poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Hej dziewczyny!

Ale się wyspałam :D Od 21 do 6! I tylko z jedną pobudką w nocy jak mąż wchodził do łóżka. Strasznie mnie wczoraj wieczorem ucho rozbolało i promieniowało na szczękę (pewnie mnie przewiało jak wieszałam pranie na balkonie, a strasznie wiało), więc przed snem łyknęłam Ibuprom i spałam jak zabita.

W weekend sobie trochę pofolgowałam i jest dzisiaj pół kilograma więcej, ale ugotowałam fasolkę po bretońsku i była taka pyszna, że zjadłam dwie porcje, a w sobotę przesadziłem z pieczywem i skutki są. Jednak pół kilo to nie koniec świata ;)
Odchudzanie wciąż trwa, nie zamierzam się poddać. Jeszcze nigdy nie udało mi się chudnąć w takim tempie. Dawniej taki wynik osiągnęła bym dopiero po trzech miesiącach diety.

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że ucho już nie boli! a takie małe odstępstwa nie są złe:)nie można żyć w przekonaniu, że nic nie wolno, bo wtedy dieta byłaby katorgą, a tak jest wyborem. Miłego weekendowania:)

    OdpowiedzUsuń