 200 ml wody)
- mały banan
- jogurt w stylu islandzkim 150g (13g białka)
- surówka z marynowanej kapusty
- plasterek żółtego sera i pół jajka na twardo, kilka łyków kakao


Zgrzeszyłam upijając odrobinę kakao synowi do kolacji.

15 komentarzy:

  1. Próbowałam napisać ci komentarz do poprzedniego wpisu, ale cały czas mnie wywalało :/
    Myślę, że wielu ludzi zniechęca się do diety, zanim uświadomi sobie, że dietę można dopasować do swojego trybu życia, a nie na odwrót. Może i ja pokonam swoje lenistwo i też spróbuję. Moja starsza córka, już kiedyś o tym pisałam, przeszła na 5 posiłków i zaczęła ćwiczyć. Od kwietnia do czerwca schudła ponad 20 kg. Minęły już dwa lata, a ona cały czas utrzymuje swoją wagę 55 kg. Całe życie nosiła L/XL a teraz S... Też tak chcę!
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.
      A ja mam to szczęście, że uwielbiam warzywa i owoce, a mięso mogłoby dla mnie nie istnieć, więc teoretycznie powinnam schudnąć, ale mam chyba potwornie spowolniony metabolizm, no i z hormonami nie teges u mnie, bo opornie mi idzie odchudzanie.
      O Twojej córce pamiętam i nadal jestem pełna podziwu. To świetnie że utrzymuje stałą wagę.

      Usuń
  2. Podziwiam.
    Sama nie potrafie byc na diecie, znaczy, nie dokladnie juz wyjasniam.
    Nie potrafie utrzymac diety, ktora cos eliminuje, wtedy nie moge myslec o niczym innym tylko wlasnie o tym zakazanym:))
    I dlatego tez nigdy nie potrafilam schudnac na zadnej diecie, a nawet jak sie udalo to zawsze to co stracilam wracalo z procentem:)))
    Taki typ, tak ma...
    Natomiast zmiana sposobu zywnienia do mnie przemawia.
    Czyli generalnie wszystko rozbija sie o nazewnictwo;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zamierzam nie jeść pieczywa i jak na złość ono za mną chodzi :P
      Ale wiem że inaczej nie schudnę.

      Usuń
    2. Hehe, no, to taka psychologiczna tortura :-D

      Ja mam największy problem ze zdaniem (ze strony o zdrowej diecie) : "pamiętaj, żeby przestać jeść nie gdy jesteś pełna, ale gdy zaspokoiłaś pierwszy głód, ale jeszcze masz miejsce..."
      Taaaa.... :-D

      Usuń
    3. Olitoria - ja na szczęście nie mam z tym problemu ;)

      Usuń
    4. No właśnie Star bo samo słowo DIETA się źle kojarzy ;))) Przynajmniej mi. A jak tak sobie postanowisz, że zmieniasz nawyki żywieniowe to od razu lepiej ;))) Ja tak sobie tłumaczę. Bo co z tego, że teraz przez miesiąc będę na "liściu sałaty" jak później znów rzucę się na słodycze i przytyję dwa razy tyle co schudłam ;))))

      Usuń
    5. Hehe, bo to trzeba być na liście sałaty już całe życie :P
      Nie wiem jak to jest, ale nie ciągnie mnie do słodyczy - myślałam że to nie możliwe.

      Usuń
  3. Karina, ta dieta wydaje mi się, że jest za drastyczna. Liczyłaś ile kalorii zjadłaś? Z doświadczenia wiem, że długo tak nie pociągniesz. Organizm upomni się o tłuszcze i węglowodany.
    Tak naprawdę chodzi o to, żeby zacząć jeść zdrowiej i mieć zdrowe podejście do tego wszystkiego, rozsądne.
    Ty masz dopiero 30lat, jasne, że przemiana materii nie jest już taka jak u 20latki, ale też nie jest tak wolna jak u 50latki. Na tym blogu:
    http://qchenne-inspiracje.pl/badz-fit/
    wszystko jest fajnie opisane, są darmowe jadłospisy na redukcji, jest bardzo dużo o odchudzaniu, o zdrowym jedzeniu, ale z takim rozsądnym podejściem.
    O ile dobrze pamiętam to na redukcji ta pani spożywała około 1800kalorii.
    Gorąco Cię zachęcam do lektury, bo warto.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zamierzam jeść mniej węglowodanów i wybierać tylko te z np.pełnoziarnistej mąki itp, ograniczyć słodycze i cukier w ogóle (to będzie pewnie najtrudniejsze), pić więcej wody i ziół. No zobaczymy.

      Usuń
    2. Martuniu, tylko że ja jem mało :/ Nie wiem czy normalnie zjadłam te 1800 kcal czy nawet nie. U mnie z odchudzaniem jest duży problem niestety.

      Usuń
    3. Powodzenia w odchudzaniu.
      Dla porównania jeszcze powiem, że mój 6letni syn je więcej ode mnie i jest szczuplutki. Ja żeby schudnąć chyba musiałabym w ogóle nie jeść :(

      Usuń
    4. Marta, mam takie samo zdanie. Dzięki za namiar na bloga.

      Usuń
  4. To jest głodówka a nie dieta... jak mięso nie bardzo to chociaż ryby, ale na plasterku szynki i warzywach to daleko nie pociągniesz... prędzej kojfniesz niż schudniesz. :) Polecam apke np. Fat Secret i zapisywać kalorie. i pamiętać, że 1500 to zwykla kobieta potrzebuje na samo to, żeby oddychać, trawić, myśleć i siedzieć i pachnieć. A jak już coś robi (a robisz - gotujesz, sprzątasz, zajmujesz sie dziecmi) to 2000 nie wyjęte... Jedz 1700-1800 NIE MNIEJ. I bądź cierpliwa. I jedz mięso bo białko i tluszcze są nam BARDZO potrzebne. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, tylko że ja na normalnej diecie tyję :/
      Ja nie przepadam za mięsem - połowę życia byłam wegetarianką i byłam wtedy szczupła :) A białko dostarczę z fasoli, ciecierzycy, soi, jajek, jogurtów proteinowych, orzechów ;) Tak jak i tłuszcze z orzechów, awokado, oliwy.

      Usuń